Jaki piękny już tu Twój Bloog. Szczsrze podziwiam. A przyprawę Curry używam jak robię potrawkę z kurczaka. Jak mam, dodaję jeszcze kapary i sok z cytryny. dawno nie robiłam ,niam, sama sobie smaka z rana narobiłam. W naszej kuchni zauważyłam ,jest dużo ziela angielskiego i liscia laurowego. Najwidoczniej to nasze ulubione w Polsce przyprawy. Chyba kazdy kraj ma swoje ulubione. W Niemczech jest to chyba kminek, ale to także zalezne jest od regionu w danym kraju. Pozdrawiam serdecznie
Generale pewnie, że można "toto", można nadziać makiem np. wymieszanym z miodem, ale najpierw musiałabyś lekko makaron podgotować ... Pozdrawiam serdecznie.
Uleczko, no staram się żeby on wyglądał jako tako, ale to jeszcze nie jest to ci mi się podoba ...:))
Tak, u nas już od pokoleń te przyprawy, które wymieniłaś używano w naszej kuchni. Inne zresztą też, ale najbardziej popularne były i są do dzisiaj - właśnie one. A kuchnia niemiecka znowu słynie z kminku ...
Ja też nieraz sobie apetytu na coś zrobię, i muszę to zrobić, bo później za mną "chodzi" ...:))
Kiedyś często robiłam grzanki do różnych zup, ale już dawno o tym zapomniałam. Chyba muszę zacząć na nowo, choć smakuje mi też groszek ptysiowy. Pozdrawiam.
Super, że tu jesteście - bardzo mnie to cieszy, a serce me - wyskoczyć chce! Z radości - oczywiście :)
Sposób komentowania: Wybrać-Nazwa Adres URL Wpisać nazwę w pierwszym okienku Adres URL w drugim - czyli adres bloga. Anonimowi- nazwę proszę pisać w komentarzu.
super wiedzieć z tego wszystkiego
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Crostini. Uzywam tego czasmi do zup, a nawet nie wiedziałam że tak się to nazywa:)
OdpowiedzUsuńCannelloni... a można toto na surowo nadziać jakąś masa z makiem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jaki piękny już tu Twój Bloog. Szczsrze podziwiam. A przyprawę Curry używam jak robię potrawkę z kurczaka. Jak mam, dodaję jeszcze kapary i sok z cytryny. dawno nie robiłam ,niam, sama sobie smaka z rana narobiłam. W naszej kuchni zauważyłam ,jest dużo ziela angielskiego i liscia laurowego. Najwidoczniej to nasze ulubione w Polsce przyprawy. Chyba kazdy kraj ma swoje ulubione. W Niemczech jest to chyba kminek, ale to także zalezne jest od regionu w danym kraju. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAgatucho też tak myślę ...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Znowu sporo ciekawostek. Niektóre z podanych znam, ale o niektórych nawet nie słyszałam. A jak mowa o Camembercie - to uwielbiam...... Buziaczki :))
OdpowiedzUsuńLenko, no tak, to takie zwykłe małe grzanki, które czasem do zup dajemy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Generale pewnie, że można "toto", można nadziać makiem np. wymieszanym z miodem, ale najpierw musiałabyś lekko makaron podgotować ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uleczko, no staram się żeby on wyglądał jako tako, ale to jeszcze nie jest to ci mi się podoba ...:))
OdpowiedzUsuńTak, u nas już od pokoleń te przyprawy, które wymieniłaś używano w naszej kuchni. Inne zresztą też, ale najbardziej popularne były i są do dzisiaj - właśnie one. A kuchnia niemiecka znowu słynie z kminku ...
Ja też nieraz sobie apetytu na coś zrobię, i muszę to zrobić, bo później za mną "chodzi" ...:))
Pozdrawiam cieplutko.
Eurydyko, niby nie potrzebne takie wiadomości, ale dobrze też o tym wiedzieć - pomyślałam sobie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Kiedyś często robiłam grzanki do różnych zup, ale już dawno o tym zapomniałam. Chyba muszę zacząć na nowo, choć smakuje mi też groszek ptysiowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ANIU a ja znowu nie przepadem za groszkiem ptysiowym, a tosty i owszem, dość często goszczą na mym stole.
OdpowiedzUsuńBuziaki zostawiam.