Już niedługo wiosna przyjdzie i wszystko
się zazieleni. Kwiaty, które mamy w domu zielone są przez cały rok. Żeby pięknie nam się zieleniły i zdrowe były, musimy też o nie
odpowiednio dbać. W sklepach, kwiaciarniach jest wiele różnych
chemicznych środków. Jednakże niekoniecznie trzeba nam je kupować,
możemy zastosować naturalne środki do ich pielęgnacji, dosłownie za...
grosik. Warto wypróbować kilka metod (powiedzmy naszych babć), które są proste, sprawdzone. I ja Wam w tym pomogę, na ile mogę!
Może ktoś zna jeszcze inne sposoby, to proszę pisać...
Może ktoś zna jeszcze inne sposoby, to proszę pisać...
Na fotkach przedstawiłam moje piękności kwiatowe, a jeżeli chcesz im się lepiej przyjrzeć, to powiększ klikając na fotkę.
A są to takie roślinki: (zaczynając od góry)
szeflera,
niecierpek,
difenbachia.
Teraz czas na... SPA - czyli - kuracje odżywczo - zdrowotne dla naszych kwiatków domowych.
Herbatki ziołowe
Zrobione z ziela pokrzywy, rumianku lub szałwii - użyte do podlewania raz w tygodniu poprawią kondycję naszych roślin i sprawią, że będą bujniej rosły i kwitły. Na dodatek zdezynfekują ziemię, co zapobiegnie rozwojowi grzybów pleśniowych lub larw różnych szkodników. Zaś napar z kozłka lekarskiego zwiększa liczbę pąków kwiatowych.
Zrobione z ziela pokrzywy, rumianku lub szałwii - użyte do podlewania raz w tygodniu poprawią kondycję naszych roślin i sprawią, że będą bujniej rosły i kwitły. Na dodatek zdezynfekują ziemię, co zapobiegnie rozwojowi grzybów pleśniowych lub larw różnych szkodników. Zaś napar z kozłka lekarskiego zwiększa liczbę pąków kwiatowych.
Wywary warzywne
To nic innego jak woda pozostająca po gotowaniu wszelkiego rodzaju warzyw korzeniowych (marchewka, pietruszka, seler, buraki, ziemniaki, cebula). To doskonały nawóz, zawierający mnóstwo związków mineralnych potrzebnych roślinom do dobrego wzrostu i kwitnienia. Wywar wystarczy ostudzić do temperatury pokojowej i podlewać nim rośliny około 2 razy w tygodniu. Pamiętajmy jednak o tym, że woda nie może być solona.
Węgiel drzewny
Ma mnóstwo cennych właściwości, które służą roślinom. Bierzemy niewielkie, pokruszone kawałki węgla i dodajemy do mieszaniny włóknistego torfu oraz ziemi ogrodowej. Sprawi, że uzyskamy podłoże idealne do storczyków i innych roślin nadrzewnych rodem z tropikalnej dżungli. Sproszkowany działa jak lekarstwo: odkaża ziemię, służy do zasypywania "ran" powstałych po przycinaniu pędów roślin oraz odcinaniu chorych lub zamarłych części korzeni.
Woda mineralna
Od czasu do czasu (np. raz w tygodniu) można użyć jej do podlewania, aby w łagodnej formie dostarczyć roślinom niezbędnych makro i mikroelementów. Zawarty w wodzie dwutlenek węgla rozpuszcza wapno i zapobiega tworzeniu się osadu na doniczkach i powierzchni ziemi. Dla roślin kwasolubnych (azalie, kamelie, wrzosy i wrzośce), wybieramy wodę w której moczyły się skorupki jajek. Są one świetnym źródłem azotu, węglanu wapnia. Należy pokruszyć je i zalać odstałą wodą. Po kilku dniach użyć do podlewania - należy się przygotować na niemiły zapach, który oczywiście nie trwa wiecznie Za to roślinkę solidnie wzmocnimy. Można też wykorzystać wodę ostudzoną po ugotowaniu jajek.
Fusy z herbaty lub kawy
Wymieszane z ziemią zwiększają porowatość podłoża w doniczce. Dzięki temu korzenie mają więcej powietrza i lepsze warunki wzrostu. Fusy są materiałem organicznym, który rozkładając się, stopniowo dostarcza roślinom substancji odżywczych. Zawarte w nich garbniki przenikają do ziemi, dzięki czemu stwarzają szczególnie dobre warunki do rozwoju korzeni roślin kwiatowych. A torebki z herbat expresowych dobrze jest umieścić na dnie doniczki podczas, np. przesadzania roślinek i zasypać ziemią i, wcale to nie muszą być "nówki". Można użyć zużytych torebek. Poprawią one zdolność magazynowania wody, będą pełniły rolę filtrów a dodatkowo odżywią roślinę.
Tabletka aspiryny
Uodparnia nasze rośliny. Zawarty w niej kwas salicylowy wzmacnia system odpornościowy roślin. Co dwa miesiące warto w wodzie przeznaczonej do podlewania kwiatków rozpuścić tabletkę aspiryny. Taka odżywka sprawi, że rośliny bądą bardziej zielone, odporniejsze na choroby i szybciej będą się rozwijać.
Majonez i piwo
Konserwują liście, nadają im połysku. Od czasu do czasu warto więc je nimi przetrzeć. Przecieramy piwem rozcieńczonym. Majonez także rozcieńczamy biorąc jego niewielką ilość, mieszamy z wodą, po czym miękką ściereczkę moczymy w miksturze i przecieramy listki roślinek.
A to ciekawe! - te ciekawostki znalazłam w necie, a przy okazji pokażę jeszcze moje dwa kwiatki...
A to ciekawe! - te ciekawostki znalazłam w necie, a przy okazji pokażę jeszcze moje dwa kwiatki...
Wywar z cebuli może być też nawozem dla cyklamenów perskich (fotka). Trzeba nam wziąć 0,5 kg obranej cebuli, zalać 3 litrami wody i gotować 45 minut pod przykryciem. Ostudzonym płynem podlewamy cyklameny raz na 3 miesiące a słabe okazy co miesiąc.
Zardzewiałe gwoździe dla fiołka afrykańskiego (fotka). Do doniczki, w której rośnie sobie fiołek afrykański (sępolia fiołkowa) warto wetknąć kilka zardzewiałych gwoździ. Dzięki takiej "wkładce" roślina będzie kwitła dłużej i obficie a kwiaty będą ładniejsze.
Herbatka dla paproci (fotki brak). Miałam kiedyś paproć w ogrodzie ale ją zlikwidowałam, bo by mi się rozrosła po całym ogrodzie i czułabym się jak w lesie... :) Wracając do paproci, to po tej herbatce będą bujniejsze jeśli od czasu do czasu podlejemy ją herbatą (oczywiście bez cukru). Przy przesadzaniu paproci warto domieszać do ziemi troszku zaparzonych herbacianych liści.
P.S.
Przed chwilą (tzn. wczoraj rano) "niechcący" opublikował mi się ten artykuł, który jeszcze nie był gotowy do publikacji (paluszek poszedł nie w tą stronę) i to aż dwa razy! Widać muszę już pisać i dalej prowadzić bloga... hihihi). A więc dobrze, będzie tak jak paluszek chce, tyle że "rzadziej" - do jakiegoś czasu. Przepraszam.
Linki do tego posta:
Domowy ogródek - akcja przesadzanie
Witaminki dla roślinki
Przycinanie/odnawianie roślin
Szkółka w doniczce
Witaminki dla roślinki
Przycinanie/odnawianie roślin
Szkółka w doniczce
Witaj JaGa!
OdpowiedzUsuńZ wielka uwagą przeczytałam Twój post a to dlatego że jest bardzo ciekawy nawet nie zdawałam sobie sprawy jak można odzywiac i robić SPA roślinkom które tak kochamy dziękuje za cenne informacje serdecznie pozdrawiam
Witaj!
UsuńWszak one też potrzebują dobrego SPA... ha-ha
Pozdrawiam serdecznie.
WSPANIAŁE porady.....bardzo ciekawy i pożyteczny blog>>>>Serdeczne pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńBeti bardzo dziękuję i cieszy mnie to... :))
UsuńPozdrowionka.
Właśnie wczoraj już widziałam u siebie ten post, choć bez tytułu. Jednak na Twoim blogu go nie zobaczyłam.
OdpowiedzUsuńWspaniałe te przepisy na nawożenie i pielęgnację roślin domowych. Jeśli mój mąż, który bawi się w hodowlę kwiatów doniczkowych, zechce wyczyniać cuda, o których piszesz, to dobrze. Jeśli zaś nie, to ja tego nie będę robić. Podobają mi się kwiaty u innych ludzi, a u mnie niekoniecznie.
Pozdrawiam gorąco.
Widzisz Aniu, bo za blisko jest "zapisz" koło "publikuj" i zawsze mi się to myli... kurcze blade :)
UsuńNo wiem, że właśnie u Ciebie mąż się zajmuje hodowlą kwiatków różnych. Mój też przejął od mnie pałeczkę, bo powiedział, że ja nie umiem. Jednakże gdy i jemu kwiatki (niektóre marniały), przestał już wygadywać te głupoty. Myślał, że to taka prosta sprawa o nie dbać, jeszcze tym bardziej, że w domu dużo jest dymu z papierosów, to i nie wszystkie kwiatki chcą pięknie rosnąć. Im też to przeszkadza.
Ślicznie pozdrawiam.
Dzisiaj gotowałam jajka do zupy szczawiowej i zapomniałam zostawić od nich wodę. O innych sposobach pielęgnacji kwiatków powiedziałam mężowi, więc on będzie odlewał ziemniaki do osobnego garnka zamiast bezpośrednio do zlewu.
UsuńW mieszkaniu dbam tylko o przyniesioną z działki pelargonię królewską, która pięknie się rozrosła, ale muszę poczytać, kiedy raczy cudownie zakwitnąć.
Gorąco pozdrawiam.
O jejku Aniu, broń Boże tylko aby ta woda była solona, nie może być, bo kwiatki zrobią KAPUT !!! Chyba zapomniałaś o tym, bo napisałam w poście...
UsuńJak się rozrosła pelargonia, to zapewne i niedługo zakwitnie.
Pozdrawiam serdecznie.
JaGuś, gdy u Ciebie czytałam o tej wodzie, to sama pomyślałam, że nie może być osolona, a teraz napisałam głupstwo. Nikt z nas na pewno nie zrobiłby tej bzdury, bo na pewno by sobie uświadomił, że sól zniszczy kwiatki.
UsuńTa pelargonia stoi na parapecie i prawie się na nim nie mieści, a już od miesiąca jest wielka, ale nie kwitnie.
Buziaczki.
No widzisz Aniu, bo się zasugerowałam tymi ziemniakami gotowanymi do obiadu i strasznie się przeraziłam. Miałabym później Twoje kwiatki na sumieniu... :))
UsuńMyślę, że ta pelargonia jak "wyjdzie" sobie na powietrze to zaraz powinna się okwiecić, no chyba, że poszła sobie w liście. Ale zapewne tak nie jest.
Serdeczności zostawiam.
Właśnie obawiam się, że poszła za bardzo w liście i wyczytałam, że trzeba je przerzedzić, ale szkoda mi obrywać, bo są śliczne.
UsuńZa jakiś czas mąż weźmie szczepki i będziemy mieć mnóstwo tych pelargonii, bo inne też mamy.
Gorąco pozdrawiam.
Popatrz Aniu a ja nie pomyślałam o swoich pelargoniach, aby je wziąć na zimę do domu, dopiero Ty mi to uprzytomniłaś. Teraz zapewne też już by mi wyrosły. Aniu wcale nie bój się ich przerzedzić, nic im się nie stanie. Wtedy pójdą bardziej w kwiatki - tak myślę.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam.Przed chwilą zobaczyłam Twój post w blogach,które obserwuję.Bardzo fajny blog ,już wiele razy skorzystałam z Twoich porad.Znałam tylko ten sposób z fusami.Jeżeli chodzi o "majonez i piwo" to nie polecam.Nie wiem czy to sprawdziłaś ,ale ja tak.Rezultat z początku był "błyszczący",ale kurzu nie mogłam zmieść - a z tego co wiem majonez i piwo zatyka pory w liściach przez co mają upośledzoną asymilację.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam!
UsuńBardzo mnie to cieszy, że mnie obserwujesz i, że Ci się tu podoba... :))
No popatrz, a o tym to nie pomyślałam, że ten majonez i piwao mogą zatkać pory naszym kwiatkom. Piwo i owszem, stosowałam, majonezu jeszcze nie. Dziękuję Ci za tę uwagę. Słyszałam też, że fikusa liście dobrze jest przecierać mlekiem, ale zapomniałam o tym napisać.
Pozdrawiam serdecznie.
Fiołki i difenbachie wrecz uwielbiam, a piwo kurnaolek wolałabym wypić Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńAndante ja piwo też lubię wypić, ale od czasu do czasu podzielę się nim z moimi kwiatkami, a niech tam... :))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie życząc miłego wieczoru i dobrego humoru.
OdpowiedzUsuńAgatuszko dziękuję i miłego dzisiejszego dzionka życzę, od samego rana... :))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
wiesz jaguś, ja chyba nie mam ręki do domowych kwiatów. jedyne jakie mi zostały to jedna zamia - taka sobie i dwie hoje: matka i córka.
OdpowiedzUsuńmatka to kwiat wyhodowany z listka przez moją mamę jakieś 50 lat temu - uwierzysz?
ona już chyba siłą rozpędu zyje. w zeszłym roku wiosną mocno ją przycięłam i dobrze zrobiłam. po latach przerwy znów zaczęła kwitnąć.
kiedyś potraktowałam ją nabłyszczaczem do liści. piękna była, ale krótko. o mały włos nie straciłem jej. dla mnie jest pamiątką.
O ile wiem Ewuś, to hoja nie jest wcale takim łatwym kwiatkiem w utrzymaniu, a Ty jakoś sobie z nią radzisz i zapewne tą rękę do niej dobrą masz, tak samo może być z innymi kwiatkami. Dużo zależy w jakich warunkach kwiatki nasze przebywają i czego wymagają. Jest, np. tak, że niektóre lubią dużo pić - inne nie, jedne lubią słoneczne stanowiska - inne nie
UsuńI tak to z tymi kwiatkami jest... :)
Nie do wiary, że tyle lat ta hoja przetrwała. A tak samo jak hoję z listka można zakorzenić, tak samo można zrobić, no. z fiołkiem afrykańskim.Ja tak swojego "rozłożyłam"... :))
Pozdrawiam serdecznie.
Dosyć siedzenia! Czas zabrać się za roślinki.dzięki Jagusia!
OdpowiedzUsuńOj czas, czas...
UsuńPozdrowionka.
Świetny post. Takich informacji szukałam bo wiosna za pasem i moje domowe kwiaty domagać się będą wzmocnienia.Serdeczności JaGo.
OdpowiedzUsuńTo u mnie prawie wszystko znajdziesz w tym temacie i nie trzeba nawet szukać... :))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dlatego właśnie taki temat wybrałem. I ten wpis polecam ludziom młodym, młodszym od nas.
OdpowiedzUsuńŻyczę Twojemu mężowi dostania pracy. Jak się kiedyś dyskutowało co będzie po zmianie ustroju, to nikt nie przewidział z moich znajomych o wysokim bezrobociu. I nikt nie przewidział, że tyle osób chce i wyjedzie z mojego kraju.
Jest jak jest.
Wiosna da nadzieję? To jest moja odpowiedź na Twój komentarz u mnie.
A bardzo dobry temat dałaś. Jak ja już tej wiosny pragnę. W Warszawie to już chyba z 10 dni słońca nie widać. I dobrze to na człowieka nie wpływa.
Piękny dom w kwiatach, roślinkach to jest to! I jeszcze różne konkursy na najładniej ukwiecony balkon, parapet itp.
Dzięki za ten wpis na czasie, pozdrawiam Vojtek
No widzisz Vojtku dlaczego młodzi ludzie uciekają z naszego kraju, za pracą. Ja i mój mąż już niestety nigdzie za tą pracą nie wyjedziemy...
UsuńMłodzi mają problemy z pracą, a co dopiero taki człowiek po 50-ce, szkoda mówić.
Mam nadzieję, że wraz z wiosną i przyjdą lepsze dni, trzeba mieć nadzieję!
Oj wiosny to chyba każdy z nas już się nie może doczekać, myślałam że już śniegu nie będzie a tu ostatnio znowu napadało go i chlapa się zrobiła. A różne roślinki mieć w domu, to sama przyjemność... :)
Pozdrawiam serdecznie.
Nadzieja umiera ostatnia. Ale u Was nie umrze.
UsuńCzego zyczy Wam Vojtek
I całe szczęście, że ostatnia... :)
UsuńDziękuję Vojtku za pokrzepienie serca mego.
Serdeczności zostawiam.
Rośliny wiosną my dbamy bardziej teraz mróz daje nam.Buziaki.
OdpowiedzUsuńAgatko, fakt pogoda u nas jest niezaciekawa...
UsuńPozdrawiam serdecznie
Znakomite porady!
OdpowiedzUsuńJa byłabym pewna, że te fusy z kawy to zaszkodzą kwiatkom, a tu proszę... są takie przydatne.Wykorzystam tę radę.
No i Twój paluszek oczywiście wiedział co robi, ha,ha,ha....
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Ależ ską Jolu zaszkodzą fusy z herbaty czy też kawy, to przecież będzie naturalny "dopieszczacz" naszych kwiatków. Więc bez obaw możesz je zastosować.
UsuńNio, jednak paluszek wie co robić :))
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj
OdpowiedzUsuńJesteś, miło u Ciebie gościć i poczytać co nieco, dziękuję :)
Serdeczności zostawiam :)
Witam.
UsuńJestem, jestem już moja droga i cieszę się - buźka!
Niestety, JaGo, nie mam serca do roślinek ( do zwierząt mam o trzy rozmiary za duże!) i one to chyba jakoś przeboleją! Moja żona jednakże wprost przeciwnie, głaszcze każdy listek, z którym nawet rozmawia! O ile zatem nie masz nic przeciwko skopiuje dla niej ten post i umieszczę w naszych dokumentach.
OdpowiedzUsuńbuzineczki
p.s po roku czsu mam nareszcie nowy własny komputer, totez zostałem przywrócony blogowemu życiu!
Ja na szczęście podzieliłam po równo serce me między roślinki a zwierzaki. Tylko, że ostatnio wkurzyłam się na zwierzaka psiaka, który tydzień był u mnie na wychowaniu i wziął mi się za roślinki. Oj dostał burę od mnie!
UsuńOczywiście, przekaż to wszystko żonie swej, a tak przy okazji proszę ją pozdrowić. Ja też często gęsto rozmawiam a kwiatkami, bo tak trzeba.
PS.
A ja myślałam, że co gorszego się stało.. :)
Mam dla Ciebie radę związaną nowym komputerem. Musisz teraz pisać na nim jak najwięcej, aż się zagrzeje do czerwoności - dopóki na gwarancji jest.
Serdeczności zostawiam.
u mnei tam ręki do kwiatów za grosz... szkoda mi tych co dostałam bo nie wyglądają zbyt pięknie. Ale co ja mogę?
OdpowiedzUsuńAleż możesz moja droga, możesz je przywrócić do życia stosując si według rad, które wcześniej już o kwiatkach napisałam, i w tym, i innych postach. Spróbuj, może akurat się uda... :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie wiedziałem, że jest aż tyle sposobów na naturalne nawożenie roślin doniczkowych. Mam w domu kilka roślin i nie wyglądają one najlepiej. Mam nawet takie bonsai, które zupełnie zgubiło liście. Podlewam je jeszcze, bo może to drzewko wypuści liście na wiosnę. Spróbuję kilka z tych sposobów zastosować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj:)
Witam!
UsuńSlowmen szkoda,że tego bonsai swego nie przyciąłeś na zimę, teraz na pewno by Ci wypuściło listki. Ta w ogóle to mi się zdaje, że bonsai trzeba nawet przycinać. A spróbuj teraz przyciąć je, może nie jest jeszcze za późno....
Pozdrawiam serdecznie.
A o fusach z kawy czy herbaty nie wiedziałam, a w jakich ilościach można je stosować? I dla wszystkich roślin?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o fusy od kawy to jest to nawóz organiczny, który nie nadaje się dla wszystkich roślin. Fusy z kawy zakwaszają ziemię i dlatego są odpowiednie dla roślin kwasolubnych (azalie, paprocie) lub obojętnych na odczyn pH.
UsuńDołączę linka o roślinach kwasolubnych, który kiedyś napisałam.
http://babuni-blog49.blog.onet.pl/2016/04/23/zakwaszanie-podloza-i-moje-rosliny-kwasolubne/
Ze względu na sporą zawartość potasu są też dobrym nawozem dla roślin kwitnących. Fusy nie tylko odżywają rośliny, ale też poprawiają strukturę podłoża, dlatego 1–2 razy w miesiącu warto wymieszać je z wierzchnią warstwą ziemi.
Zużyte liście herbaciane oraz delikatny napar można wykorzystać jako nawóz dla roślin doniczkowych i gruntowych, głównie tych lubiących kwaśną ziemię. Tajemnica tkwi w teinie, która podnosi kwasowość gleby, dzięki czemu róże, azalie, rododendrony i paprocie będą odpowiednio wzmocnione i zyskają głębszy odcień zieleni. W tym celu fusy po czarnej herbacie należy wyłożyć u podstawy rośliny doniczkowej, a następnie podlać ziemię, aby stały się wilgotne. Innym sprawdzonym sposobem jest umieszczenie zużytej saszetki na dnie doniczki, użyźni ona glebę oraz pozwoli utrzymać odpowiednią wilgotność. A jeśli chcemy samodzielnie przygotować kompost dla roślin, pamiętajmy o dołożeniu fusów, które przyśpieszą rozkład biomasy.
Pozdrawiam.
Dobrze jest mieć takie rośliny w domu, powiem więcej, jest to nawet wskazane. Filtrują one dobrze powietrze, wchłaniają zanieczyszczenia dzięki czemu w domu jest o wiele lepsze powietrze.
OdpowiedzUsuńJak ja się tu dobrze czuję wśród kwiatów i dobrych rad.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Wydaje mi się, że fajne nawozy posiada http://www.substral.pl/ ale możecie sprawdzić sobie na ich stronie, bo może akurat znajdzie się coś, co Wam pomoże. Ja ogólnie na temat tej firmy mam dobre opinie i moich zdaniem warto ich nawozy kupować.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis! Moje kwiatki są przez cały rok zielone :) na tej stronie znajdziecie wiele produktów do roślinek :) w okresie jesienno-zimowym muszę wspomagać się takimi preparatami, ale ze skutecznym efektem :)
OdpowiedzUsuńJa jednak, mimo wszystko, wolę korzystać z gotowych produktów. Moim zdaniem są znacznie łatwiejsze w użyciu i mam pewność, ze zadziałają. Od niedawna stosuję produkty marki http://www.substral.pl/ i jestem naprawdę z nich bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper :) A jaki nawóz naturalny jest najlepszy dla młodych roślin,które dopiero rosną i potrzebują azotu?
OdpowiedzUsuńWiele z nawozów, które Pani opisała stosuję, ale o wodzie mineralnej nie słyszałam. Bardzo interesujący i pouczający wpis. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńNie mam niestety czasu na tworzenie własnych nawozów ale wiem, że można kupić takie super jakości i z dobrym składem w sklepach ogrodniczych. Bo dobry producent nawozów będzie patrzył na jakość produktów jakie udostępnia do sprzedaży, mają one być nie tylko skuteczne ale przede wszystkim bezpieczne dla roślin i dla ludzi je stosujących. Nawozy bio, ekologiczne dlatego cieszą się teraz ogromnym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuń