wtorek, 7 listopada 2017

Gołąbkowa zupa

   Mam w zwyczaju, że zawsze na Święto Zmarłych gotuję gołąbki. W ten dzień człowiek  musi odwiedzić trzy cmentarze, a o głodzie przecież nie będzie  chodził. 
   Zawsze rano wystarczy, że obiorę ziemniaki i obiad gotowy. Najdłużej schodzi nam się , gdy idziemy-jedziemy na Cmentarz Centralny gdzie są pochowani rodzice mojego męża.
  Często gęsto jest tak, że aby wejść na cmentarz to najpierw trzeba postać w kolejce. Jak wychodzisz z niego, też kolejka na ciebie czeka.
   Jak już kiedyś pisałam Cmentarz Centralny w Szczecinie jest największym cmentarzem w Polsce, trzecim co do wielkości w Europie i jednym z największych w świecie.  
   Pewnego razu udało mi się na nim nawet zabłądzić!

   Zawsze gdy gotuję gołąbki zostaje mi się troszku kapusty i zawsze gotowałam z niej bigosik z kiełbaską.
   W tym roku postanowiłam zrobić z pozostałej kapusty co innego, a mianowicie gołąbkową zupę. Gołąbki były robione z włoskiej kapusty.
 Fotka wyszła jak wyszła robiona przy świetle.
A jak ją zrobiłam - już opowiadam.


    A robiłam ją "na oko" wg. przepisu podanego niżej, tylko z mniejszej ilości składników. 
   Zamiast przecieru pomidorowego dałam keczup, bo nie opłacało mi się otwierać słoiczka z przecierem, no i nie zabielałam swojej zupy śmietaną. 
   Oczywiście nie robiłam też pulpecików z mięsa mielonego tylko tak je usmażyłam na patelni. 

   Najpierw lekko poddusiłam pokrojoną w kosteczkę cebulę na maśle i oleju, dodałam do niej utarte warzywa, podsmażyłam i wrzuciłam je do garnka.
   Na tej samej patelni potem usmażyłam mięso i dodałam ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę lub drobniutko posiekany. 
   Tak w zasadzie to następnym razem spróbuję ten czosnek dodać do prawie ugotowanej już zupy, będzie chyba bardziej wyczuwalny.
   Gdy mięso się usmażyło, dorzuciłam je do warzyw w garnku. Do garnka dodałam też kapustę pokrojoną w dość spore kawałki. Zalałam wodą przegotowaną, jeszcze prawie gorącą, dodałam kostkę bulionową i wszystko razem gotowałam, aż kapusta zmiękła. 
   Pod koniec gotowania dodałam przyprawy, ale tylko pieprz, paprykę słodką mieloną i sól, bo wcześniej do zupy dorzuciłam kilka ziaren bobkowych, suszony majeranek, liść laurowy i kilka ziaren pieprzu. 
   Na sam koniec dodałam rozrobioną mąkę ziemniaczaną i kilka łyżek keczupu, dla smaku. 
   Proponuję ryż ugotować oddzielnie a dopiero potem włożyć na talerz z zupą. Podczas podgrzewania zupy z ryżem, ryż może się rozpaćkać i przez to zupa staje się mniej apetyczna. 
Zupa wyszła przepyszna, dosłownie palce lizać. Polecam.

Przepis poniższy znalazłam w jednej ze swoich gazetek.

Składniki:
  • olej
  • cebula
  • 50 dag mielonego mięsa 
  • pół główki kapusty włoskiej (może być inna) 
  • por marchewka kawałek selera pietruszka 
  • 3 litry wody 
  • 2-3 ziaren ziela angielskiego listek laurowy 3 ziarenka pieprzu 
  • 10 dag ryżu 
  • 2-3 łyżki koncentratu pomidorowego 
  • słodka mielona papryka i ostra 
  • majeranek 
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • sól, pieprz do smaku.
Przygotowanie:
Cebulę posiekaj i zeszklij na oleju, następnie przesmaż z mięsem. 

Marchewkę, pietruszkę i seler obierz, zetrzyj na tarce o dużych oczach. Białą część pora opłucz i pokrój w półplasterki. 

Warzywa zalej wodą, dodaj ziele, liść laurowy i pieprz. Zagotuj, a utworzy się wywar warzywny do zupy. Kapustę grubo poszatkuj. 

Mięso przypraw, wyrób i utwórz malutkie pulpeciki. Kapustę i pulpeciki wrzuć do warzywnego wywaru i gotuj około 20 minut, aż kapusta zmięknie. 

Pod koniec gotowania dodaj koncentrat pomidorowy, przyprawy, wymieszaj. Chwilę wszystko razem jeszcze podgotuj. 

Gdy zupa jest już gotowa zagęszczamy ją mąką ziemniaczaną rozprowadzoną z odrobiną wywaru przestudzonego. Jeśli chcecie możecie ją również zabielić śmietaną.
 Link do:
Gołąbki palce lizać 

37 komentarzy:

  1. Zupa niezwykle apetyczna i syta.
    Ja uwielbiam kapustę i wszystko co kapuściane. Twój przepis wydaje mi się niezwykle ciekawy.
    Gołąbki robię przeważnie z kapusty włoskiej albo pekińskiej.
    Do wszystkich zup z ryżem, zawsze ryż gotuję oddzielnie. Wyjątek stanowi krupnik ryżowy, gdzie ryż gotuję w zupie. Jest to jedna torebka, z której wysypuję ryż do zupy. Do tego warzywa i przyprawy i jest pyszny krupniczek.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz ją ugotowałam i powiem Ci, że bardzo mi posmakowała. Ja też zawsze ryż do zupy gotuję oddzielnie, bo przecież zupy nie zjada się na raz. A gdy się ją kilka razy podgrzewa z tym ryżem to robi nam się niesmaczna paćka. Właśnie gołąbki z tych kapust, które wymieniłaś, najlepiej mi smakują. Uwielbiam jeszcze gołąbki z młodej kapusty. To dla mnie rarytas! :) Ja tą zupę "krupniczek", muszę kiedyś spróbować ugotować. Kiedyś gotowałam coś podobnego, ale nie pamiętam już jak, ot skleroza postępuje :)

      Serdeczności.

      Usuń
  2. Uwielbiam gołąbki i też robię z kapusty włoskiej. Z przepisu na zupke skorzystam niewątpliwie, idealna na jesienno-zimowe dni. Serdeczności ślę, Marylko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystaj Kochana, a na pewno posmakujesz :)
      Serdeczności.

      Usuń
  3. Kochana!
    Gołąbki, to wspaniały smak z dzieciństwa:)
    Babcia i Mama robiły je często, na różne sposoby, zawsze pyszne:)
    I ja robię, nie tylko z białej, ale i czerwonej, włoskiej i pekińskiej kapusty.
    Smacznie pozdrawiam i częstuję się 1 Twoim gołąbeczkiem- dziękuję:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Morganom chociaż moje lepiej mi smakują niż mojej mamy. Z czerwonej kapusty też kiedyś robiłam, a wiem, że jeszcze robią gołąbki w kiszonych liściach winogron, to chyba w Grecji.
      Smacznego.
      Pozdrowionka.

      Usuń
  4. Teraz jest dobra pora na takie zupy: z kapusty, cebulowe, dyniowe. Często na ostro żeby rozgrzewały.:) Chociaż moi lubią dyniową na słodko.:))) I cebulowo-marchwiową.:) Ostatnio zdarza mi się wrzucić kapustę do garnka, a potem improwizować z doprawianiem.:))) Jedyne czego nigdy nie dodaję to żadnej mąki ani zasmażki.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sam raz na rozgrzewkę, gdy za oknem wiatr szaleje i mróz nos ściska :)) Kapusta to jest także warzywo, z którym można tworzyć cuda i zmieniać smak poprzez dodanie przypraw. Moja mama , jak pamiętam, do każdej zupy, niemalże dodawała rożne zasmażki a ja niekoniecznie i też prawie wcale. Niektórzy, np. dodają zasmażkę do bigosu, ja nigdy nie-dawałam i nie daję. Lepiej mi tak smakuje a po drugie nie przypala się w garnku.

      Serdeczności.

      Usuń
  5. Ja też lubię gołąbki,tylko te pióra mordę mi zakleszczają..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, to te Twoje gołąbki są jakieś dzikie :)
      Pozdrowionka.

      Usuń
  6. O, jaki wspaniały przepis na zupę. Ilekroć robię gołąbki mam wyrzuty sumienia, kiedy muszę wyrzucić resztki kapusty...
    Serdeczności: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś kapustę pozostałą z gotowania gołąbków też wyrzucałam. Ale od kiedy wpadłam na pomysł żeby zrobić z niej troszku bigosiku, a teraz mam jeszcze w zanadrzu zupkę gołąbkową, to już nie marnuję kapusty. I powiem Ci jeszcze coś, że taka kapusta wcześniej sparzona, potem do lodówki wsadzona ma lepszy smak jak się z niej potem ugotuje bigosik, czy też zupkę. I to jest nie tylko moja opinia :)

      Serdeczności.

      Usuń
  7. Uwielbiam zupy. Zawsze wyrzucam na kompostownik resztki kapusty z gołąbków, teraz zrobię taki kapuśniaczek. Marylko, dziękuję za przepis.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już od dzisiaj nie będziesz musiała Lusiu kapusty pozostałej z gołąbków wyrzucać. Ugotuj z niej tą zupkę, albo, ja jeszcze robię bigosik, o którym pisałam na "Gołąbki palce lizać", też jest smaczny.

      Serdeczności.

      Usuń
  8. Noo,nareszcie..Teraz dopiero się dowiedziałem, że moja ukochana Jagusia ma na imię MARYLKA..A hoj,Marylko!!!
    Z Tobą to na koniec świata,a może i dalej..Bez ogrniczeń..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku, nie wiedziałam, że mam wielbiciela :)
      A hoj...

      Usuń
    2. Nie dziwota..Każda urocza kobietka go ma..

      Usuń
  9. My chodzimy na dwa cmentarze. Na Powązki Wojskowe i na Wólkę Węglową. Zdarzało się, że i ja długo szukałem grobów. A raz nawet nie znalazłem i się bardzo wkurzyłem. Słyszałem o cmentarzu w Szczecinie ale nigdy tam mnie nie było.
    Pomysł na zupę bardzo dobry. Gołąbki bardzo lubię. Pamiętam jak przechodziło ich zapachem mieszkanie jak Mama gotowała. Pozdrawiam serdecznie i smacznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vojtku wcale Ci się nie dziwię, że się wkurzyłeś gdy tych grobów, które szukałeś nie znalazłeś. Ja też bym się wkurzyła! No widzisz Vojtku, to jest jeszcze miejsce, gdzie Cię nie było :))
      A pomysł na zupkę nie tylko dobry, ale i bardzo smaczny (powiek nie chwaląc się) :)))

      Serdeczności.

      Usuń
  10. Wygląda bardzo smakowicie!!!
    To muszę spróbować.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Stokrotko i mówię Ci, że jak jej popróbujesz to od razu zasmakujesz :)
      Serdeczności.

      Usuń
  11. Uwielbiam gołąbki, o czym chyba już niejednokrotnie pisałam. Kapusta włoska jest wygodniejsza, bo łatwiej ja zdjąć po zaparzeniu.
    Może kiedyś ugotuję zaproponowaną przez Ciebie zupę, tylko zrobię do niej maleńkie pulpeciki, bo już dawno o tym myślałam.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aniu już pisałaś, że jesteś wielbicielką gołąbków i często one u Ciebie goszczą. No tak, ja też spróbuję tej zupy z pulpecikami wielkości orzecha włoskiego. I znowu będzie inaczej :)

      Serdeczności.

      Usuń
    2. Pamiętam, że w jakimś programie "Kuchenne rewolucje" Magda Gessler cieszyła się z zupy z klopsikami. Było to bodajże w gruzińskiej restauracji w Warszawie. Wtedy pomyślałam, że dobrze by było do jakiejś zupy dodać takie klopsiki. Może też widziałaś ten program, gdy właścicielka robiła chinkali. Gdybym umiała, to też bym takie zrobiła.
      Uściski.

      Usuń
    3. Ja kiedyś Aniu gotowałam zupę pomidorową z pulpecikami (przepis jest na tym blogu). Bardzo nam wszystkim posmakowała i teraz weszła do repertuaru obiadowego. Ba, pierwszy raz słyszę o tych chinkali, ale teraz już wiem, bo się wywiedziałam, że to są gruzińskie pierożki z nadzieniem z różnych mięs, zawijane tak jak sakiewki, przesiąknięte rosołem, podobno bardzo smaczne. Może kiedyś i ja je zrobię a przy okazji i Ty się nauczysz.

      Serdeczności.

      Usuń
  12. Jagusia,powiedz.. Ty mnie,dlaczego jesteś tak cudowną kobietką? No powiedz!Wiem,że w załpotanie Cię wprowadziłem..No to weż i mnie zabij!
    Nigdy nie myślałem,że śmierć może być tak przyjemna..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc już sobie pożartowaliśmy i Wy i ja, a teraz proszę obydwu panów (Wacka i Waszka) pisać na temat jaki dana notka posiada. A jeśli nie, to proszę zamilknąć na wieki :)) To nie jest miejsce i czas na takie tematy. Jasno się wyraziłam?!

      No, to poszłam na całość...

      Pozdrowionka.

      Usuń
  13. Jaka szkoda, JaGo, że z powodu mych gastrycznych przypadłości (morbus ulcuenti duodeni et ventriculi), kapusta jest wykluczona z mojej diety!
    ściskam i zapraszam napotkanie z Gościem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pardon, lapsus; powinno być: "na spotkanie..."!

      Usuń
    2. Naprawdę masz czego Klaterku żałować, bo i zupa i gołąbki są pyszne...
      Nic jednak na to nie poradzimy, choćby człowiek chciał.
      Na wezwanie Twe, zaraz u Cię zjawiam się :)

      Serdeczności.

      Usuń
  14. Zrobiłaś mi MEGA-smaka :) już wiem co zrobię na dniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to mi chodziło, przecież inaczej być nie może. :))
      Pozdrowionka.

      Usuń
  15. Klik dobry:)
    Ale to nie musi być kapusta pozostała z gołąbków? Czy z kapusty niegołąbkowej wyjdzie zupa gołąbkowa?;) :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie alEllu to może być "normalna" zupa gołąbkowa. Przepis na tą "normalną" zupę jest poniżej. Ja tylko podałam przykład jak można wykorzystać pozostałą kapustę z gołąbków i zrobić z niej też zupę gołąbkową.

      Serdeczności.

      Usuń
  16. 32 yrs old Librarian Winonah Viollet, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like Where Danger Lives and Web surfing. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a Ferrari 250 LM. zajrzyj tutaj

    OdpowiedzUsuń

Super, że tu jesteście - bardzo mnie to cieszy, a serce me - wyskoczyć chce! Z radości - oczywiście :)

Sposób komentowania:
Wybrać-Nazwa Adres URL
Wpisać nazwę w pierwszym okienku
Adres URL w drugim - czyli adres bloga.
Anonimowi- nazwę proszę pisać w komentarzu.