Z leczniczej mocy drzew korzystano już w starożytności. Wiedziano, że spacery pośród ogromnych konarów drzew poprawiają krążenie krwi, wzmagają odporność, a także pobudzają nas do życia.
Onego czasu w lesie tym, na grzybach byłam.
Grzybów mało było "tyle co nic", ale za to jakże się
dotleniłam i o wiele zdrowsza do domu wróciłam.
Powiadam Wam !
Grzybów mało było "tyle co nic", ale za to jakże się
dotleniłam i o wiele zdrowsza do domu wróciłam.
Powiadam Wam !
Drzewa to naturalne filtry - oczyszczające powietrze ze spalin samochodowych, wytwarzają jednocześnie niezbędny wszystkim do życia tlen. Dlatego też powinniśmy spędzać dużo czasu (o ile to możliwe), spacerując pomiędzy tymi leśnymi lekarzami, którzy nie tylko dają nam "łyk" świeżego powietrza ale i zdrowie. Zresztą sami powiedźcie, iż po przechadzce w lesie czy parku od razu przypływa do Was energia fizyczna i psychiczna?!
I tak właśnie działają na nas drzewa.
Potrzebujesz zapachu sosny,siły dębu,spokoju i gościnności lipy - słyszysz - jak one wołają!
Niektóre gatunki, takie jak sosna, świerk czy jodła pomogą nam uporać się z nawracającymi katarami, złagodzą też uporczywy kaszel - ich olejki eteryczne mają bowiem działanie bakteriobójcze. Ponadto drzewa te, dzięki wydzielaniu związków żywicznych, zatrzymują na sobie i niszczą wiele chorobotwórczych bakterii. Podobno gałązki jodły syberyjskiej, wniesione do sali szpitalnej, potrafią zmniejszyć o połowę ilość zarazków znajdujących się w tej sali. Drzewa wytwarzają "dobre" jony ujemne.
Dobre jony ujemne ...
Zapytacie na pewno, czym są te jony "dobre"? A więc spiesznie Wam wyjaśniam. Jony to cząsteczki (atomy lub grupy atomów) o dodatnim lub ujemnym ładunku elektrycznym. I tak na przykład nad morzem mamy więcej korzystnych dla zdrowia ludzkiego jonów ujemnych, w dużych miastach zaś przeważają "niezdrowe" jony dodatnie. Ich źródłem są między innymi sprzęty elektroniczne (np. komputer, telewizor, komórka). Im więcej cząsteczek dodatnich w naszym otoczeniu, tym gorzej się czujemy: jesteśmy rozdrażnieni, bardziej zmęczeni i bardziej podatni na choroby, często cierpimy na bezsenność.
Aby w pełni wykorzystać "dobre" działanie jonów, jakie wytwarzają drzewa i ich lecznicze działanie wystarczy wybrać się do lasu lub parku, wyszukać zdrowo wyglądające drzewo i przytulić się do jego kory jak największą powierzchnią ciała. Można też położyć się w cieniu wybranego drzewa, oprzeć bose stopy o pień, zamknąć oczy i spokojnie, głęboko oddychać. Już po 20 minutach poczujemy się wypoczęte i pełne sił witalnych. Takie seanse powtarzamy jak najczęściej i systematycznie, dają wtedy najlepsze efekty dla naszego zdrowia. Oprócz wylegiwania się pod drzewem, dobrze jest też umieć sporządzać wywary z kwiatów, liści i kory drzew, gdyż mają one równie lecznicze działanie.
Buk ...
... Odpoczynek w jego cieniu przywróci nam pogodę ducha, pomoże zlikwidować napięcia u osób narażonych na przewlekły stres. Przytulmy się do niego, gdy jesteśmy rozdrażnione, lub gdy dopadnie nas ból głowy. Warto również do czoła przyłożyć dodatkowo jego liść.
Dąb ...
... Nie bez powodu mówi się, że ktoś jest "silny jak dąb". Drzewo to bowiem dodaje nam sił witalnych, przyspiesza powrót do sił po przebytej chorobie. Pomaga również w koncentracji. Wywar z kory dębu zawiera garbniki działające bakteriobójczo i ściągająco. Stosuje się do okładów lub nasiadówek przy odmrożeniach i hemoroidach.
Należy wziąć łyżkę kory na szklankę wody, gotować 5 minut, a w stanach zapalnych jamy ustnej i gardła - używać do płukania.
Lipa ...
... Towarzystwo tego drzewa pomoże nam złagodzić nerwobóle i koi skołatane nerwy. Napar z jej pachnących miodem kwiatów jest łagodnym środkiem napotnym i wykrztuśnym. Ma właściwości rozkurczowe, ponadto uspakaja i ułatwia zasypianie.
Herbatka z kwiatów lipy (może być też w torebkach) pijemy 3 razy dziennie po pół szklanki między posiłkami.
Sosna ...
... Spacery w jej pobliżu wspomogą pracę naszego mózgu, czyli ułatwiają koncentrację. Olejki i syropy z pączków sosny są pomocne w leczeniu chorób górnych dróg oddechowych.
Zaś sosnowa kąpiel pomoże nam wyciszyć się i zrelaksować. W tym celu należy garść igieł sosnowych, wrzucić do woreczka z gazy i zawiesić na kranie nad wanną, pod strumieniem gorącej wody.
Kasztanowiec ...
... Przebywanie w jego towarzystwie pomaga zwalczyć chandrę i bezsenność. Wyciąg z kasztanowca uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, przeciwdziała też zastojom żylnym i obrzękom, dlatego jest składnikiem przeciw-żylakowych kremów i maści.
Niedaleko koło mojego domu rośnie kasztanowiec i co roku jesienią, zbieram jego "dzieci" - czyli kasztany. A w domu robię sobie nimi masaż, który jest doskonałym sposobem na rozładowanie stresu w te szare, jesienne dni. Kasztany mam porozkładane prawie po całym domu: w wersalce (bo znoszą złe oddziaływanie cieków wodnych), na biurku przy komputerze, leżą sobie dwa, noszę je również w kieszeniach odzienia, a gdy idę np. na spacer, trzymam je w rękach co dodaje mi dużo pozytywnej energii.
Brzoza ...
... Przynosi spokój i ukojenie. Sen w jej cieniu regeneruje też siły. Medycyna konwencjonalna ceni brzozę za właściwości lecznicze jej liści, kory, dziegciu (zwanego smołą brzozową). Sok z liści tego drzewa stosowany jest w schorzeniach nerek i dróg moczowych, jest równie dobrym środkiem w chorobie gośćcowej .
A napar z suszonych liści (3 łyżki ziela zalewa się dwiema szklankami wrzątku, na chwilę przykrywając) stosowany jest do nacierania skóry głowy jako zabieg pomagający przy wypadaniu włosów.
oo super post, bardzo lubię takie ciekawostki i wierzę w nie oczywiście, tylko ze stosowaniem gorzej mi idzie :)
OdpowiedzUsuńMoja droga to nie tylko Ty ze stosowaniem tego masz problemy, bo ja i też. Ale jak mi się uda wyrwać do lasu, to za to jestem w nim prawie cały dzień :)) A mówi się, że co za dużo to niezdrowo...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za mądre rady, droga Przyjaciółko. Właśnie ostatnio bywam w lesie, nazbieraliśmy i zamroziliśmy jagód na całą zimę. Po takiej wyprawie czuję się zmęczona, ale szczęśliwa, bo las daje to, czego nie ma w murach. najważniejsze, ze nie ma teraz kleszczy w lesie, tylko trochę komary dokuczały. Liście brzozy, zerwane do 5 maja, służą do oczyszczania oczów. Trzeba je przemywać naparem z liści. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLoteczko zawsze do usług:) No to moja droga ostatnimi czasy się dotleniłaś, tylko pozazdrościć Ci. A do drzew się przytulałaś? Ja do lasu nie mam zbyt blisko, nad czym ubolewam! Dobrze, że mam mały ogródek to chociaż na nim się troszku dotlenię :)A to ciekawe, że kleszczy brak - może się przeniosły za morze:)Najgorsze to są chyba te komarzyce, które gryzą. Ale na szczęście nie są tak groźne jak te kleszcze, które nas atakują.
UsuńWidzisz jak to dobrze się poradzić kogoś, a ja o tym nie wiedziałam, że napar z liści brzozy może pomóc naszym oczom. Bardzo dziękuję za tę radę, tylko muszę gdzieś brzozy poszukać:)
Serdeczności zostawiam.
Grażynko znowu dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Najbardziej żałuję, że lasy mam dosyć daleko a wycieczki po parkach miejskich, to nie to samo. Uwielbiam miód i zawsze mam jego zapas w domu. Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńGraszo wszak całe życie się uczymy ...
UsuńJa też Grażynko ubolewam nad tym, że do lasu to ja za blisko nie mam, ale jak się w nim już pojawię to jestem w nim prawie cały dzień. Na noc wracam do domu - oczywiście:) Las jest wspaniałym przyjacielem człowieka i wszystko byłoby OK!, gdyby w nim nie grasowały kleszcze no i my jako ludzie go nie zaśmiecali coraz większy robiąc z lasu śmietnik.
Serdecznie pozdrawiam.
JaGuś, wychowałam się na skraju Borów Dolnośląskich, więc las i jego dobroczynne działanie nie jest mi obce. Teraz niechętnie spaceruję po lesie, bo boję się kleszczy i wszystkiego, co się wije pod nogami. Brr!
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat jeździłam z harcerzami na obozy lub organizowałam biwaki i jakoś niczego się nie bałam, a teraz się boję.
Potężną brzozę mamy na działce. Sami ją wyhodowaliśmy z nasionka. Wyrosła taka wysoka, że trzeba ją było w połowie ściąć.
Uściski.
Anulko nigdy nie pomyślałam sobie, że jak pójdę do lasu to coś może mi się wić pod nogami, ale mnie nastrachałaś. Do kleszczy to się już przyzwyczaiłam, bo i na ogrodach naszych ich niemało. A zresztą Loteczka, która ostatnio po lesie buszowała, oznajmiła mi w komentarzyku, że kleszczy - brak ...
UsuńNie wiem dlaczego tak jest, że im człowiek starszy, tym bardziej o życie swe się obawia. Aniu jak już masz brzozę na działce swej, to już połowa sukcesu, ale jak ją ścięłaś o połowę to do czego się teraz przytulisz:)
Serdeczności zostawiam.
Najlepiej by było, gdyby człowiek miał te wszystkie drzewa pod ręką :-)
OdpowiedzUsuńOj tak moja droga, wtedy człowiek nie musiał by jeździć po lasach, bo miałby je pod nosem. Ten jest szczęśliwy, kto las ma blisko!
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Kocham las i spacery wśród drzew, zbieranie grzybów i oglądanie zmieniających się widoków.
OdpowiedzUsuńJoasiu już troszku Cię znam i domyślam się, że do lasu nie masz za daleko, a dzięki temu jesteś naprawdę szczęściarą! Jak mi się marzy taki domek prawie, że w lesie z dala od tego miastowego jazgotu, tych samochodowych spalin. Chociaż ja tak za bardzo nie mam powodów do narzekań, bo moja uliczka leży całkiem na uboczu a w koło pełno jest ogrodów,ogródków i dziękuję Bogu i za to ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
kocham lasy i przyrodę miody i grzyby zbierać też.
OdpowiedzUsuńAgatko to jest nas już dwie do tego ...:))
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Jak zwykle sporo ciekawostek i świetnych porad. Mam w ogrodzie brzozę szczepioną na pniu. Myślę, że i jej suszone liście wzmocnią włosy ?? Dziękuję za porady, całuski :))
OdpowiedzUsuńCo prawda Gaju, jedna brzoza tonie las, ale to już coś!
UsuńI ja dziękuję Ci ślicznie za radę na wzmocnienie włosów ...
Serdeczności zostawiam.
A ja jak tylko mam czas to bardzo chętnie urządzam sobie takie spacery i muszę przyznać, że o wiele lepiej śpi mi się w nocy. Najgorsza sprawa to spacery po lesie, bo nie mam do niego zbyt blisko, ale czasami i mi się uda po nim pospacerować :) Szczególnie jak wyruszę na grzybobranie.
OdpowiedzUsuńO właśnie babciu, może byś coś o grzybach napisała?
Pozdrawiam.
Mania.
Zawsze spacery pośród zieleni bywają zbawienne, gdy prawie codziennie mamy spacery, ale pośród spalin miastowych. No właśnie ja też ubolewam nad tym, że las nie chce przyjść do mnie, bo mam do niego też spory kawałek:) Grzyby bardzo lubię zbierać!
UsuńManiu droga, ależ ja już zamieściłam o grzybkach to i tamto. A znajdziesz o tym tam gdzie są strony, na samą górę patrz, obaczysz wtedy taki napis "Dary lasów, pól i łąk, kliknij na to i już jesteś w grzybach ...
Pozdrawiam serdecznie.
Babuniu, ale ze mnie gapa :) Dziękuję już sobie poczytałam. Sorki! Pozdrawiam Mania
UsuńMani - kto pyta, nie błądzi ...:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Witaj
OdpowiedzUsuńZatem pozdrawiam z uśmiechem na dobry czas :)
Również pozdrawiam. ...
UsuńWchodząc dzisiaj na Twoją stronę z moich głośników rozbrzmiał świergot ptaków! aż zapragnęłam jechać teraz do lasu!:)
OdpowiedzUsuńBój się Boga moja droga, o tej porze do lasu to i psa bym nie wypędziła :)) Poczekaj do rana ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Tak dawno u ciebie nie byłam a tu takie fajne rzeczy.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńTirenko-Jago mam nadzieję, że ze zdrówkiem już lepiej. Dziękuję za odwiedziny.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Fantastyczny wpis, dużo pożytecznych informacji o drzewach. Odwiedzam często lasy i kocham piękno rosnących tam drzew. Zachęcam wszystkich do spacerów i wycieczek rowerowych leśnymi ostępami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację moja droga, że gdy tylko mamy czas powinniśmy troszku pourzędować w tych leśnych ostępach, zrelaksować się, pooddychać świeżym powietrzem, którego w miastach niestety nie mamy...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Pomoc w leczeniu bólu kręgosłupa znajdziesz tutaj Carolina Medical Center. To profesjonalna klinika w której pracują najlepsi specjaliści z ortopedii i traumatologii. Jestem pewna, że ci pomogą.
OdpowiedzUsuń