Ta choinka rośnie na moim ogródku. Jest śliczna! |
Wiem, że do świąt jeszcze troszku czasu mamy, ale ja nie będę czekała na ostatnią chwilę, tylko dzisiaj o niej napiszę.
Bez choinki nie ma świąt !
Przy niej łamiemy się opłatkiem, składamy sobie życzenia, śpiewamy kolędy i oczywiście ... kładziemy gwiazdkowe prezenty, na które czekają wszyscy.
Tradycja strojenia drzewek i wnoszenia ich do domu narodziła się w Alzacji. Choinkę strojono w papierowe ozdoby i jabłka - na pamiątkę drzewa rajskiego. Do rozpowszechnienia tego obyczaju przyczynił się wielbiciel choinki, Marcin Luter.
Powstała nawet opowieść o Marcinie Lutrze, który uważany był za pomysłodawcę zapalenia na choince świeczek.
W wigilijny wieczór Luter rozmyślając nad bożonarodzeniowym kazaniem i szukając natchnienia, udał się do lasu na przechadzkę. Tam zachwycił się widokiem zielonych sosen z soplami lodu, w których migotało światło gwiazd.
Po powrocie do domu ozdobił swoją choinkę woskowymi świeczkami, które zapalone na choince wyglądały niczym te gwiazdy odbite w soplach lodu.
Druga legenda mówi, że kiedy chrześcijaństwo dopiero docierało do północnej Europy, sam Chrystus posłał z nieba na ziemię reprezentantów trzech cnót: wiary, nadziei i miłości. Ich zadaniem było znaleźć drzewo, które mogłoby godnie symbolizować Boże Narodzenie.
Szukali długo, bo drzewo musiało być wysokie jak nadzieja, silne jak wiara, słodkie jak miłość i mieć znak krzyża na każdym konarze. W końcu na dalekiej północy zamieszkałej przez Wikingów znaleźli świerk, który spełniał wszystkie te warunki. Niebiescy wysłannicy oświetlili więc drzewo blaskiem gwiazd i tak powstała pierwsza bożonarodzeniowa choinka.
Powstała nawet opowieść o Marcinie Lutrze, który uważany był za pomysłodawcę zapalenia na choince świeczek.
W wigilijny wieczór Luter rozmyślając nad bożonarodzeniowym kazaniem i szukając natchnienia, udał się do lasu na przechadzkę. Tam zachwycił się widokiem zielonych sosen z soplami lodu, w których migotało światło gwiazd.
Po powrocie do domu ozdobił swoją choinkę woskowymi świeczkami, które zapalone na choince wyglądały niczym te gwiazdy odbite w soplach lodu.
Druga legenda mówi, że kiedy chrześcijaństwo dopiero docierało do północnej Europy, sam Chrystus posłał z nieba na ziemię reprezentantów trzech cnót: wiary, nadziei i miłości. Ich zadaniem było znaleźć drzewo, które mogłoby godnie symbolizować Boże Narodzenie.
Szukali długo, bo drzewo musiało być wysokie jak nadzieja, silne jak wiara, słodkie jak miłość i mieć znak krzyża na każdym konarze. W końcu na dalekiej północy zamieszkałej przez Wikingów znaleźli świerk, który spełniał wszystkie te warunki. Niebiescy wysłannicy oświetlili więc drzewo blaskiem gwiazd i tak powstała pierwsza bożonarodzeniowa choinka.
Jakie drzewko wybrać, by uczynić święta przyjemnymi i niezapomnianymi ?
Jeśli prawdziwe - to które ?
Aromat igliwia i żywicy oraz niepowtarzalny wygląd - tego nie zastąpi nawet najdroższa sztuczna choinka. Niestety, świerki szybko gubią igły w ciepłym domu.
Pojawia się więc problem sprzątania, a później usunięcia drzewka po świętach. Stawianie i strojenie choinki jest bardzo przyjemną czynnością ale sprzątanie już do miłych nie należy :)
Fakty są jednak takie, że droższe drzewka typu jodła czy świerk kaukaski nie gubią tylu igieł. Po prostu wysychają, lekko blednieją i stoją dalej. To samo dotyczy sosny, która - choć mniej popularna - wspaniale nadaje się do dekoracji z okazji świąt.
Pojawia się więc problem sprzątania, a później usunięcia drzewka po świętach. Stawianie i strojenie choinki jest bardzo przyjemną czynnością ale sprzątanie już do miłych nie należy :)
Fakty są jednak takie, że droższe drzewka typu jodła czy świerk kaukaski nie gubią tylu igieł. Po prostu wysychają, lekko blednieją i stoją dalej. To samo dotyczy sosny, która - choć mniej popularna - wspaniale nadaje się do dekoracji z okazji świąt.
Nieprawdą jest, że świąteczny obyczaj wycinania choinek rujnuje lasy. Drzewka świąteczne pochodzą ze specjalnych hodowli lub są wycinane przez leśników z miejsc, w których i tak byłoby to konieczne.
Jak rozpoznać choinkę świeżą i zdrową ?
Niedawno ścięte drzewko zawsze mocno pachnie i ma elastyczne gałązki. Ma także jasnozielone, gęste i miękkie igły.
Pień drzewka jest wilgotny, a miejsce po cięciu jasne. Gdy igiełki są na końcach brązowe, bardzo ostre w dotyku, a miejsce po cięciu szarawe, to sygnał, że choinka jest przesuszona i może nie dotrwać do Nowego Roku.
Pień drzewka jest wilgotny, a miejsce po cięciu jasne. Gdy igiełki są na końcach brązowe, bardzo ostre w dotyku, a miejsce po cięciu szarawe, to sygnał, że choinka jest przesuszona i może nie dotrwać do Nowego Roku.
Przy zakupie choinek w doniczkach należy zwrócić, czy są ukorzenione. Bywa, że handlowcy przycinają korzenie, by drzewko można było osadzić w donicy. W takim wypadku można równie dobrze kupić choinkę ciętą.
Choinka cieszy nas dłużej
Kupione wcześniej drzewko musi być w dobrej kondycji - igły nie powinny żółknąć, a pień powinien być wilgotny. Ustaw je w chłodnym miejscu osłoniętym od wiatru (podmuchy powietrza wysuszają gałązki) i jeśli nie była wcześniej na mrozie wstaw do wody.
Gdy choinka jest już w domu najważniejsze jest dla niej stanowisko. Najlepiej, by było ustronne - potrącane drzewko bardzo szybko straci igliwie. Nie służy mu też ciepło, dlatego ustaw iglak z dala od grzejników. Dobrze jeśli temperatura w pomieszczeniu nie przekracza 20 stopni. Im będzie cieplej, tym częściej trzeba będzie nawadniać roślinę - w wyższych temperaturach wilgoć szybciej paruje, a choinka obsycha.
Codziennie sprawdzaj poziom wody w stojaku lub pojemniku, który do niego wsunęłaś. Pieniek powinien być lekko zanurzony w wodzie. Kupiłaś drzewko? Ziemia w donicy musi być lekko wilgotna. Jeśli choinkę chcemy ozdobić pięknymi światełkami - lampkami, to najlepsze są tzw. LED-y, które się mniej nagrzewają.
Kupując stojak pod choinkę należy zwrócić uwagę na to, aby był solidny. Trzeba dopasować jego wielkość do średnicy pnia i wagi drzewka (oznaczenia są na opakowaniu). Dobrze by był ciężki i miał pojemnik na wodę. Przy pierwszym podlewaniu dobrze jest dodać do wody glicerynę (50 ml na litr wody). Zraszajcie codziennie drzewko, ale tylko wtedy gdy jest bez lampek.
Choinka w ogrodzie
Choinka, którą zamierzamy przesadzić do ogródka, powinna być hodowana w doniczce. Przed zakupem, o ile to możliwe, warto wyjąć drzewko z doniczki. Jeśli zobaczymy, że ziemia jest zwarta i otoczona siatką drobnych korzeni, oznacza to, że wszystko jest w porządku. Dobrym znakiem są też wychodzące korzenie przez otwory w jej dnie. Korzenie drzewka powinny być w niej widoczne.
Gdy rozsypuje się, odpada od korzeni to znak, że choinka została przesadzona do doniczki dopiero przed sprzedażą. A taka na pewno się nie przyjmie.
Opowiem teraz o mojej choince, która jest wyjątkiem odstępującym od tych reguł.
Pewnego razu, będzie chyba 8 lat temu, dostaliśmy od szwagra piękną, małą choinkę, która stała u niego na balkonie. Mąż załadował ją do samochodu (było to latem), przywiózł do domu i ... zapomniał całkiem o niej, a słońce wtedy grzało, oj grzało.
Przypomniał sobie o niej dopiero po południu następnego dnia. Gdy ją zobaczyliśmy to chcieliśmy ją wyrzucić, tak źle wyglądała, całkiem się zasuszyła (tak nam się wydawało). Jednak po naradzie jaką z mężem odbyliśmy zdecydowaliśmy, że jednak ją posadzimy w ogródku.
Przez pierwszy cały rok straszyła swoim wyglądem, ale nic to, dalej trwaliśmy przy tym, że na ogródku ma się ostać. Przycięliśmy tylko jej czubek i na następny rok zaczęła wracać do formy, a po dwóch latach miała już dwa czubki. Teraz jest ozdobą mojego ogrodu a jej gałązki są niezielone ale tak jakby lekko oszronione, a najpiękniej wygląda gdy ukażą się na niej takie małe, drobne szyszki brązowe.
Choinka cieszy nas dłużej
Kupione wcześniej drzewko musi być w dobrej kondycji - igły nie powinny żółknąć, a pień powinien być wilgotny. Ustaw je w chłodnym miejscu osłoniętym od wiatru (podmuchy powietrza wysuszają gałązki) i jeśli nie była wcześniej na mrozie wstaw do wody.
Gdy choinka jest już w domu najważniejsze jest dla niej stanowisko. Najlepiej, by było ustronne - potrącane drzewko bardzo szybko straci igliwie. Nie służy mu też ciepło, dlatego ustaw iglak z dala od grzejników. Dobrze jeśli temperatura w pomieszczeniu nie przekracza 20 stopni. Im będzie cieplej, tym częściej trzeba będzie nawadniać roślinę - w wyższych temperaturach wilgoć szybciej paruje, a choinka obsycha.
Codziennie sprawdzaj poziom wody w stojaku lub pojemniku, który do niego wsunęłaś. Pieniek powinien być lekko zanurzony w wodzie. Kupiłaś drzewko? Ziemia w donicy musi być lekko wilgotna. Jeśli choinkę chcemy ozdobić pięknymi światełkami - lampkami, to najlepsze są tzw. LED-y, które się mniej nagrzewają.
Kupując stojak pod choinkę należy zwrócić uwagę na to, aby był solidny. Trzeba dopasować jego wielkość do średnicy pnia i wagi drzewka (oznaczenia są na opakowaniu). Dobrze by był ciężki i miał pojemnik na wodę. Przy pierwszym podlewaniu dobrze jest dodać do wody glicerynę (50 ml na litr wody). Zraszajcie codziennie drzewko, ale tylko wtedy gdy jest bez lampek.
Choinka w ogrodzie
Choinka, którą zamierzamy przesadzić do ogródka, powinna być hodowana w doniczce. Przed zakupem, o ile to możliwe, warto wyjąć drzewko z doniczki. Jeśli zobaczymy, że ziemia jest zwarta i otoczona siatką drobnych korzeni, oznacza to, że wszystko jest w porządku. Dobrym znakiem są też wychodzące korzenie przez otwory w jej dnie. Korzenie drzewka powinny być w niej widoczne.
Gdy rozsypuje się, odpada od korzeni to znak, że choinka została przesadzona do doniczki dopiero przed sprzedażą. A taka na pewno się nie przyjmie.
Opowiem teraz o mojej choince, która jest wyjątkiem odstępującym od tych reguł.
Pewnego razu, będzie chyba 8 lat temu, dostaliśmy od szwagra piękną, małą choinkę, która stała u niego na balkonie. Mąż załadował ją do samochodu (było to latem), przywiózł do domu i ... zapomniał całkiem o niej, a słońce wtedy grzało, oj grzało.
Przypomniał sobie o niej dopiero po południu następnego dnia. Gdy ją zobaczyliśmy to chcieliśmy ją wyrzucić, tak źle wyglądała, całkiem się zasuszyła (tak nam się wydawało). Jednak po naradzie jaką z mężem odbyliśmy zdecydowaliśmy, że jednak ją posadzimy w ogródku.
Przez pierwszy cały rok straszyła swoim wyglądem, ale nic to, dalej trwaliśmy przy tym, że na ogródku ma się ostać. Przycięliśmy tylko jej czubek i na następny rok zaczęła wracać do formy, a po dwóch latach miała już dwa czubki. Teraz jest ozdobą mojego ogrodu a jej gałązki są niezielone ale tak jakby lekko oszronione, a najpiękniej wygląda gdy ukażą się na niej takie małe, drobne szyszki brązowe.
Wiadomo sztuczna - trwała i praktyczna.
Producenci sztucznych choinek prześcigają się w pomysłach na ich kształt, kolor czy gęstość igliwia. Pamiętam moją pierwszą choinkę, która była okropnym drapakiem, a teraz, kiedy 4 lata temu zakupiłam drugą jestem z niej bardzo zadowolona. Co prawda nie ma tego zapachu jak żywa, ale wystarczy kupić olejek, np świerkowy i zrobić stroik z żywych gałązek świerka i już prawie mamy tak, jakby w domu stała choinka żywa.
Do ich niepowtarzalnych zalet należy ekonomiczność. Sztuczne drzewko, choć droższe od naturalnego, służy wiele lat. Poza tym odchodzi problem przytaszczenia choinki do domu, mocowania jej w stojaku i - co najważniejsze - sprzątania sypiących się igieł.
Trzeba mi jednak powiedzieć o jednym, że kupując sztuczną choinkę, wcale nie ratujemy lasów jakby można pomyśleć. Po świętach na targowiskach walają się resztki naturalnych drzewek, których nikt nie chciał. Faktem jest, że do produkcji sztucznych choinek używa się mnóstwa różniastych chemikaliów, które jak wiadomo zanieczyszczają nasze środowisko. Strach pomyśleć, ile lat po wyrzuceniu sztucznej choinki, rozkłada się takie drzewko.
Czy tak, czy siak wybór i tak należy do Was.
Musimy jednak pamiętać o tym, że choinka to nie wszystko. Najważniejszy jest spokój oraz dobra rodzinna atmosfera - czego Wam życzę.
************************************************
To wszystko o czym tu piszę to jest dopiero przedsmak świątecznych przygotowań :)
************************************************
To wszystko o czym tu piszę to jest dopiero przedsmak świątecznych przygotowań :)
Nie mam choinki na razie,
OdpowiedzUsuńbo jakby mi 7 kotów na nią weszło :-)))
A szkoda , bo to fajny zwyczaj...
O jejku, to wielka szkoda ...
UsuńJednak koty też wymagają poświęcenia :)
Pozdrawiam serdecznie.
Mamy od kilku lat sztuczne drzewka. Tylko kilka razy kupiliśmy żywą choinkę, ale potem żal było wyrzucać, więc stwierdziliśmy, że sztuczna posłuży nam kilka lat. Za każdym razem ubieramy inaczej. W tym roku kupiliśmy białe bombki i srebrne kokardki. Mamy chiński tani sklep, można więc sobie pozwolić na zbytki za kilka groszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa raz tylko miałam prawdziwą choinkę, ale po pierwsze nie mam takich warunków aby ją trzymać (małe mieszkanie), a po drugie przy sztucznej choince nie ma tyle pacy ...
UsuńI oto chodzi Loyeczko, aby ją ubierać co roku inaczej, bo tak to by nam się znudziła :)". Mam kilka pomysłów na ubranie choinki "inaczej". Jeśli dam radę to o tym też napiszę jeszcze w tym roku. I wcale to nie muszą być drogie ozdoby, wystarczy pomysł, bo jak sama wiesz te ozdoby na naszą choinkę wcale nie są takie tanie ...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziewuszki, popatrzcie na moją z 2010 roku:
Usuńhttp://grycela.blogspot.com/2011/01/choinka-2010.html
Na ten rok jeszcze nie mam pomysłu..
Ja jednak jestem za żywą, mimo wszystko. Nie ma to jak coroczna wprawa i wybieranie tej najpiękniejszej, a potem zapach igliwia w całym domu cudny :) Oczywiście kupujmy choinki z hodowli, te i tak przeznaczone są na drzewka świąteczne, a lasy na tym nie cierpią No i pomysł z choinką w doniczce jest chyba najbardziej ekologiczny.
UsuńWidzę, że Ty też już myślisz o świętach Kochana, pozdrawiam.
Ja to się z moim komentarzem zawsze w niewłaściwe miejsce wstrzelę :) Miał być na końcu. Olaboga...
UsuńalEllu byłam, widziałam i podziwiałam - jest piękna ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Babcia Gertrudo no pewnie, że nie ma porównania: żywa ze sztuczną. Gdybym miała gdzie ją postawić to też chyba wolałabym tę żywą ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Babcia Gertrudo nic się nie satało, każdemu może się zdarzyć.
UsuńBuźka!
Prawdziwa z hodowli.
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Bardzo mnie to cieszy, że mnie raczysz obserwować :)
UsuńI myślę, że od czasu do czasu nie poskąpisz komentarzyka, aby troszku pogadać tu z nami... :)
Pozdrawiam serdecznie.
tęsknię za żywym, pachnącym drzewkiem i nawet jak się sypało też uroku dodawało .Ale,ale moje starsze dziecię alergik drugiego stopnia ( generalnie życie pod kloszem )niestety musiał mieć w miarę ostrożne warunki do swojego funkcjonowania . Sztuczne wielkie choiny zawitały i się ostały . Alergia została uśpiona i dlatego robię żywe stroiki , a pod sufitem i pod żyrandolami wieszam jemioły i dyndają do kolejnego roku .W tym roku wieeeelka jemiołę spod sufitu musiałam wynieść do altany , bo cholerne mole sie w niej rozwinęły
OdpowiedzUsuńMoja córka też wielka alergiczka i też jest uczulona na prawdziwą choinkę. Ostatni właśnie przebywała w szpitalu, bo tak ją strasznie wysypało. Takie stroiki z żywego świerku, jemioły - niestety, ale kuszą zastąpić nam prawdziwą choinkę.
UsuńTe cholerne mole i tam sobie miejsce znalazły ...
Pozdrawiam serdecznie.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńSkoro to tylko przedsmak...to ja już zacieram łapki na właściwe smaki.
Co do choinki, to ja głosuję na taką, jaka komu pasuje i odpowiada, a na to składa się wiele... wiele... różnych czynników.
Pozdrawiam serdecznie.
Zacieraj zawczasu moja droga, bo później będą bolały Cię ręce od pracy ... :))
UsuńCo do wyboru choinki to trzeba mi się z Tobą zgodzić.
Buźka.
u nas jeszcze nie zapadła decyzja - sztuczna czy prawdziwa. ale jeśli prawdziwa (co jest bardziej prawdopodobne) to z hodowli i w donicze. a potem do ogrodu:)
OdpowiedzUsuńEwuś z takiej prawdziwej będziesz miała podwójny pożytek, bo i w domu a potem w ogrodzie będziesz ją oglądała ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
JaGuś, nie ubieramy już w domu choinki, ale gdy jeszcze nas to bawiło, bo dzieci były małe, mieliśmy sztuczne choinki. Kilka lat temu syn się uparł i kupił nam żywe drzewko, nie dość, że musiało stać obok kaloryfera, bo nigdzie indziej nie było miejsca, to jeszcze nie mogłam dojść do okna, aby zasłonić rolety. W styczniu zgubiło prawie wszystkie igły, które wbiły się w dywan i nie można było ich odkurzyć.
OdpowiedzUsuńMam maluśkie choineczki, które stawiam na półce segmentu. Kiedyś kupiłam dużo stroików i ozdabiam nimi mieszkanie.
Serdecznie pozdrawiam.
Amiu ja raz miałam żywą choinkę, jak dzieci były jeszcze małe. Niestety, ale też musiała stać przy kaloryferze, bo nigdzie indziej nie było na nią miejsca. Od wielu już lat mam sztuczną choinkę, a od kiedy ją zmieniłam na młodszy model, jestem z niej zadowolona. Nie wyobrażam sobie świąt bez choinki i tak sobie ją stroję, dopóki jeszcze mam chęci i zdrowie. A potem to też zrobię sobie jakieś stroiki i inne cudeńka świąteczne.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
A ja wybieram stroik, trochę na przekór tradycji. Choinki mam za oknem, śnieg też :) Ale rady ciekawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZbyszku na te święta mamy duży wybór co do wystroju świątecznie mieszkania: choinki sztuczne i prawdziwe, stroiki różne no i jeszcze miło jest jak za oknem jest prawdziwy pięknie biały śnieg ...
UsuńKażdy może więc wybierać i przebierać w tym, co mu najlepiej pasuje.
Pozdrawiam serdecznie.
Choinka choinką, JaGo, a ja z niecierpliwością czekam na Twe przepisy wigilijne... Na każdą Wigilię serwuję coś nowego. Na tę planuję karpia w korzennej galaretce miodowo - winnej... Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńcałuski
No i tak też Klaterku myślałam sobie ... :)
UsuńDlatego czym prędzej coś już przygotowałam dla Ciebie "żarłoczku" :)
No nie powiem, ale ten karp w korzennej galarecie brzmi smakowicie i wcale Ci się nie dziwię, iż nie możesz się doczekać:)
Pozdrawiam serdecznie.
a ja przez 2 lata choinki nie miałam, ale w tym z wielką radością kupię prawdziwą :) także Twoje rady na pewno mi się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę w czymś pomóc ...
UsuńBużka!
Kiedy miałam duży metraż mieszkania zawsze kupowałam prawdziwą choinkę, taką jaką miewałam w czasach dzieciństwa. Ale teraz mam metraż mini, więc tylko malutką sztuczną, a w tym roku będzie stroik. Natomiast założę światełka na dużym świerku przed domem, blisko moich okien. Pozdrawiam serdecznie, Marylko.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Azalko, do żywej choinki potrzebne jest większe pomieszczenie. A jak mamy kliteczki to i nie będzie choineczki:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Choinki Sztuczne polecam sklep internetowy christmas-tree.pl
OdpowiedzUsuńKilka lat temu kupiłam sztuczną choinkę po namowach mojego męża i jego oświadczeniu, że nie jest to największe zło tego świata :) O dziwo miał rację. Jak ją pierwszy raz ubrałam to byłam zaskoczona, bo wyglądała o wiele lepiej niż żywa, którą kiedyś kupowałam. Dlatego też jestem teraz szczerym wyznawcą sztucznych drzewek. Kupowałam ją na e-choinki.pl to chyba była ta choinka http://www.e-choinki.pl/99-sayra.html - chociaż to było dawno i już nie za bardzo pamiętam. Chociaż co roku wygląda jak nowa. Uwielbiam ją bo nie muszę co chwilę pod nią sprzątać i może stać o wiele dłużej niż żywa choinka.
OdpowiedzUsuńJa mam też sztuczną choinkę i jestem z niej zadowolona, więc to rzecz gustu... Wiadomo, że nie dorówna prawdziwej ale jestem z niej też zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zawsze była u nas sztuczna choinka. Te prawdziwe były zawsze jakieś rzadkie... Znajomy przywiózł nam w zeszłym roku piękną gęstą choinkę z hodowli. Była przepiękna, ale niestety mieliśmy uczulenie na coś czym była pryskana i zaraz po Nowym Roku szybko ją pożegnaliśmy.
OdpowiedzUsuńTak w zasadzie to ja też mam sztuczną choinkę w domu, jakoś tak się już do niej przyzwyczaiłam :) Jak to mówią "jak nie urok to .......", piękna choinka, ale...
UsuńSerdeczności.
Wszystko ma swoje wady i zalety.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe są piękne, ale ile po tym sprzątania. Dlatego ja wolę sztuczne. Są o wiele łatwiejsze w pielęgnacji a wyglądają praktycznie tak samo. Teraz jest taki wybór, że można znaleźć jeden do jeden taką jak naturalna ;)
OdpowiedzUsuń