Naleśniki z jabłkami
Składniki:
Ciasto - mąka pszenna, ja zrobiłam z tortowej (nie piszę ile, bo ja zawsze robię na oko) tyle ile zabierze ciasto, a ma być ono gęstości śmietany, po pół litra mleka i wody, 2 jajka, odrobina soli, olej lub skórka ze słoniny do smarowania patelni.
Nadzienie - 3-4 sporych jabłek, opakowanie cukru waniliowego, cukier do smaku, czubata łyżka masła lub margaryny, około 1 łyżeczka cynamonu (jabłka bardzo lubią się z cynamonem), odrobinę soku z cytryny.
Ciasto: Wbijamy do miski dwa całe jaka, szczyptę soli, dodajemy trochę mąki (na tyle, aż ciasto zrobi się gęste, wtedy nie powstają tak łatwo grudki. Tylko ten jeden raz tyle mąki), dolewamy mleka (nie wszystko) i mieszamy trzepaczką. Później dodajemy troszku mąki mieszamy i znowu mleka lub wodę. I tak robimy do wykorzystania płynnych składników (wody i mleka), a mąki sypiemy na tyle, aż otrzymamy ciasto gęstości śmietany. Odstawiamy je na 30 minut, by ciasto sobie "odpoczęło".
Nadzienie: Teraz możemy zająć się farszem. Jabłka obieramy, trzemy na tarce o dużych otworach do rondelka, w którym będą się dusiły. Po starciu jabłek do rondelka dodajemy margarynę, sok z cytryny i dusimy, aż prawie z jabłek zrobi się "paćka". Dopiero na koniec dodajemy cukier waniliowy i cukier, oraz cynamon. Wszystko mieszamy i próbujemy. Jeśli wyda wam się, że za mało cukru daliście, to dodajcie jeszcze.
Ma być do smaku.
Podczas gdy jabłka nam się duszą, możemy zająć się smażeniem naleśników. Proponuję do smarowania patelni zrobić sobie taki pędzelek (fotka). W tym celu bierzemy widelec, owijamy go ręcznikiem papierowym i dla przytrzymania owijamy gumką-recepturką.
Najlepsza do smażenia jest patelnia, która jest specjalnie do nich przeznaczona. Patelnia musi być dobrze rozgrzana (to jeden z warunków udanych naleśników). Smarujemy patelnię cienko tłuszczem i wlewamy chochlą na nią ciasto. Już dalej każdy wie jak postępować. Gotowe naleśniki smarujemy nadzieniem, zwijamy w tzw. chusteczkę i zajadamy się nimi.
Życzę smacznego ...
Linki do tego posta:
Ooooo cieszę się, że wróciłaś Jago :)) I podsunęłaś mi pomysł na dzisiejszy obiad :)) Jabłek mam też sporo i rozdaję je na prawo i lewo i robię sobie kompociki, ale nie do słoików, bo mi się nie chce :( tylko tak, na bieżąco do picia :)
OdpowiedzUsuńA motylek jabłkowy jest zarąbisty!! :)
Ja jeszcze mam jedną jabłonkę, której jabłka mogę zimować w piwnicy bez przetwarzania ich. Też zawsze rozdaję jabłka po rodzinie i sąsiadom, bo przecież nie sposób samemu je przejeść:)
UsuńA motylek, to ... atrapa, ale kiedyś spróbuję taki zrobić, tylko jeszcze nie wiem jak zrobić żeby szybko nie pociemniał (nie stracił koloru) ...
Pozdrawiam serdecznie
Któż nie lubi naleśników? Ja nie znam takiego ludzia. Często robię naleśniki z powidłami ze śliwek, bo to mój przysmak. Jabłka też ujdą, ale najbardziej to właśnie śliwki albo biały ser, a czasem nutella(pycha).
OdpowiedzUsuńKiedyś dowiedziałam się od "starej" kucharki, że ona dodaje czubata łyżkę mąki ziemniaczanej i szczyptę sodki. Wypróbowałam i przyznaję, że są bardzo delikatne, mięciutkie. Kupiłam dawno temu specjalną patelnię do naleśników, nie trzeba tłuszczu, tylko leje się ciasto od razu na gołą patelnię. Jest rewelacyjna. Pozdrawiam
No właśnie Azalko, któż nie lubi naleśników?! Bardzo dobre naleśniki robię też z kisielem śliwkowym, z serem też lubię, jednakże najbardziej lubię naleśniki z jabłkami.
UsuńSzczyptę soli to i ja dodaję do ciasta, a teraz mi podpowiedziałaś o dodaniu mąki ziemniaczanej - kiedyś spróbuję.
O, patelnia taka jest super-rewelka (muszę spróbować i na swojej piec naleśniki bez tłuszczu).
Pozdrawiam serdecznie.
Pycha!!!!
OdpowiedzUsuńPewnie, że pycha!!!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jeden z mych przyjaciół, JaGo, serwuje szarlotkę inaczej (produkcja własna) czyli jak mawiają snobi - calvados! Gardło lizać?!
OdpowiedzUsuńZapewnw to gardło jest zawsze super wylizane tym "calvadosem", a jak większą dawkę się zastosuje. to nie tylko gardło ... :))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Też mam dużo jabłek , trzeba coś z nimi zrobić...
OdpowiedzUsuńKoniecznie moja droga, koniecznie ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wczoraj właśnie musiałam całą skrzynkę obrać i przesmażyć, a z części upiekłam szarlotkę i dziś już nawet okruszka jej nie zostało.Takich mam żarłoczków w domu:) Smaka mi na naleśniki zrobiłaś:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkasia
notatnikkulinarny.blogspot.com
Kasiu u mnie też są łasuchy na słodkości, tylko żebym je robiła to by na okrągło mogli jeść i ciągle byłoby im mało i mało :)
UsuńA naleśniki polecam bo są naprawdę pyszne!
Pozdrawiam serdecznie.
Do ciasta naleśnikowego dodaję oleju, wtedy naleśniczki są mięciutkie. Kiedy chcę aby były podrumienione, dodaję piwa. Lubię je robić, szczególnie moja rodzina je uwielbi, z różnym nadzieniem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLotuś o tym dodaniu do ciasta oleju to też wiem, ale zawsze zapomnę :) Ale o tym piwie ... to nie wiedziałam - dzięki.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ślinka leci,naleśniczki nie tylko dla dzieci:)Narobiłaś mi apetytu.
OdpowiedzUsuńLubię je w każdym wydaniu,a najbardziej ze szpinakiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiem, ale ja do szpinaku to jakoś słabo jestem przekonana, po prostu za nim nie przepadam. Ale są różne smaki i smaczki...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
uwielbiam wszystkie naleśniki pycha.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhmmm, a kto ich nie uwielbia:))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Używam pędzel malarski taki oczywiście nieduży he he i mowy, a taki nie po malowaniu. A w miseczce trochę oleju. Potem pędzel gorącą wodą przemywam i do następnego razu. Pieczarki mi najlepiej smakują w naleśnikach, a jabłka na szarlotce. Pozdrawiam JaGa serdecznie
OdpowiedzUsuńnowy a nie mowy
UsuńUleczko ja też kiedyś używałam takiego pędzla, ale mi się zużył, albo gdzieś zapodział podczas remontu chaty :)) U mnie mój mąż bardzo przepada za pieczarkami w każdej postaci, ja - niekoniecznie...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Jago poddałaś mi pomysł na jabłka, właśnie dostałam wczoraj od sąsiada dość sporo jabłek. Jutro więc będą naleśniki z jabłkami wg. Ciebie. Napiszę jak smakowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Mania.
Czekam z niecierpliwością na ... pochwałę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
mmmm trzeba będzie zrobić. Mieliśmy też w planie naleśniki z bitą śmietaną i podstarzonymi bananami.
OdpowiedzUsuńhttp://call-mebaby.blogspot.com/
Takie naleśniki o jakich piszesz też są pyszne i godne polecenia i sposobem na wykorzystanie niezbyt już świeżych bananów...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mniam
OdpowiedzUsuńU mnie też jabłuszek pod dostatkiem. Z Twoim przepisem będa pyszne!
OdpowiedzUsuńSłonecznej niedzieli!
Spróbuj, a na pewno zadowolą Cię ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
JaGa moim głównym blogiem jest
OdpowiedzUsuńhttp://klubkotajasna8.blogspot.com/
Pozostałe są tak praktycznie jako dodatkowe i pomocnicze .
Można się pogubić, bo jest ich trochę :-)))
Ale inni blogowicze też tak mają po kilka blogów.
No tak, i ja właśnie już się w tych Twoich blogach ... pogubiłam:)) Dzięki za wiadomość.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj
OdpowiedzUsuńI ja dziś kulinarnie mam na blogu :)
Jabłek faktycznie multum, dostaje wiele. Można z nich wyczarować cudeńka smakowe, to fakt :) lub zajadać się nimi do woli :)
Smacznie pozdrawiam :)
Już lecę zobaczyć jakie to pyszności na dzisiaj Morgana przygotowała ...
UsuńA co do jabłek to jest rarytas, który mamy przez cały rok.
Smaczniutko pozdrawiam.
Gdy jeszcze nie wiedziałam, że mam nadmiar cukru, to właśnie tak robiłam naleśniki z jabłkami. Też mamy bardzo dużo jabłek i mąż codziennie je obiera na kompot. Jednak i tak mniej z nimi problemu niż z aronią. Nie dość, że będzie z nich nalewka, to jeszcze w 15- litrowej butli robi się wino. Ciekawa jestem, kto to wypije, bo w naszym domu rzadko używa się alkoholu. Chyba sprezentujemy rodzinie i znajomym.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Oj naleweczka z aronii ... bardzo zdrowa jest. Za winami wszelkimi to raczej ja nie przepadam. Jakbym miała wybierać z dwojga złego:), wolałabym 100% naleweczkę...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam naleśniki, zarówno te tradycyjne cienkie jak i amerykańskie grubsze ciasto. Jak dla mnie najsmaczniejsze są zawsze z owocami lub kremem czekoladowym. Świetny przepis i na pewno go wypróbuję, do tej pory zawsze robiłam tak http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-nalesniki/ ale pora na zmiany, czuję że będą jeszcze lepsze z Twojej strony.
OdpowiedzUsuńJa mogę jadać naleśniki nawet w czystej postaci i też mi bardzo smakują.
UsuńSpróbuj, na pewno Ci zasmakują.