Pomyślałam
sobie, żeby tu nie było tak smutno, opowiem kilka dowcipów.
Posłuchajcie i niech będzie wesoło :)
Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna." Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały.
- Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
- Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko Jasiu.
- Jasiu przeczytaj co napisałeś!
- W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
- Matka, jest tylko jedna!!
U lekarza:
- Panie Doktorze czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
- Tak, ale najpierw trzeba znaleźć i zlikwidować przyczynę.
- OOOOOO, to lepiej nie! Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka!
- No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!
Przed sklepem dorwał ją ekshibicjonista, rozpiął płaszcz i się okazał.
Babina się zapatrzyła na delikwenta i:
- O Jezu. Jajek zapomniałam kupić .
- I co? I co?
- Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na zawał.
- Teraz to nie można spokojnie po ulicach chodzić, wszędzie gwałcą!
- Skąd wiesz?
- Wczoraj byłam... Dzisiaj byłam... i jutro idę.
- Jasiu znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
- A czy pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
- Nie...
- To co mnie pani straszy swoją bandą?!
- nie, dyrektorze.
- a może lubicie spocone baby?
- też nie.
- dobrze - dostaniecie urlop w listopadzie.
Bo nikt jeszcze nie widział kwadratowego cyrku...
Niedawno syn przesłał mi dowcip o złotej rybce, ale nie mogę go publicznie powtórzyć. Teraz ja z kolei przesłałam mu na GG kilka od Ciebie.
OdpowiedzUsuńWłącz GG.
Gorąco pozdrawiam.
No i słusznie, niech się i on pośmieje :)))
Usuńserdeczności.
I zrobiło się wesoło:):)
OdpowiedzUsuńśmieję się głośno!!! Dziękuję za odprężającą chwilę!
OdpowiedzUsuńhahahahaahaha
OdpowiedzUsuńhahahahahaahahahahah
hahahahahahaahahahahahahahaha
i mój brzuch ze śmiechu nadal się trzęsie.
:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności: )
No, pośmiałam się i przepona popracowała JaGuś. Czemu piszesz, że tu smutno...to nie jest prawda...rzadko ostatnio w ogóle gdziekolwiek komentuję, bo czas rozkładam na dwa domy, między mój i Mamy...wymaga opieki codziennej, a do mnie przyjść nie chce...każdy chce być panią swojego domu i tu ją rozumiem...może opowiem jej ten kawał o łysej babie, będzie weselsza...dziękuję JaGuś i proszę wybacz :)
OdpowiedzUsuńChodziło mi o to, że tu na blogu jest smutno, bo i życia na nim na razie brak, o tak! Ja też kiedyś, przeszło rok temu chodziłam do mamy, prawie codziennie, też musiałam się nią zaopiekować. I wiem co moja mama mówiła, gdy ją chciałam wziąć do domu. Powiedziała mi, że "starych drzew się nie przesadza", i też wolała być w domu.
UsuńPozdrowienia dla Twojej mamy, dużo zdrówka. Myślę, że kawał jej się spodobał :)A Tobie życzę dużo wytrzymałości i ślę serdeczności.
Wiesz, JaGo, że do dowcipasów to ja pierwszy:
OdpowiedzUsuń"Do kuchni wpada niewidomy facet dotyka rękami różnych przedmiotów. Nagle bierze do rąk tarkę i po chwili mówi:
- Takich głupot to jeszcze nie czytałem!"
"Jaś pyta się ojca:
- Tatusiu, jak się mówi "królowa lodu" czy "królowa loda"?
- No cóż. Wszystko zależy od tego, czy ta postać jest negatywna czy pozytywna!"
"Kilkuletni synuś zadaje zapracowanej domowo mamusi następne upierdliwe pytanie:
- Mamusiu, dlaczego ty masz na imię Róża
- Bo wiesz, syneczku, twoja babcia, a moja mamusia bardzo kochała róże. Kiedy ja się urodziłam, to twój dziadek przyniósł babci do szpitala ogromny kosz róż…
- A co ty, mamusiu, kochasz najbardziej?
- A daj mi spokój… Wacusiu!!!"
Francuz, Anglik i Klater plotkują o Blondynkach swego życia:
- Ma Belle jest jak Paryż – piękna i pachnąca!
- My Darling jest jak Londyn – wiecznie wilgotna!
Na to Klater:
- Natomiast Moje Słoneczko jest jak me rodzinne miasto Chorzów: dziura, zwyczajna dziura!!!
"Wchodzi młoda nauczycielka do klasy. Blada. Oczka przekrwione. Siada i słabym głosem pyta:
- Dzieci... a cooo to za lekacjaa miałaaa być?
- Matematyka, proszę pani!!
- Dobrze. Wyjmijcie zeszyty i piszcie zadanie: - Dwie młode nauczycielki wypiły wieczorem dwie półlitrowe butelki wódki. Pytanie brzmi: - Po co kupiły jeszcze jedną butelkę wina?!"
ściskam i niezmiennie zapraszam
Hahaha... ale się uśmiałam.
UsuńNo wiadomo, że większego kpiarza od Ciebie... to ja chyba nie znam :)
A na to pytanie postawione przez nauczycielkę dzieciom, to chyba nie znam odpowiedzi.
Serdeczności.
Znakomite :)
UsuńMiło jest uśmiechem zasłużyć rzeczywistość. 🌞 Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko dziękuję za wizytę :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Nauczycielka:"kto powie jakieś zdanie,w którym będą nazwy 5 ptaszków?"
OdpowiedzUsuńJasiu:"przyszedł tata do domu nawalony jak szpak,wywinął orła,puścił pawia aż mu gil z nosa wylazł i poszedł dalej pić na sępa."
Górską ścieżką przez las idzie turysta i nagle słyszy gdzieś z oddali krzyk:"ło Jezuuu!". Turysta puścił się biegiem w tamtą stronę,słysząc co chwilę głośne:"ło Jezuuu!Jezuuu!!". Dobiegł,patrzy,a tam góral siedzi przy drzewie,głowę trzyma w ramionach,siekiera wbita w pień drzewa.."Co się stało,coś boli,ktoś umarł z rodziny?"-"Eć tam,niii..ło Jezu,Jezu,Jezusickuuu!!!jak mnie dziś ni chce sie nic roooobić!!!".
hahaha... dziękuję :)
UsuńKapitalne :)
UsuńDobrze, że wpadłam do Ciebie, bo mi dzisiaj było bardzo smutno, ale już mi weselej. Dzięki.
OdpowiedzUsuńPozdrówki ślę
Cieszę się Azalko, że humor Ci poprawiłam :)
UsuńSerdeczności.
Wszystkie są bardzo zabawne, a ostatnia najbardziej ze wszystkich. Serdeczności...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo dziękuję za wizytę u mnie. Tak nie ma co pisać na siłę. Zrobiłem sobie przerwę i nie wiem do kiedy. Kawały zawsze lubiłem. Pozdrawiam Ciebie serdecznie
OdpowiedzUsuńVojtek
Tak to jest Vojtku, czasami i mi nie chce się nic pisać i trzeba odpocząć. Dziękuję również za wizytę, teraz będę odwiedzała Cię na FB, myślę, że tam będziesz się pojawiał/
UsuńSerdeczności.
Policjanci z drogówki są jak małe dzieci. Przejeżdżając obok nich zawsze należy zwolnić, bo nigdy nie wiadomo kiedy jeden z nich wybiegnie na ulicę trzymając w ręku lizaka.
OdpowiedzUsuńHumor bardzo mi się poprawił ...
Buziaki :)
Zapomniałam oczywiście z tego rozbawienia dodać, ze szablonik wychuchany, wydmuchany, no mucha nie siada :)
UsuńJolu a mi już się przestało podobać i muszę pomyśleć nad czymś nowym... o! Dziękuję za pochwałę :)
UsuńBuziole.
Policjanci z drogówki.. Byłem kiedyś bogaty,a teraz jestem biedny..
UsuńPłonie ognisko w lesie..Cisza,spokój,tylko szczapy strzelają w ognisku..
OdpowiedzUsuń-Baco,a co to jest ziemia?
Cisza,spokój,tylko szczapy strzelają w ognisku..
-Ziemia,juhasie,to jest taka wielka kula..
Cisza,spokój,tylko szczapy strzelają w ognisku..
-Baco,a na czym opiera się ta kula?
Cisza,spokój,tylko szczapy strzelają w ognisku..
-ta kula,juhasie,opiera się na takim wielkim drągu.
Cisza,spokój,tylko szczapy strzelają w ognisku..
-baco,a na czym opiera się ten drąg?
Cisza,spokój,tylko szczapy strzelają w ognisku..
-juhasie,a nikt Ci jeszcze nie przypierdolił?!
Ha-ha!
UsuńJaGo,tak natężam mózgownicę i coś mi się przypomniało..Onego czasu w czasopiśmie satyrycznym"Szpilki"publikowała satyryczne rysunki autorka o ksywie właśnie JaGa..Pardon,ze pytam..Ale czy to Ty byłaś..??
OdpowiedzUsuńNie powinnaś rezygnować,możesz zrobić takie"Szpilki" tu na blogu. Wszyscy będą się zbiegać,każdy coś doda i będzie wesoło że hej! NIE UCIEKAJ!!! Twój blog może być najpopularniejszym w blogosferze!!!!!!!!!!!
A i owszem, kiedyś też czytywałam "Szpilki" i czasami zaśmiewałam się z tych rysunków. Niestety, ale to nie ja byłam. Taka zdolna to ja nie jestem :)
UsuńA nad Twoją propozycją muszę się głębiej zastanowić, chociaż i tak u mnie na blogu jest sporo humoru, tylko go nie widać. Musze go odpowiednio zaszufladkować na blogu.
Dziękuję za wizytę.
Serdeczności.
JaGa,no to tak po cygańsku...Kupił,nie kupił..potargować można!
OdpowiedzUsuńTy nie musisz się wysilać! Ty tylko na swoim blogu musić PO PROSTU ZAINICJOWAĆ!
A hoj!!!
O jejku, nie tak szybko, nad tym muszę pomyśleć a nie tak na łapu-capu. Więcej będzie na moim blogu. Po za tym ja prowadzę blog na Onecie i ten blog jest w takim samym temacie co i onetowy. Prawie przemyślałam już sobie wszystko i za i przeciw i oba blogi zostawię w takim samym charakterze w jakim są. A humor, i owszem, potraktuję jako przerywnik. Dziękuję za miłe chęci, ale dalej pozostanę przy swoim, czyli przy tym na czym się znam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
JaGo,nie krępujsia,możesz być damską Woody Allenem,tylko pół ciuuta odwagi!No bo przecież szlag każdego człowieka trafia,kiedy widzi to polityczne kretyństwo..Trzeba to odpowiednio odreagować.Jak się zdecydujesz,to nagroda Pulitzera murowana! Odwagi,kobietko!
OdpowiedzUsuńOt,Małą Kobietkę skonfudowałem..Poczekajmy,jak ochłonie!
OdpowiedzUsuńJuż ochłonęłam i będę się zajmowała tym, co najlepiej umiem... o!
OdpowiedzUsuńA polityka mnie prawie nie interesuje...
UsuńSzkoda nerwów!
No nie mówiłem,że ta kobietka jest cuuudowna? Nie mówiłem?..Ot i jest dokument pisany..Własnoręcznie przez Nią..
UsuńOna sobie tak żyje,cicho,spokojnie i nawet nie wie,że gdzieś tam,het daleko jest ktoś taki,kto kocha,wpatruje się w Jej piękną twarz i marzy..Ale Ona jest mężatką,mamma mia!! Co za pech!!! Całe życie szukałem TAKIEJ kobietki,a kiedy już znalazłem,to Ona jest meżatką! A niech mnie kule biją!!!Jak ktoś ma pecha,to i w drewnianym kościele cegłówka z dachu mu na łeb spadnie..Dość! Facet,trzymaj fason!
No cóż i tak bywa :) Kiedyś znajdziesz tą jedyną :)
Usuń" Optymista nosi w kieszeni nadzieje, nawet kiedy pech w oczy mu się śmieje".
Ale mam dla Ciebie kilka dowcipów tym temacie:
Kobieta ma w życiu trzy okresy: w pierwszym działa na nerwy ojcu, w drugim mężowi, w trzecim zięciowi.
Młoda para przed ślubem wybrała się na spacer.
- Uważaj złotko, tu jest błotko - mówi zakochany chłopak.
Po ślubie są znowu na spacerze.
- Uważaj złoto, tu jest błoto!
Minęło kilka lat...
- Patrz ślepoto, widzisz błoto!!!
- Czy słyszałeś, że Zenon leży ciężko ranny w szpitalu?
- Coś podobnego! Przecież jeszcze wczoraj widziałam go w kawiarni z wystrzałową blondyną...
- No właśnie, jego żona też go widziała.
Ona i on siedzą blisko na kanapie.
- Szanowny Pani pragnę zwrócić uwagę,że za pół godziny wraca mój mąż...
- Ależ ja nie robię nic niestosownego.
- No właśnie,a czas leci...
Siedzą dwie samotne dziewczyny w barze, ogólnie jest Ok, ale chłopa by się zdało.
- Znasz jakiś facetów?
- Pewnie
- To dzwonimy do 32-óch
- A po co nam tylu?
- Po pierwsze: połowa nie przyjdzie
- Ale, po co nam 16-tu?
- Po drugie: połowa się napije.
- Ośmiu to też dużo.
- Po trzecie: połowa jak zwykle nie będzie mogła.
- A czterech?
- A co, nie chcesz dwa razy…??
Pozdrowionka.
Chłe,chłe,chłe..Każdy by chciał!..
UsuńO tym co łysej babie nie odpuści, podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Nio, ja też się z niego uśmiałam :)
UsuńSerdeczności.
"Żołnierze,pamiętajcie! Nie możecie ani na moment spuszczać wzroku ze swegogo wroga! Kowalski,a co ty się tak na mnie gapisz?"
OdpowiedzUsuńhahaha... ale się uśmiałam
UsuńDo jednostki przyszedł telegram zawiadomiający o śmierci matki jednego z żołnierzy. Porucznik zawołał sierżanta.."Zawiadomcie tego żołnierza,tylko tak,wiecie,delikatnie.." Sierżant wyszedł i wrzasnął:"W dwuszeregu zbiórka! Żołnierze,którzy mają matki-wystąp!".Wystąpili wszyscy.."Kowalski,a ty GDZIE się pchasz?""
OdpowiedzUsuńNiezbyt rozumiem - czyżby Kowalski nie miał matki?
UsuńNo nie,bo przecież właśnie mu zmarła..
UsuńAha, to tak się sprawy mają...
UsuńSpadochroniarz leci ku ziemii..jest już blisko,ale spadochron się nie otworzył..Szarpie za linki spadochronu zapasowego..nic..Nagle tuż obok leci ku górze facet.."Hej,facet,nie wiesz,jak otwiera się zapasowy?"-Nieee,ja jestem saper!"..
OdpowiedzUsuńTen też jest super :)))))
UsuńPozdrawiam.
Dawny PGR..Przyjeżdza inspektor,który znał mowę zwierząt.. Na kontrolę..Idą razem z dyrektorem na obchód..
Usuń..Krowa zaryczała..,co mówiła-pyta dyrektor?..
Inspektor:że daje 20 litrów mleka,a w kwitach wykazują,że 10!
Świnia:miałam 6 prosiąt,a dyrektor wykazał cztery,świnia jedna!c.d.n--
c.d.n-j/w..Po wielu takich wychodzą..,a tu koza..beee..
OdpowiedzUsuńDyrektor:"koza,nic nie gadaj! To było tylko raz i to po pijaku!!!"
Poligon...
OdpowiedzUsuńSynek sierżanta:-"Tatusiu,ja bym tak chciał,żeby słoniki biegałyyy..!!
Sierżant:-"Jacusiu,ale słoniki już wiele godzin biegały,teraz muszą odpocząć.."
Jacuś:-Ale ja tak chcę,żeby biegałyyy..!!"
Sierżant:-"No dobra..KOMPANIA! ZBIÓRKA! MASKI WŁÓŻ! BIEGIEM MARSZ!!"
:))))))))
UsuńZ pamiętnika studenta..
OdpowiedzUsuńponiedziałek-zostało 3złjestem bardzo głodny..
wtorek-zostało 2zł,jestem bardzo głodny..
środa-zostało 1zł,jestem bardzo głodny..
czwartek-dostałem stypendium!
piątek-nic nie pamiętam..
sobota-nic nie pamiętam..
niedziela-nic nie pamiętam..
poniedziałek-zostało 3zł,jestem bardzo głodny..
Już teraz wiem dlaczego student chodzi wiecznie głodny... hahaha.
UsuńPozdrowionka.
Marzenie menela:"Umrzeć w gospodzie..mieć już wypite i zjedzone,ale nie zapłacone.."
OdpowiedzUsuńWchodzi kogut do łazienki..patrzy..
OdpowiedzUsuńa tam wszystkie kurki zakręcone!!!
W autobusie..
OdpowiedzUsuń"Bileciki do kontroli proszę.."
Facet obmacuje się cały.."O Jezu..jaki ja chudy jestem.."
Ciemna noc..Nagle łomot,wpadają zbóje..Gospodarz wyrwany z łoża..Zbóje:"Złoto jest? -Jest!-Dawać!"
OdpowiedzUsuńGospodarz:Lilu,złotko,chodż,panowie do ciebie..
Co myśli kura,którą goni kogut?
OdpowiedzUsuń"Ej tam,zrobię sobie ze trzy obroty dookoła kurnika,aby sobie nie myślał,że taka łatwa jestem"..
Uradowana żona wybiega z łazienki
OdpowiedzUsuń- Zenek, zrzuciłam dwa kilogramy.
- Tylko nie zapomnij spuścić wody
oj, wszystkie super !!!!! Dzięki!!!!
OdpowiedzUsuńW pociągu w przedziale..
OdpowiedzUsuń"Pppannnie,któórra gooodziinaa?"
Cisza,spokój..
Facet obok;"Dlaczego pan mu nie odpowiada,przecież pan ma zegarek?"
"Żeee byyyy miii dałł w mooordęę?".
Pytanko:
OdpowiedzUsuńJaka jest różnica między śniegiem a piekarzem?
Piekarz musi wstawać rano o 3-ciej,a śnieg może sobie poleżeć.
Na pustyni w oazie spotkali się faceci z wywiadów: CIA,Mosad,KGB. Jedzą,piją, lulki palą..No i stało się..Zawody..
OdpowiedzUsuńKto najszybciej z pustyni przyprowadzi wielbąda?
Ruszyły ekipy w plener..
Pierwsi byli z KGB..Przyprowadzili słonia zmasakrowanego strasznie,z obciętą trąbą..
"No co jest,to wielbłąd?"-ytają inni..
A słoń na to pada na kolana i mówi:"panowie,ja jestem wielbład,jak boga kocham!"