Przyszedł czas, kiedy to możemy wyjść z domu na łono natury i zrobić sobie grillową biesiadę.
Nieważne czy odbędzie się ona w ogrodzie, na działce u znajomych, na biwaku, czy po prostu na pikniku za miastem.
Nie miejsce jest tu bowiem istotne. Liczy się głównie towarzystwo i smaczne dania. Tego pierwszego nie mogę oczywiście nikomu zagwarantować, ale jeśli chodzi o potrawy, to... spróbuję.
Na pierwszy ogień pójdą kulki zrobione z mięsa mielonego.
Nieważne czy odbędzie się ona w ogrodzie, na działce u znajomych, na biwaku, czy po prostu na pikniku za miastem.
Nie miejsce jest tu bowiem istotne. Liczy się głównie towarzystwo i smaczne dania. Tego pierwszego nie mogę oczywiście nikomu zagwarantować, ale jeśli chodzi o potrawy, to... spróbuję.
Na pierwszy ogień pójdą kulki zrobione z mięsa mielonego.
Kulki z dipem jogurtowym
Składniki:
- 50 dag mieszanego mięsa mielonego
- czerstwa bułka (np. kajzerka)
- mleko lub woda do zalania bułki
- jajko
- 2 łyżki i 1 łyżeczka łagodnej musztardy
- około 10 listków świeżej mięty
- olej
- mąka
- sól, pieprz
NA DIP
- szklanka jogurtu naturalnego
- 2 łyżki serka homogenizowanego
- po 1/2 ogórka i cytryny
- pomidor
- listki mięty (ok. 15)
- 2 ząbki czosnku
Przygotowanie:
Bułkę namoczyć w mleku lub wodzie, gdy już namięknie i zmięknie, odcisnąć. Miętę umyć, osuszyć, drobno posiekać.
Do mięsa wbić jajko, dodać musztardę, odciśniętą bułkę i miętę. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Wyrobić i uformować kulki wielkości orzecha włoskiego.
Obtoczyć w mące i posmarować olejem. Piec kulki 20 minut na tackach do grillowania, obracając je i jeśli trzeba, smarować olejem.
Obtoczyć w mące i posmarować olejem. Piec kulki 20 minut na tackach do grillowania, obracając je i jeśli trzeba, smarować olejem.
Wymieszać jogurt z serkiem. Dodać ogórek oraz pomidor obrane i pokrojone w kosteczkę. Doprawić sokiem i umytą i otartą skórką z cytryny, posiekaną miętą, zmiażdżonym czosnkiem, solą i pieprzem. Kulki podawać z dipem.
Wypróbuję to ale na parze, bo grilla nie posiadam. Miętę mam w skrzyneczce na balkonie i w tym roku jest dorodna, bo odnowiłam pędy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNa parze może też być miło i miętowo... :))
UsuńPozdrawiam deszczowo i burzowo.
O rany! Uwielbiam takie dipy! Muszę koniecznie wypróbować :))
OdpowiedzUsuńCzemu nie, może być pysznie...
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Mniam, lubię dipy :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA ja przestałam cokolwiek z mielonego mięsa robić, do czego potrzebna jest bułka. Co się stało z bułkami, że po namoczeniu nie robi się mięciutki puszek, jak dawniej, tylko jakieś twarde kluchy nie dające się rozgnieść? Wypróbowałam już wszystkie rodzaje bułeczek w okolicy.
Pozdrawiam serdecznie.
alEllu, ja na szczęście nie mam takiego kłopotu, bułki zawsze kupuję u mnie w piekarni, a nawet te ze sklepu są równie dobre. Jeżeli akurat suchej bułki nie mam to dosypuję bułkę tartą, tak jak napisała Jolanta.
UsuńA tak w ogóle gdy mam swoje mięso mielone, to i bułki wcale nie muszę dodawać... o!
Pozdrawiam cieplutko.
Ja nie mam takiego problemu o jakim pisze alElla. Może za krótko trzymasz tę bułeczkę w wodzie. Wydaje mi się,że nie trzeba rezygnować z kotletów mielonych czy innych potraw z mielonego mięsa tylko z powodu kłopotów z bułką. Można ją spokojnie zastąpić tartą bułką. Bo ta bułka - czy namaczana czy tarta potrzebna jest do utrzymania konsystencji mięsa, żeby nie było ono (to mięso) za rzadkie, bo z rzadkiego nie uformujemy kotlecików. Jajka natomiast potrzebne są do scalenia kotlecika, żeby się ten kotlecik nie rozleciał na patelni albo w wodzie.
OdpowiedzUsuńMarylko, znakomity przepis na apetyczne danio:)))
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu robię tak samo jak Ty. Jeśli nie mam bułki suchej to zastępuję ją bułką tartą. Wyjątkiem tylko może być mięso mielone własnej roboty, do którego niekoniecznie zawsze dodaję bułkę.
UsuńCieszę się, że przepis się spodobał :)
Pozdrawiam cieplutko.
Smacznie,zdrowo i kolorowo,aż chce się skosztować.Pozdrawiam.Jola
OdpowiedzUsuńNo i właśnie o to chodzi :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
to musi być pychota!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPozdrowionka.
Czasami na grilla smażyłam w domu malutkie kotleciki mielone, którymi zajadała się moja siostra, bo podsmażałam je potem w ogrodzie na grillu.
OdpowiedzUsuńMoże podasz jakiś przepis na komary i meszki, które skutecznie odstraszają mnie od działki?
Buziaczki.
A wiesz Aniu, że to niezły pomysł z wcześniejszym przygotowaniem tych kulek w domu. Później wystarczy je tylko wrzucić na grill i gotowe!
UsuńPozdrowionka deszczowe i burzowe.
Aniu wcześniej już pisałam na onetowym blogu o komarach, oto link
Usuńhttp://babuni-blog49.blog.onet.pl/2009/07/11/wojna-z-komarami-i-innymi-owadami/
Buziole.
Najlepiej wszystko gotowe zawieźć na działkę, a potem tylko podsmażyć na grillu, bo szkoda czasu. Kiedyś u przyjaciółki dwie godziny czekaliśmy, aż jej zięć upiecze karkówkę. doczekaliśmy się, ale była piekielnie twarda i trudno ją było zjeść ze smakiem.
UsuńPamiętam, że pisałaś o tym paskudztwie, ale że miesiąc temu pogryzły mnie meszki i do tej pory mam ślady, to na wszelki wypadek zapytałam o wszystko, co gryzie.
Życzę ładnej pogody.
Najgorsze jest na grillu czekanie, aż dostaniemy (niekoniecznie) jaki smakowity kąsek :)
UsuńMam nadzieję, że teraz to już będzie lepsza pogoda niż do tej pory.
Pozdrawiam cieplutko.
Wygląda pysznie i na pewno zdrowo smakuje - a to ważne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę Zbyszku.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Fantastyczny przepis, w sobotę chętnie wypróbuję:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii - i jak smakowało? :)
UsuńPozdrowionka.
Ale smakowitości chętnie spróbuję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam przeciwwskazań :)
UsuńPozdrowionkla.
Chyba to rewelacyjne na letnie dni. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDlaczego "chyba", bez tego "chyba" - to jest rewelacja :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Bardzo podoba mi się ten przepis !!! Zapisałam, jeszcze w tym sezonie parę grillów przed nami, skorzystam. Serdeczności Marylko :)))
OdpowiedzUsuńJeśli pogoda na to pozwoli, to jeszcze niejeden grill przed nami...
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Naprawdę brzmi smacznie! Aż poczułam głodka:)
OdpowiedzUsuńA głód, to najlepszy doradca :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mniam,mniam.... mam pomysł na jutrzejszy obiad! Dzięki!
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
jaka ciekawa miseczka paprykowa do dipu:D
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że ta miseczka do dipu jest bardzo oryginalna...
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Pomysł jest świetny i bardzo prosty, dzięki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i życzę słońca i pogody, bo dzisiaj coś smętnie i deszczowo.
Fakt, w tym przepisie nie ma nic trudnego.
UsuńA u mnie pada i pada, a ślimali na działce grasują...
Pozdrawiam serdecznie.
Zapowiada się pyszne danie. Wypróbuję przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Będzie pysznie i inaczej :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Klopsiki, JaGo, przesmaczne. Moim wynalazkiem (a może już jakimś wspólnym?) jest to, że do mielonego (wieprzowe, wołowe, kurczak i indyk) dodaję pokrojonych szlachetnych grzybków świeżych, ewentualnie namoczonych suszonych oraz drobno pokrojonego boczku; kuleczki smażę na głebokim oleju i podaję z alzackim sosem cebulowym soubise. Bąnappeti.
OdpowiedzUsuńbuźki
Klaterku i mi się zdarza czasami dodać grzybków do mielonego pulpeta, a czasami jak nie mam tych prawdziwych grzybów to daję pieczarki. Też jest dobrze, ale to już nie to. A o boczku to od Ciebie się dowiedziałam - dzięki. No ale ja takich specjałów nie robię jak Ty (chodzi głównie o sosy), ale kiedyś się pobawię, no i nie smażę na głębokim tłuszczu :)
UsuńPozdrowionka z apetytem :)
mam klopsiki ale w sosie, nie miałam czasu przeczytać Twojego postu, stąd takie zaniedbanie u mnie w kuchni. Wiesz, ze lubię eksperymentować. Całuski.
OdpowiedzUsuńLoteczko post nie zaginie, zawsze będziesz mogła z niego skorzystać.
UsuńOj tam, zaraz zaniedbanie :)
Pozdrawiam cieplutko.
Jaguś, dzisiaj smakowałam Twój (bez mięty) i nie na grylu. Pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Z musztardą też są dobre, a cały smak nadaje ten dip, o którym piszę.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mniam...kulki pyszne,mam zrobioną ściągawkę,takiego sosu nie umiałam robić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ten dip zapewne Ci posmakuje :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam po mojej długiej nieobecności (praca)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na piknik :) tylko co sobie zaplanujemy z rodziną taki biwak to deszcz pada, coś pogoda mnie chyba nie lubi w tym roku :) Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Kasiu.
UsuńJa ostatnimi czasy też za często nie bloguję, chociaż nie pracuję.
Przecież są inne sprawy, które nie zawsze mogą poczekać.
Kasiu w tym roku to ta pogoda to chyba jest mało przyjazna dla wszystkich.
U mnie też ciągle leje i leje, już mam dość!
Pozdrawiam serdecznie.