W medycynie ludowej przypisywano lubczykowi czarodziejską moc - uznawano go za afrodyzjak. Jego kłącza stosowano też jako środek leczniczy, łagodzący dolegliwości żołądkowe i przyspieszający trawienie. Szczególnie roślina ta ceniona była w średniowieczu. O tym możemy dowiedzieć się z XII wiecznych pamiętników Hildegardy, przeoryszy klasztoru w Rupertsbergu. Lubczyk służył wówczas przede wszystkim jako lek na wszelkiego rodzaju dolegliwości.
Fotka zapożyczona z Netu. |
Lubczyk jest wysoką, okazałą rośliną. Ma proste łodygi, na których pojawiają się latem żółte kwiatki zebrane w baldachimy. Jego aromat i smak przypominają przyprawę maggi. Nic dziwnego, bo produkuje się ją właśnie z lubczyku.
Korzenie lubczyku zbiera się jesienią z roślin kilkuletnich. Wykopane i dobrze umyte powinny być następnie nawleczone na sznurki i suszone na słońcu lub na strychu.
W sklepie
Najłatwiej dostępny jest sprzedawany w niewielkich opakowaniach lubczyk suszony. Świeży jest raczej rzadkością na rynku. Dlatego najlepiej wyhodować go samemu w ogródku. Bardzo popularna jest płynna przyprawa maggi.
W kuchni
Lubczyk ma intensywny zapach, nieco podobny do selera, i korzenny. Można go wyczuć nawet po dodaniu odrobiny przyprawy. Dlatego lepiej używać jej z umiarem. Poprawia smak dań z fasoli, ziemniaków, mięs (zwłaszcza dziczyzny), potraw rybnych. Zupy jarzynowe i rosoły zyskają oprócz smaku, także przyjemny zapach. Świeże listki dodaje się podobnie jak natkę, do sosów i sałatek.
Na zdrowie
W medycynie ludowej stosowany w nieżytach górnych dróg oddechowych, jako środek wykrztuśny, jako lek pobudzający krwawienia miesiączkowe, a także pobudzający pobudliwość seksualną. Polecany także w chorobach dróg moczowych oraz schorzeniach przebiegających ze zmniejszeniem wydalania moczu.
Postacie leku
Odwar. Łyżkę rozdrobnionych korzeni zalać szklanką wody, dobrze wymieszać i ogrzewać przez 30 minut, nie dopuszczając do wrzenia. Przecedzić, pić 3 razy dziennie po łyżce Stołowej.
Ciekawostki
"Dawniej lubczykowi przypisywano wielką moc, wierzono np. że wykopany wraz z nacią dnia 1 października o szóstej rano, wielkie i znamienite skutki czyni w małżeństwie, roztyrki i niezgody w nim równa. Upięty we włosach lub przyczepion do sukni ślubnej, miał przynosić szczęście młodej parze. Dodany do pierwszej kąpieli po urodzeniu dziecka, też miał przynosić szczęście w miłości, ale tylko dziewczynkom".
Animowany autor w 1614 r, tak pisze.
"Dziewki umiem porządnie
do młodzieńców zwodzić.
Uczynię, co nie będzie nigdy dzieci rodzić.
Za mąż nigdy nie pójdzie, której ja chcę zgoła.
Uczynię to a prędko, bo mam takie zioła."
Pomocne źródło - Wikipedia
bardzo ciekawy blog i dużo dobrych doradztw w kuchni i zdrowiu będę go obserwować codziennie
OdpowiedzUsuńmój blog:
http://agatucha123-agatuszka.blogspot.com/
Jaguchno, a ja nie cierpię lubczyku... rośnie u moich rodziców w ogrodzie i mama czasem dodaje gałązkę do rosołu. Ja ani magi, ani suszonego, ani świeżego nie lubię. Drażni mnie sam zapach.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś lubczyk na działce, ścinałam całe gałązki i suszyłam, a potem kruszyłam i zamykałam w słoiczku. Teraz sama nie wiem, co się z nim stało, ale to nie problem, bo sąsiedzi go mają i chętnie się ze mną podzielą.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Agatuszko, o jakże się cieszę, że zechcesz być moim gościem. Myślę, że zawsze znajdziesz coś ciekawego dla siebie - dziękuję za wizytę i drzwi szeroko otwarte zostawiam ...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Margarytko, bo nie każde zioła, przyprawy nam smakują w daniach podane. Ja np. nie lubię kminku, chociaż kapusta jego wymaga to go nie dodaję, bo nie lubię jego smaku i zapachu. A lubczyk, tzn: maggi najwięcej to mój mąż używa, przez co i ja na nią jestem skazana ...:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
ANNO zapewne był taki czas, że zapomniałaś o nim, więc się wkurzył i poszedł sobie ...:))
OdpowiedzUsuńAle skoro sąsiadka ma go na swojej działce, to nie ma problemu. To jest takie ziele, że zawsze się przyjmuje.
Serdecznie pozdrawiam.
Ciekawa to nazwa, ... "przeorysza" ... Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie nie bardzo mu sie podobało, to i nie zmuszałam. W ogrodzie mojego dzieciństwa natomiast byl od zawsze jak pamietam i takze w zupch które jadałam gotowane przez moja babcię. Ja zasze w kuchni mam przyprawę do zup typu Maggi. Wnuki uwielbiaja grzanki z masłem i kropelką Maggi. Pozdrawiam JaGa serdecznie
OdpowiedzUsuńmiłego wieczorku pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńkocham takie blogi i cieszę się kto chce moim gościem być zapraszam też do obserwowanych
OdpowiedzUsuńJagus lubię lubczyk zawsze mam suszony, mrożony tak jak pietruszkę i koperek nie wyobrażam sobie rosołu bez tego zielska , a i magi musi być zawsze.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńColto, przeorysza to zarządzająca całym klasztorem, czyżbyś nie spotkał się nigdy z taką nazwą ?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dzisiaj NIEDZIELA
OdpowiedzUsuńwięc Twe serce rozweselam;
Uśmiech jest moim
PRZYJACIELEM
Chętnie z nim z Tobą podzielę
Złap go za rączkę ,utul mocniutko
i już na serduszku jest Ci cieplutko..
Pięknej niedzieli życzy AGATA:))
Uleczko, a ja myślałam,że to sławne ziele wszędzie może rosną, jednak myliłam się, ono jak widać,też ma swoje humory ... hihihi.
OdpowiedzUsuńNo to muszę spróbować tych grzanek z masłem i odrobiną Maggi.
Serdecznie pozdrawiam.
Alutko, a u mnie bez Maggi to ani rusz,a lubczyk dosypuję jakiemu, jak mi się spodoba, i już go mam ...hihihi
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Agatucho, dziękuję Ci za miłe komentarzyki i śliczne życzenia ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
37 yr old Associate Professor Alic Saphin, hailing from Cottam enjoys watching movies like Red Lights and Flying disc. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Delahaye 135 Competition Court Torpedo Roadster. podstawy
OdpowiedzUsuń