Pieczarki - dobre na surowo, lepsze na ciepło. Dodadzą smaku zimowym daniom.
Zimową porą, kiedy nie ma świeżych warzyw, warto je docenić. Ponadto w wielu potrawach mogą zastąpić znacznie droższe suszone grzyby. Zresztą, właśnie zimową porą pieczarki są najtańsze.
Uprawa pieczarek trwa już kilka tysięcy lat, a pionierami byli Chińczycy. Zaś w Europie pierwsze jej hodowle zaczęto we Francji w XVI wieku, a przysłużył się temu znany francuski botanik Marchant. Oczywiście ówczesne pieczarki były drogie, uważano je za rarytas i spokojnie mogły przebywać w towarzystwie trufli, które do dzisiejszego dnia nie spadły z piedestału i dalej drogo są cenione.
Z Francji sława pieczarek trafiła i na europejskie stoły. W dzisiejszych czasach za największego producenta pieczarek uważa się Holendrów i oczywiście ... Polaków. I nie wiadomo czy za parę lat, właśnie to my będziemy największymi producentami pieczarek na kontynencie, a trzecim - na świecie.
P ieczarki możemy zaliczyć do warzyw jak najbardziej ekologicznych, bo do ich wzrostu wystarczy tylko stabilizacja temperatury i wilgotność powietrza. Powiedzmy, że to jedno z wielu warzyw produkowane w 100% metodą naturalną. Posiada także walory zdrowotne i lecznicze"
- nie zawierają cholesterolu i są niskokaloryczne,
- są bogate w potas, żelazo, miedź oraz witaminy, głównie D i B2.
Dostępne w sklepach i na bazarach pieczarki rosną w specjalnych, zaciemnionych szklarniach. Mogą być białe lub kremowe a nawet brązowe. Mają grube, mięsiste, wywinięte kapelusze. U młodych grzybów blaszki kapelusza osłonięte są białą lub biało różową błonką. Starsze grzyby mają blaszki koloru ciemnoszarego i pierścień wokół nóżki. Rosnące na łąkach pieczarki są ciemniejsze, mniej kruche i aromatyczne, a zbierać je można tylko późną wiosną i latem.
Świeże grzyby sprzedawane są luzem lub na styropianowych tackach. Kupując pieczarki należy zwrócić uwagę na to, aby nie były poobijane lub zwiędnięte. Uszkodzone grzyby łatwo się psują, a zwiędnięte tracą aromat i wartości odżywcze.
Na sałatkę i jarzynkę najlepsze są małe, twarde pieczarki o krótkich, grubych nóżkach. Na zupy, farsze, gulasze i sosy lepsze są te bardziej dojrzałe. Do faszerowania trzeba wybierać pieczarki o dużych, ale jędrnych kapeluszach.
Młode grzyby tuż przed przyrządzeniem wystarczy wyczyścić delikatnie miękką szczoteczką lub ściereczką, tak by nie uszkodzić delikatnej skórki. Następnie obcina się końce nóżek i płucze grzyby pod bieżącą wodą. Nigdy nie moczmy grzybów w wodzie, bo zbytnio nam nią nasiąkną.
Dojrzałe grzyby natomiast trzeba obrać ze skórki.
Pieczarki nadają się do duszenia, zapiekania, gotowania, a także marynowania. Surowe, pokrojone na cienkie plasterki dodaje się do sałatek. Ja nawet lubię je tak cieniutko pokrojone położyć na chlebek z masełkiem. Należy nam jednak pamiętać o tym, że tak postępować możemy tylko z młodymi, świeżymi pieczarkami oraz kupionymi z pewnego miejsca.
Pieczarki skropione sokiem z cytryny (podobnie jak jabłka) nie ściemnieją, a przysmażone na maśle będą smaczniejsze i rumiane.
Uprawa pieczarek trwa już kilka tysięcy lat, a pionierami byli Chińczycy. Zaś w Europie pierwsze jej hodowle zaczęto we Francji w XVI wieku, a przysłużył się temu znany francuski botanik Marchant. Oczywiście ówczesne pieczarki były drogie, uważano je za rarytas i spokojnie mogły przebywać w towarzystwie trufli, które do dzisiejszego dnia nie spadły z piedestału i dalej drogo są cenione.
Z Francji sława pieczarek trafiła i na europejskie stoły. W dzisiejszych czasach za największego producenta pieczarek uważa się Holendrów i oczywiście ... Polaków. I nie wiadomo czy za parę lat, właśnie to my będziemy największymi producentami pieczarek na kontynencie, a trzecim - na świecie.
P ieczarki możemy zaliczyć do warzyw jak najbardziej ekologicznych, bo do ich wzrostu wystarczy tylko stabilizacja temperatury i wilgotność powietrza. Powiedzmy, że to jedno z wielu warzyw produkowane w 100% metodą naturalną. Posiada także walory zdrowotne i lecznicze"
- nie zawierają cholesterolu i są niskokaloryczne,
- są bogate w potas, żelazo, miedź oraz witaminy, głównie D i B2.
Dostępne w sklepach i na bazarach pieczarki rosną w specjalnych, zaciemnionych szklarniach. Mogą być białe lub kremowe a nawet brązowe. Mają grube, mięsiste, wywinięte kapelusze. U młodych grzybów blaszki kapelusza osłonięte są białą lub biało różową błonką. Starsze grzyby mają blaszki koloru ciemnoszarego i pierścień wokół nóżki. Rosnące na łąkach pieczarki są ciemniejsze, mniej kruche i aromatyczne, a zbierać je można tylko późną wiosną i latem.
Świeże grzyby sprzedawane są luzem lub na styropianowych tackach. Kupując pieczarki należy zwrócić uwagę na to, aby nie były poobijane lub zwiędnięte. Uszkodzone grzyby łatwo się psują, a zwiędnięte tracą aromat i wartości odżywcze.
Na sałatkę i jarzynkę najlepsze są małe, twarde pieczarki o krótkich, grubych nóżkach. Na zupy, farsze, gulasze i sosy lepsze są te bardziej dojrzałe. Do faszerowania trzeba wybierać pieczarki o dużych, ale jędrnych kapeluszach.
Młode grzyby tuż przed przyrządzeniem wystarczy wyczyścić delikatnie miękką szczoteczką lub ściereczką, tak by nie uszkodzić delikatnej skórki. Następnie obcina się końce nóżek i płucze grzyby pod bieżącą wodą. Nigdy nie moczmy grzybów w wodzie, bo zbytnio nam nią nasiąkną.
Dojrzałe grzyby natomiast trzeba obrać ze skórki.
Pieczarki nadają się do duszenia, zapiekania, gotowania, a także marynowania. Surowe, pokrojone na cienkie plasterki dodaje się do sałatek. Ja nawet lubię je tak cieniutko pokrojone położyć na chlebek z masełkiem. Należy nam jednak pamiętać o tym, że tak postępować możemy tylko z młodymi, świeżymi pieczarkami oraz kupionymi z pewnego miejsca.
Pieczarki skropione sokiem z cytryny (podobnie jak jabłka) nie ściemnieją, a przysmażone na maśle będą smaczniejsze i rumiane.
Przechowywanie ........ 7 dni
Jak .... w papierowej torebce
Gdzie ................... w lodówce
Bardzo lubię pieczarki, kupuję zawsze w marketach gdzie mam pewność,że są dobre.
OdpowiedzUsuńPieczarki to dodatek znakomity prawie do wszystkiego.
Pozdrawiam Grażynko :)
Wielkim miłośnikiem pieczarek jest mój mąż, ja niekoniecznie. Chociaż nie powiem, że ich nie jadam wcale :)
UsuńPozdrowionka.
Być może mam inny smak, ale dla mnie bardziej aromatyczne i smaczniejsze były pieczarki zbierane na pastwiskach. Teraz już nie ma, przynajmniej u nas, takich pastwisk i krów też na nich nie ma, to i pieczarki kupujemy w sklepie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam kapelusze pieczarek, smażone na blasze pieca kuchennego, posypane solą.
Jaskółko, kiedy to byłooo, wiadomo, że takie pieczarki są najlepsze. Teraz musimy zadowolić się tym, co nam w sklepach oferują. O tak, tak właśnie z pieczarkami robiła moja mama. Chociaż za pieczarkami nie przepadam, to te były... pyszne!
UsuńPozdrowionka.
Bardzo lubię pieczarki i często je kupuję.
OdpowiedzUsuńDwa razy kupiłam grzybnie. Raz miałam spore zbiory a drugim to były pieniądze wyrzucone w błoto.
Pozdrawiam:)
Lusiu jak napisałam wyżej, ja za pieczarkami niezbyt przepadam, ale zjem. Mój mąż też je często kupuje i prawie do wszystkiego muszą być dodane. A ja myślałam, że wystarczy tylko kupić grzybnię i one same rosną jak te grzyby po deszczu. Myślałam, że wszystkie grzybnie są takie same.
UsuńPozdrowionka.
Nigdy nie jadłam surowych pieczarek, chociaż syn twierdzi, że są smaczne. Kiedyś kupiłam pieczarki w jakimś niebieskim plastikowym pojemniku i okazało się, że były stęchłe, więc je wyrzuciłam i od tego czasu kupuję pieczarki na wagę i je wącham. Już kiedyś Ci pisałam, że każdą pieczarkę, bez względu na rozmiar, obieram ze skórki, bo wg mnie, jest ona nie do strawienia.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli.
Wiem Aniu co do pieczarek to Ty jesteś bardzo ostrożna, kiedyś mi o tym już wspominałaś.A ja takich młodych, świeżych pieczarek nie obieram ze skórki, nawet jak są większe. Dobrze je tylko oczyszczę z piasku, np. szczoteczką do mycia zębów i gotowe. Oczywiście te starsze obieram ze skórki. Pewnie Aniu, że najlepiej kupować pieczarki na wagę, bo nie wiadomo co w tych pojemnikach siedzi. A tak to widzisz jakie są a nawet możesz powąchać :)
UsuńSerdeczności.
Pieczarki bardzo lubię, rodzina też.:))) Niedawno odkryłam pieczarki portobello: wielkie, brązowe, w smaku bardziej "dzikie", podobne do kani. Pyszności. Smażę je na maśle, bez panierki, bo puszczają sporo soku. Dosyć długo się smażą, ale warto trochę poczekać.:)
OdpowiedzUsuńJadam pieczarki także na surowo, zwłaszcza takie młode, chrupkie.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Grażynko będę musiała spróbować tych brązowych pieczarek, może jak raz mi zasmakują. Dla otrzymania dobrego smaku, zawsze warto poczekać i być cierpliwym :)No ja też lubię pieczarki na surowo, ale tylko te młode.
UsuńDziękuję za te informacje o brązowej pieczarce.
Serdeczności.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA czy to nie zbytek smażyć na maśle, kiedy jest takie drogie, ha?
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Notka o pieczarkach, a po ekranie lata truskaweczka. :)))
Witaj alEllu.
UsuńNo nareszcie trafiłaś na ten blog :)
No właśnie masło ostatnio podrożało, no i jajka. Ale co tam, dla dobrego smaku warto dać tę odrobinę masła.
Serdeczności.
P.S.
Pamiętasz, kiedyś częstowałam Cię kawą. Szukałam tego kursora, ale nie mogę na razie go znaleźć. Póki co, będzie truskawka.
Kupuję pieczarki, ale dokładnie oglądam. Lubię takie z patelni na sucho smażone, dodać do duszonego mięsa lub zapiekanek. A trzymam nie dłużej niż 1-2 dni, bo zaraz ciemnieją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Marylko :)
Aniu te siedem dni to jest chyba dla pieczarek takich prosto ze zbioru, bo tych zakupionych w sklepie to raczej tyle się nie przetrzyma. Zależy od tego jak świeże były zakupione. U mnie też często pieczarki są do obiadu, bo mąż za nimi przepada.
UsuńSerdeczności.
A u mnie dzisiaj pieczarkowo!
OdpowiedzUsuńSmacznego.
Usuń