Sorbety i lody znane były już w starożytności. Persowie przejęli pomysł na zamrożony deser od Chińczyków, a od Persów z kolei przejęli go Włosi. Włoskie sorbetto wywodzi się od perskiego sharbet. Granita to sycylijski specjał, ma bardziej skrystalizowaną konsystencję niż sorbet i podaje się ją na wpół zamrożoną.
Podczas wielodaniowych, XIX-wiecznych przyjęć w salonach podawano sorbety jako przerywnik po pieczystym z cielęciny lub jagnięciny, a przed pieczonym drobiem. Sorbety owocowe są już dobrze znane, stały się modne ze względu na niewielką kaloryczność i łatwość przygotowania. Obecnie bardzo chętnie przygotowywane są sorbety oraz granity i lody z warzyw, soków warzywnych, ziół i serów. Te wytrawne mrożone danka wyjątkowo pasują na przyjęcie w upalny, letni dzień. Sorbety, granity i lody przygotowuje się w specjalnych maszynkach. Jeżeli zaś takowej nie posiadamy, możemy użyć w domowych warunkach po prostu malaksera lub miksera i będą równie puszyste i wyborne.
Zrobić sorbet, wcale nie jest trudno
Wbrew pozorom przyrządzanie sorbetu nie jest skomplikowane, choć czasochłonne. Warto jednak poświęcić mu 3 godziny, gdyż ten pyszny deser smakuje niczym deser, a ma dużo mniej kalorii.
- Podstawą sorbetu są owoce: truskawki, maliny, jagody, kiwi, morele lub sok wyciśnięty z pomarańczy, mandarynek czy cytryn.
- Owoce należy zmiksować (te z pestkami trzeba jeszcze przetrzeć przez sito) i dosłodzić do smaku.
- Do soku dolewamy syrop ugotowany z 15 dag cukru i 250 ml wody (na 1/2 litra soku), uznajmy, że jest to przepis podstawowy.
- Owoce lubią dodatek alkoholu: wina lub wódki owocowej, ale smak sorbetu zaostrzy także sok z cytryny. Z umiarem należy doprawiać sorbety i lody alkoholem. Zbyt duża jego ilość może bardzo wydłużyć czas zamrażania.
- Mus lub sok należy zamrozić. Gdy zmiksowana masa zacznie tężeć, koniecznie trzeba w ciągu następnych 2 godz. kilka razy wyjąć ją i energicznie zmiksować, żeby rozbić kryształy zamarzniętej wody i zapobiec powstawaniu grudek.
- Całkowicie zamrożony sorbet należy wyjąć z zamrażarki i po 5-10 min dokładnie zmiksować tnącą końcówką, po czym wstawić do zamrażalnika jeszcze na 15 minut.
- Sorbety łatwiej jest robić z musu warzywnego lub owocowego, natomiast granity z soku - te znacznie łatwiej się zbrylają podczas zamrażania.
Karolina Białozierska w książce "Gospodyni litewka", wyd. 1889 roku podaje nam taki przepis na lody (sorbet) cytrynowe.
" Na dwie kwarty wody 2 funty cukru zagotować mocno na ulep i odstawić do ostudzenia; włożyć dla zapachu oberzmiętą cieniutko skórkę z 3 cytryn; wycisnąć sok z 7 cytryn do ulepu, zmieszać, przecedzić przez sito, wlać dobry, duży kieliszek rumu, wlać do puszki zamrozić. Arak nie konieczny, to do gustu. Lody z pomarańcz zupełnie się tak robi, jak z cytryn, tylko sok z cytryn i tu dodaje się. Zaprawić ich można do smaku i zamiast cytrynowego soku użyć agrestowego".
Kwarta = 4 kwaterki = 1 litr
funt = 32 łuty = 0,406 kg
Pomocne źródło:
Gazeta "Moje Gotowanie" - sierpień 2011 nr 8 (2011)
Życzę miłego dnia ...
Lubię sorbety, lubię :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe te lody pani Karoliny Białozierskiej.
Trzeba chyba zrobić
i sprawdzić co z tego wyjdzie w dzisiejszych czasach ;-)
Wiesz Jasna ja też sorbety lubię,nawet chyba wolę od normalnych lodów, bo i kalorii mniej i chyba nawet zdrowsze są. A ten przepis Gospodyni litewskiej nawet dobrym może być ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
A jak doleję rumu to zastygnie? Taki deser, to coś dla ducha i dobrego samopoczucia. Jak się tak poliże,na upał idealny deser. Lubię lody więc i to będzie dobre i naturalne, co najważniejsze. Pozdrawiam upalnie.
OdpowiedzUsuńLotuś przecież pisze w przepisie, który podałam od p. Białozierskiej, żeby dodać spory kieliszek rumu do sorbetu i będzie gucio. A wiesz jak wiem Ty teraz hasasz na jagody i już wyobrażam sobie jaki pyszny by był taki sorbet jagodowy. Lody zapewne mają więcej kalorii od sorbetu ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Chyba zasłuchałam się w Twojego słowika i po ptokach, nie doczytałam. Doleję jak będę robić, oczywiście, że doleję. Wczoraj była solidna burza u nas, córka obserwowała na kamerkach z nad morza. Dziś dziwna pogoda, wilgotno. Zabrałam swojego słowika, niech Twój ćwierka sobie spokojnie. Drażnił mnie jak długo siedziałam na blogu. Miłego weekendu.
UsuńNo już dobrze Loteczko, wybaczam Ci:) Dolej, ino nie za dużo. U nas wczoraj w nocy była burza, a dzisiaj rano widzę, że w nocy też padało i wszystko w ogródku rośnie jak na drożdżach, a mąż zaciesza jak dziecko. Przecie to on w tym roku był głównym ogrodnikiem, ja tylko brygadzistką :) A mnie na razie słowik nie drażni, więc niech sobie jeszcze poćwierka swoje trele ...
UsuńSerdeczności zostawiam.
próbuje robic sorbety sama i właściwie nigdy mi nie wyszły tak dobre jak te kupne, np sorbet z malin grycana :) a te grycanowe to dla mnie wzór nie do osiągnięcia i bardzo czesto odpuszczam i po prostu kupuję taki sorbet w sklepie, echh :P
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńBuńko a ja jeszcze nie pieściłam mego podniebienia takim sorbetem grycannowym i skoro on jest tak jak piszesz pyszny, to muszę go spróbować. Ja teraz napiszę kilka przepisów na sorbety i możesz je wypróbować. Może akurat Ci zasmakują.
Serdecznie pozdrawiam.
Nie lubię sorbetów, niestety. Lubię prawdziwe, pyszne, wariacko kaloryczne lody waniliono-truskawkowo-czekoladowe, ech...... Miłego weekendu, Marylko :)
OdpowiedzUsuńGaju przecież nie wszyscy muszą lubić to co wszyscy, bo wtedy świat kuchni byłby bardzo nudny. No tak, Ty lubisz lody z dodatkami, np. czekolada. Przeczytałam kiedyś, że jednak lody wcale tak nie są bombą kaloryczną jak nam się wydaje.Więc można taki pomyślunek do lamusa wsadzić. A mianowicie dwie gałki lodów śmietankowych bez dodatków (np. czekolady) zawierają średnio 150 kcal, czyli tyle, ile ... 2 nieduże jabłka. Bardziej kaloryczne są lody z pełnotłustego mleka. Najchudsze są zaś lody sorbetowe (przynajmniej zamrożony mus owocowy) i szerbetowe (mus z mlekiem)
UsuńSerdecznie pozdrawiam..
JaGuś, z ręku na sercu przyrzekam, że nie zrobię sorbetu z dwóch powodów. Po pierwsze, jestem leniwa, po drugie, za dużo cukru.
OdpowiedzUsuńAle się naćwierkałaś na swoim blogu, aż musiałam ściszyć głośniki, choć i tak mam zainstalowane słuchawki.
Rozćwierkały się moje przyjaciółki;)
Gorące uściski.
Ćwir, ćwir Aniu właśnie ptaszki do mnie przyleciały i tak mi zaśpiewały. "JaGo powiedz swojej przyjaciółce drogiej, że sorbety i bez cukru są, a reszta będzie zależała od stopnia czyjegoś lenistwa" ...
UsuńPodumałam sobie nad tym i już mam! A co powiesz o sorbetowych lodach z białego sera i ziół? O tym będzie mój następny post. Czy tak czy siak i tak to obwieszczę Wam.
Ćwir, ćwir życzę razem z rozćwierkanymi ptaszkami miłego dnia.
JaGuś, czy myślisz, że ja nie mam nic lepszego do roboty, tylko mrożenie i kręcenie sorbetów. Wczoraj z lewej strony u ciebie przeczytałam o bigosiku z młodej kapusty i miałam natchnienie, że dziś je zrobię. Jeszcze wczoraj kupiłam żeberka, choć Ty zalecałaś kiełbasę. Oczywiście kiełbasa też będzie. Na razie nie mam w domu ani kapusty, ani kiełbasy, ale sklepy mam bardzo blisko. Żeberka już się kończą dusić, bo zaczęłam je godzinę temu.
UsuńDziś raniutko na balkonie sąsiadów jakiś wróbelek darł się jak oszalały i od razu przypomniał mi się blog Twój i Loteczki.
Życzę wspaniałego wypoczynku na działce.
Oczywiście miało być "z lewej strony u Ciebie", ale za słabo wcisnęłam klawisz Shift, co często mi się zdarza, a potem nie sprawdziłam.
UsuńBuziaczki z przeprosinami.
Aniu znając Ciebie, myślę, że nie masz nic innego do roboty - raz byś się mogła poświęcić :)) O taki bigosik z młodej kapusty z żeberkami to będzie jeszcze lepszym. Ja miałam kiedyś sklep też bardzo blisko, prawie na rzut beretem, ale go zlikwidowali. Teraz mam troszku dalej, ale wcale nie tak za daleko. Najgorzej jak człowiek się do czegoś przyzwyczai ...
UsuńNie wiem dlaczego tak jest, ale to "darcie" ptaków najlepiej zawsze się słyszy rano, po przebudzeniu.
Serdeczności zostawiam.
Aniu przeprosiny przyjęte :))
UsuńBuziol!
Ja robię sorbety i jestem pewna że ten jest znakomity. Po pierwsze, że słodki, po drugie, że ma kroplę alkoholu.Takie połączenie z wytrawną cytryną jest rewelacyjne, jeśli lubi się sorbety. Dzięki za ten przepis zrobię go w niedzielę bo przecież idą upały!Buziaczki!
OdpowiedzUsuńps. spódniczka jak nowa. Ludwik bezkonkurencyjny.
No właśnie Joasiu, jeśli lubi się sorbety to takie połączenie jest wyjątkowe :) Oj wczoraj u mnie było gorąco, myślałam, że skali w termometrze zabraknie :) Tak też myślałam, że najbardziej na tę spódniczkę właśnie płynny pan Ludwik pomoże ...
UsuńSerdeczności zostawiam.
Osobiście za sorbetami też nie przepadam, ponad nie lody przekładam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Mania.
No tak Maniu każdy z nas ma swoje kubki smakowe ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
W Rzymie starożytnym, gdzie przemysł cały był na to i setki karawan ustawicznie między miastem i grodem krążących, by lodu i śniegu mieszkańcom nastarczyć do potraw chłodnych, takoż i ich chłodzenia, medycy tameczni swego o tem zdania mięli... Pisał Seneka Neronowi:"Mówię ci, możesz zobaczyć niektórych ludzi, bardzo wątłych, owiniętych w lekki płaszcz i kapuzę, wyblakłych i chorych z wyglądu, jak nie tylko śnieg piją, lecz także jedzą i kawałkami wrzucają do kufli, w obawie, aby napój nie stał się letni już w samym momencie picia". :))
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Mości Wachmistrzu dziękuję Ci za tę wiedzę, którą chcesz się ze mną dzielić. Bardzo przyjemnie mi się Ciebie czyta. No i widzisz, niekoniecznie trzeba duuużo jeść, żeby u mnie bywać :)
UsuńA jeżeli chodzi o tych mizeraków, to myślę, że właśnie oni tym lodem się rozgrzewali i w ten sposób wcale im ziąb groźnym nie był.
Serdeczności zostawiam.
Aha, zapomniałam Ci napisać, że wczoraj kupiliśmy fasolkę szparagową. Jest już tania, bo kilogram kosztuje tylko 7,50 zł. Nareszcie będę miała ucztę. Właściwie to już mieliśmy wczoraj, bo od razu ją ugotowaliśmy zamiast ziemniaków.
OdpowiedzUsuńUściski.
P.S. A u mnie zanosi się na burzę:(
Och Aniu musiałaś o tej fasolce szparagowej napisać i skazać mnie na katorgi. Ja czekam, aż na działce swej będę ją miała (myślę, że jeszcze ze trzy tygodnie trzeba mi czekać), bo jeszcze jak dla mnie za drogo! Wtedy i ja będę miała ucztę, o!
UsuńU mnie wczoraj (co ja piszę, przedwczoraj) w nocy była burza a i dzisiaj w nocy jak widzę za oknem też chyba padało.
Serdeczności zostawiam.
Sorbety sa od lodów lepsze. Według mnie... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAndante a wiesz, że ja też chyba wolę sorbety od lodów, chociaż loda jednego tam raz na rok to i zjem :)
UsuńSerdeczności zostawiam.
Uwielbiam sorbety:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego początkującego bloga
http://ilovecooking92.blogspot.com/
Karolinko to jest nas dwie do sorbetów :)
UsuńZa zaproszenie na blog - dzięki.
Serdecznie pozdrawiam.
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Pani blog na Onecie, bo szukałam skutecznego sposobu na mrówki. A potem przywędrowałam tutaj, żeby napisać, że to bardzo ciekawy i pięknie pisany blog i można znaleźć w nim dużo pożytecznych rad. A teraz słucham sobie ćwierkania :)))
Pozdrawiam!
Witam.
UsuńNo i co Ken.G, czy znalazłaś może u mnie właśnie ten sposób na mrówki? Bardzo by mnie to ucieszyło?! A tak w ogóle to mnie cieszy to, że do mnie trafiłaś i myślę, że pozostaniesz ze mną:)
Dziękuję Ci za ten wpis! Dam jeszcze troszku czasu tym ptaszkom, a niech sobie pośpiewają ...
Pozdrawiam serdecznie.
Jak pieknie śpiewa ptaszeczek!!!Cudnie jest......Pobylam chwilkę długą,poczytałasm...posłuchałam i z uśmiechem dałam posłuchać tego śpiewu domownikom.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytkę i wiedzę bardzo przydatną.krystynkabaj
OdpowiedzUsuńKrysiu ponieważ lubię śpiew ptaków, przedłużę im jeszcze żywot na moim blogu. A niech sobie pośpiewają i życie nam umilają. Ja również Krysiu za wizytę serdecznie dziękuję ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Wow ależ pyszności :-)
OdpowiedzUsuńAkurat takie na upały i lato :-)
:-))))
UsuńTak mi się zdawało ,że już czytałam ,
ale skleroza nie boli, starość nie radość :-)))
Lody dla ochłody są najlepsze, a te na fotce takie kolorowe, są bajeczne. :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Moja droga ze sklerozą to ja też jestem za pan brat :)
UsuńMój piesek wprost uwielbia gdy otwieram twój blog, a tu ptaszek cudnie śpiewa :) Mam szczeniaczka i chyba takie dźwięki to nowość dla niego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kasia
notatnik kulinarny
Kasiu jak każdy szczeniaczek poznaje świat, tak i Twój, wszystko dla niego jest ciekawe. Pozdrowienia dla szczeniaczka :) A jekiej rasy jest ten Twój szczeniaczek ?
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mała czarno-biała Shih tzu :) Tylko taka bez tatuażu, przygarnięta do kochania:)A jak słyszy Twój blog to się nadziwić nie może i tak główkę przekręca :) Ależ nam radości dostarczyłaś tymi leśnymi dźwiękami:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńkasia
notatnik kulinarny
Kasiu jaki śliczny piesek (poszukałam sobie w necie), wprost cudowny! I jak wyczytałam także to są bardzo inteligentne psy, a ich nazwa dosłownie z chińskiego oznacza "lwi pazur" ... :)
UsuńA jak się wabi ta Twoja śliczność? Powinnaś zrobić fotkę i zamieścić na blogu. Ja kiedyś też miałam psa Jamnika, a na imię mu było Aramis.
Pozdrawiam serdecznie.
Fibi :) Jest bardzo mądra jak na szczeniaczka :) szybko nauczyła się czystości i nie ma problemów z myciem jej i suszeniem suszarką. Naprawdę kochany piesek :) A fotek mam już jej trochę, może rzeczywiście zamieszczę na blogu kiedyś, teraz się właśnie na urlop pakuję :) Pozdrawiam serdecznie
Usuńkasia
notatnik kulinarny
Fibi, bardzo ładnie się nazywa. Najważniejsze, że jest czysta i nie robi gdzie popadnie :) Będę czekała na fotki Fibi na Twoim blogu. Kasiu życzę Ci przyjemnego wypoczynku.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.