czwartek, 6 października 2011

Lubczyk

 W medycynie ludowej przypisywano lubczykowi czarodziejską moc - uznawano go za afrodyzjak. Jego kłącza stosowano też jako środek leczniczy, łagodzący dolegliwości żołądkowe i przyspieszający trawienie. Szczególnie  roślina ta ceniona była w średniowieczu. O tym możemy dowiedzieć się z XII wiecznych pamiętników Hildegardy, przeoryszy klasztoru w Rupertsbergu. Lubczyk służył wówczas przede wszystkim jako lek na wszelkiego rodzaju dolegliwości.

 Fotka zapożyczona z Netu.
Lubczyk jest wysoką, okazałą rośliną. Ma proste łodygi, na których pojawiają się latem żółte kwiatki zebrane w baldachimy. Jego aromat i smak przypominają przyprawę maggi. Nic dziwnego, bo produkuje się ją właśnie z lubczyku.

Korzenie lubczyku zbiera się jesienią z roślin kilkuletnich. Wykopane i dobrze umyte powinny być następnie nawleczone na sznurki i suszone na słońcu lub na strychu.

W sklepie                                                       
Najłatwiej dostępny jest sprzedawany w niewielkich opakowaniach lubczyk suszony. Świeży jest raczej rzadkością na rynku. Dlatego najlepiej wyhodować go samemu w ogródku. Bardzo popularna jest płynna przyprawa maggi.

W kuchni                                                       
Lubczyk ma intensywny zapach, nieco podobny do selera, i korzenny. Można go wyczuć nawet po dodaniu odrobiny przyprawy. Dlatego lepiej używać jej z umiarem. Poprawia smak dań z fasoli, ziemniaków, mięs (zwłaszcza dziczyzny), potraw rybnych. Zupy jarzynowe i rosoły zyskają oprócz smaku, także przyjemny zapach. Świeże listki dodaje się podobnie jak natkę, do sosów i sałatek.

Na zdrowie                                                 
W medycynie ludowej stosowany w nieżytach górnych dróg oddechowych, jako środek wykrztuśny, jako lek pobudzający krwawienia miesiączkowe, a także pobudzający pobudliwość seksualną. Polecany także w chorobach dróg moczowych oraz schorzeniach przebiegających ze zmniejszeniem wydalania moczu.

Postacie leku
Odwar. Łyżkę rozdrobnionych korzeni zalać szklanką wody, dobrze wymieszać i ogrzewać przez 30 minut, nie dopuszczając do wrzenia. Przecedzić, pić 3 razy dziennie po łyżce Stołowej.

Ciekawostki                                            
"Dawniej lubczykowi przypisywano wielką moc, wierzono np. że wykopany wraz z nacią dnia 1 października o szóstej rano, wielkie i znamienite skutki czyni w małżeństwie, roztyrki i niezgody w nim równa. Upięty we włosach lub przyczepion do sukni ślubnej, miał przynosić szczęście młodej parze. Dodany do pierwszej kąpieli po urodzeniu dziecka, też miał przynosić szczęście w miłości, ale tylko dziewczynkom".

Animowany autor w 1614 r, tak pisze.
"Dziewki umiem porządnie
  do młodzieńców zwodzić.
Uczynię, co nie będzie  nigdy dzieci rodzić.
Za mąż nigdy nie pójdzie, której ja chcę zgoła.
Uczynię to a prędko, bo mam takie zioła." 
Pomocne źródło - Wikipedia 

17 komentarzy:

  1. bardzo ciekawy blog i dużo dobrych doradztw w kuchni i zdrowiu będę go obserwować codziennie
    mój blog:
    http://agatucha123-agatuszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaguchno, a ja nie cierpię lubczyku... rośnie u moich rodziców w ogrodzie i mama czasem dodaje gałązkę do rosołu. Ja ani magi, ani suszonego, ani świeżego nie lubię. Drażni mnie sam zapach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kiedyś lubczyk na działce, ścinałam całe gałązki i suszyłam, a potem kruszyłam i zamykałam w słoiczku. Teraz sama nie wiem, co się z nim stało, ale to nie problem, bo sąsiedzi go mają i chętnie się ze mną podzielą.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agatuszko, o jakże się cieszę, że zechcesz być moim gościem. Myślę, że zawsze znajdziesz coś ciekawego dla siebie - dziękuję za wizytę i drzwi szeroko otwarte zostawiam ...

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Margarytko, bo nie każde zioła, przyprawy nam smakują w daniach podane. Ja np. nie lubię kminku, chociaż kapusta jego wymaga to go nie dodaję, bo nie lubię jego smaku i zapachu. A lubczyk, tzn: maggi najwięcej to mój mąż używa, przez co i ja na nią jestem skazana ...:))
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ANNO zapewne był taki czas, że zapomniałaś o nim, więc się wkurzył i poszedł sobie ...:))
    Ale skoro sąsiadka ma go na swojej działce, to nie ma problemu. To jest takie ziele, że zawsze się przyjmuje.

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa to nazwa, ... "przeorysza" ... Pozdrawiam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. W moim ogrodzie nie bardzo mu sie podobało, to i nie zmuszałam. W ogrodzie mojego dzieciństwa natomiast byl od zawsze jak pamietam i takze w zupch które jadałam gotowane przez moja babcię. Ja zasze w kuchni mam przyprawę do zup typu Maggi. Wnuki uwielbiaja grzanki z masłem i kropelką Maggi. Pozdrawiam JaGa serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. miłego wieczorku pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham takie blogi i cieszę się kto chce moim gościem być zapraszam też do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  11. Jagus lubię lubczyk zawsze mam suszony, mrożony tak jak pietruszkę i koperek nie wyobrażam sobie rosołu bez tego zielska , a i magi musi być zawsze.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Colto, przeorysza to zarządzająca całym klasztorem, czyżbyś nie spotkał się nigdy z taką nazwą ?

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj NIEDZIELA
    więc Twe serce rozweselam;
    Uśmiech jest moim
    PRZYJACIELEM
    Chętnie z nim z Tobą podzielę
    Złap go za rączkę ,utul mocniutko
    i już na serduszku jest Ci cieplutko..
    Pięknej niedzieli życzy AGATA:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Uleczko, a ja myślałam,że to sławne ziele wszędzie może rosną, jednak myliłam się, ono jak widać,też ma swoje humory ... hihihi.
    No to muszę spróbować tych grzanek z masłem i odrobiną Maggi.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Alutko, a u mnie bez Maggi to ani rusz,a lubczyk dosypuję jakiemu, jak mi się spodoba, i już go mam ...hihihi
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Agatucho, dziękuję Ci za miłe komentarzyki i śliczne życzenia ...
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  17. 37 yr old Associate Professor Alic Saphin, hailing from Cottam enjoys watching movies like Red Lights and Flying disc. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Delahaye 135 Competition Court Torpedo Roadster. podstawy

    OdpowiedzUsuń

Super, że tu jesteście - bardzo mnie to cieszy, a serce me - wyskoczyć chce! Z radości - oczywiście :)

Sposób komentowania:
Wybrać-Nazwa Adres URL
Wpisać nazwę w pierwszym okienku
Adres URL w drugim - czyli adres bloga.
Anonimowi- nazwę proszę pisać w komentarzu.