Euredyko droga, na razie nie udało mi się nic znaleźć w temacie soku winogronowego, ale za to znalazłam inne przepisy na wykorzystanie winogron. Dzisiaj podam przepis, jak zrobić nalewkę z czarnych winogron. Przepis ten zaczerpnęłam z numeru specjalnego "Mojego gotowania". Tu jest podane, że ta nalewka ma być z ciemnych winogron, ale chyba niekoniecznie (zdaje mi się, że tu chodzi o kolor no i o smak), Ta nalewka, jak każda zresztą, doskonale umili nam jesienne dni, które już niebawem nastąpią. Co tam umilą, one nas solidnie czasami rozgrzeją-:) A teraz czas na nalewkę ...
NALEWKA Z CIEMNYCH WINOGRON
(nie miałam ciemnych winogron i dlatego fotka jest z jasnymi)
Składniki:
... ciemne winogrona (nie ma tu ilości podanej, ale chyba można do woli, ino bez przesady)
... spirytus,
... cukier ( 3/4 kg na każdy litr alkoholu)
Przygotowanie:
Winogrona umyć, oczyścić (usunąć szypułki), wsypać do słoja tak by sięgały 2 cm poniżej górnej krawędzi. Zalać spirytusem (ma je przykryć). Słój odstawić na 6 tygodni. Alkohol zlać do butelek, owoce zasypać cukrem. Naczynie z owocami pozostawić w ciemnym miejscu, często nim wstrząsnąć. Gdy cukier się rozpuści, zlać syrop, połączyć z nalewem alkoholowym. Odstawić przynajmniej na miesiąc.
Przypominam jeszcze, to co kiedyś pisałam, że nalewka im dłużej stoi, tym lepsza.No i piszę się na tę nalewkę, bo ja winogrona niestety, ale na działce nie mam !!!
No to kochana mnie zaskoczyłaś... chyba nie tylko mnie... tą przeprowadzką. Powitanie rymem pisane, no no ;-) Powodzenia życzę i kciuki trzymam. Buziaczki
OdpowiedzUsuńZołzo, faktycznie nie tylko Ciebie zaskoczyłam tą przeprowadzką, bo i sama siebie ... hi, hi, hi !
OdpowiedzUsuńJakoś tak spontanicznie to się stało, ale już się stało.
Dziękuję za wizytę.
Buźka !
Nooo, zapisałam !!! Wkrótce ruszy produkcja, a na naleweczkę zapraszam około stycznie-lutego, tak przy kominku sączyć, pycha !!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki miła Marylko, adres do Danyśki podałam Ci w mnie :)
Alkohol odpada pod każda postacią , a już z winogron szczególnie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŁoj Euredyko, to będzie zimno, niech te troszku poczeka na mnie do lata-:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam.
Andante, wielka szkoda, bo ja na razie ... mogę ! -:))
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam.
Z winogron to ja winko robię...:)
OdpowiedzUsuńEremi na pewno wino też jest super, ale mi winka jakoś nie podchodzą - wolę naleweczkę, jednak.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam.
Muzyki nie słucham, bo nie lubię, ale za to mam na działce winogrona zarówno jasne, jak i ciemne. Zaraz każę mężowi przeczytać o tej Twojej nalewce. Może zrobi taką.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aniu, ależ wcale nie trzeba muzykę lubić, żeby zrobić sobie pyszną nalewkę z winogron. A wiesz co? Pomyślałam sobie, że skoro macie dwa kolory winogron, to dobrze byłoby zrobić trzy rodzaje tej nalewki, i wypróbować, która to z nich byłaby najsmaczniejsza ? I tak po kolei:
OdpowiedzUsuń1) Nalewka z ciemnych winogron.
2) Nalewka z jasnych winogron.
3) Nalewka mieszana, czyli z czarnych i białych winogron.
Zresztą nie wiem czy Twojemu mężowi będzie się chciało robić tyle ceregieli ...:))
I wtedy, jeśli bym mieszkała bliziutko Ciebie - to już byś mnie z domu nie wygoniła ... :))
Serdeczności zostawiam.
My w tym roku popełniliśmy nasze dwie pierwsze nalewki: wiśniową i porzeczkową. Spirytus z sokiem już zlany, teraz stoją zasypane cukrem - potem jeszcze trochę wody do zalania, coby wypłukać wszelkie dobrodziejstwo... połączyć i odstawić :-)))
OdpowiedzUsuńAle ta winogronowa mnie zaintrygowała. Dziś widziałam niedrogie ciemne winogrona (po 5 zł/kg) - może jeszcze jedną naleweczkę machnę? Hmmm... pomyślę.
Margarytko bo nalewka zdrowia doda (oczywiście nie w nadmiarze). A ja mam jeszcze przepis na śliwowicę, i niedługo ją ogłoszę. Kiedyś jak moja córka była na wycieczce w Chorwacji, to przywiozła mi właśnie taką śliwowicę, była pyszna, ale już się skończyła. Tylko, że w tym roku śliwki to są "robaczywki".
OdpowiedzUsuńA nie lepiej ten spirytus najpierw trochę rozcieńczyć?
OdpowiedzUsuńTo będzie Twoja wola, i owszem można ją rozcieńczyć, ale wtedy będzie słabsza. Ona jak postoi z pół roku z tym spirytusem, to jak będziesz piś to nawet go nie wyczujesz (za bardzo), no chyba, że przy większej dawce, wyczujesz i owszem, ale w nogach i głowie...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Super przepis i wcale nie wydaje się, aż taki trudny do wykonania jak to mi się zawsze wydawało, mam winogrona w ogrodzie i nigdy nic z nich się nie robiło ale teraz jak tylko zakwitną myślę że spróbuje zrobić taką naleweczkę na pewno się przyda na jakieś grillki czy inne imprezy swojska :)
OdpowiedzUsuńAndziu droga gdybym tylko miała winogrona tak jak Ty, to zaraz bym tę nalewkę zrobiła. Jak wiesz nalewki są nie tylko dobre w smaku, ale i dla zdrowia.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Super przepis Wlasnie babcia go zaczyna:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zasmakuje :)
UsuńPozdrawiam.
witam, piękny blog
OdpowiedzUsuńnalewka z winogron wyśmienita, polecam każdemu
Basia
witaj.
UsuńBasiu dziękuję ale i zapraszam na mój Onetowy cbog, gdzie teraz urzęduję... :)
A nalewka jest wyśmienita!
Pozdrawiam.
zostały mi owoce winogronu z których zrobiłam sok jest przepyszny a z-tej pulpy myślę zrobić nalewkę zaleję pulpę np. wódka i niech postoi póżniej zleję i zobaczę jaka wyjdzie naleweczka .
OdpowiedzUsuń