Składniki:
- około 10 matiasów,
- 2 cebule,
- 1 łyżka marynowanego zielonego pieprzu,
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego,
- 100 ml oleju,
- 1/2 szklanki octu,
- 2-3 ziarna ziela angielskiego,
- liść laurowy,
- sól, pieprz do smaku.
Przygotowanie:
- Matiasy jeśli nie są słone (zawsze próbuję najpierw) opłucz, osącz. Jeśli słone - włóż do wody i mocz. Cebulę pokrój na krążki. Zeszklij na dwóch łyżkach oleju, wymieszaj z koncentratem pomidorowym i zielonympieprzem, przysmaż.
- Filety oprósz pieprzem, wykładaj na nie po trochu cebuli, ścisło zwiń, zepnij wykałaczką.
- Zagotuj ocet z 1/2 szklanki wody i przyprawami, ostudź. Rolmopsy włóż do słoika, zalej marynatą i olejem. Przykryj, odstaw w chłodne miejsce na 2-3 dni.
Oprócz cebuli na filety warto też położyć kawałek kiszonego ogórka albo - w wersji ze słodką nutką - marynowaną śliwkę.
Życzę smacznego ...
Życzę smacznego ...
**************************************
Wigilijne potrawy zawsze będą zamieszczane w zakładce strony, tam gdzie już zamieściłam napis "WIGILIA, WIELKANOC" (na górę patrz).
*********************************Wigilijne potrawy zawsze będą zamieszczane w zakładce strony, tam gdzie już zamieściłam napis "WIGILIA, WIELKANOC" (na górę patrz).
Ale tu u Ciebie świątecznie :)A takie śledziki na święta to obowiązkowo muszą być :)Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu wszak święta już tuż, tuż... :)
UsuńNie może też być inaczej, na święta śledzik musi być!
Pozdrawiam serdecznie
Lubię tak przygotowane śledzie, są bardzo aromatyczne, a Twój blog robi się bardzo świąteczny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚledziki to też jedna z moich ulubionych potraw, nie tylko od święta... :) Na blogu już świątecznie zrobiłam, teraz czas na dom.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Fajny przepis, skorzystam, tym bardziej że przyjeżdża do mnie koleżanka która uwielbia śledzie. Pozdrowionak
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Same smaczności na Twoim blogu mniam pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWandziu nie może być inaczej... :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dopiero zjedliśmy całą miseczkę śledzi. Mąż mój jest specjalistą od ryb, a śledzie robi z musztardą, oliwką i oliwkami i cebulką. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa też robię śledzie z musztardą, ale bez oliwek. Pamiętam jak kiedyś właśnie zrobiłam te śledzie z musztardą (na jakieś święto), przyszła rodzina i szwagier spróbował i powiedział, że te śledzie są zepsute. Pomimo moich tłumaczeń, że to musztarda daje taki smaczek, nie ruszył ich już do końca imprezki...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
mój pracuś od śledzi ucieka, ale ja uwielbiam! i na wigilię takie właśnie bedą. uściski:)
OdpowiedzUsuńA mój za śledziami nie przepada, dlatego ja mam ich więcej do pożarcia... :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńŁoooooooooooomatuuuuuuuuuuniu, ile śniegu napadało... I Mikołaj się zbliża. Proszę mu szepnąć, że byłam grzeczna i zrobię dobre śledziki i w ogóle i bęc!
Pozdrawiam mikołajkowo!
Co prawda u mnie opady śniegu są znikome, prawie co nic, ale za to na blogu zasypało na biało...
UsuńJuż Mikołajowi szepnęłam os samego rana, że alElla jest kochana, jest grzeczną dziewczynką, i że śledziki zrobiła specjalnie dla Mikołaja. A Mikołaj gdy to usłyszał, powiedział, że właśnie na te śledziki specjalnie do Ciebie zawita i wielki prezent da... :)
Pozdrawiam serdecznie.
Najlepsze śledziki jadłam u mojej siostry, niestety; już nie będę takich jeść, więc jeśli nie kupię gotowych rolmopsów, to pospieszę do Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
P.S.Wystrój Twego bloga, jak zwykle, śliczny.
Aniu przykro mi z tego powodu...
UsuńJa to powiem Ci szczerze, że nie lubię tych różnych kupionych śledzi, bo albo są dla mnie za kwaśne, albo dodadzą tam czegoś co mi nie smakuje. Wolę już zrobić je sama i wtedy zjem ze smakiem. Oczywiście zawsze muszę tych płatów śledziowych kupić tak gdzieś ze dwa więcej, bo zanim je zrobię, to te dwa w między czasie spałaszuję (cały czas je próbuję)... :))
Aniu także namawiam Cię, zrób sobie te śledzie kobito sama, a przepis będzie czekał na Ciebie na stronce "WIGILIA, WIELKANOC"....
Dziękuję za pochwałę wystroju.
Buziole
Może dam się skusić, ale głowy za to nie dam.
UsuńZnowu nie zaglądasz na GG i co ja mam z Tobą zrobić?!
Na blogu.pl też umieściłam smakowity post.
U mnie pada gęsty śnieg, aż nie chce się wyjść z domu, bo chodniki nie są odśnieżone.
Śniegowe uściski.
Już lecę Aniu na swojej miotle na smakowity post... :)
UsuńKurcze, ni chce odpalić miotła, no nareszcie odpaliła :))
U mnie przez noc chyba padał, a rano było biało, Postanowiłam pójść w odwiedziny do mamy i nie daleko od domu jak orła wywinęłam, to nie mogłam wstać, dech mi w piersiach zatkało, a więc i nie mogłam oddychać. Ale na szczęście wszystko jest dobrze, a do mamy pojechałam autobusem (1 przystanek), oczywiście na gapę... :)
Pozdrawiam serdecznie.
Ilekroć andante słyszy przez telefon, że coś smakowitego gotuję na obiad, też zawsze wyciąga miotłę ze schowka, ale jeszcze nigdy nie doleciała do mnie;)
UsuńMąż dziś ugrzązł samochodem na leśnej drodze, gdy jechał na działkę, aby nakarmić koty. W lesie i na działce jest bardzo dużo śniegu. Uważaj z tym wywijaniem orłów, bo to niebezpieczne, możesz uszkodzić się przed świętami i kto będzie robił te rolmopsy i kolorowe pierożki z sosem?
Życzę spokojnej nocy i zajrzyj na GG, bo mnie wreszcie trafi!
To muszę porozmawiać z Andante, może we dwie wybierzemy się na tych miotłach do Ciebie, to zapewne dolecimy ino nie teraz bo by nas śnieg zawiał...
UsuńJak leżałam sobie na tym śniegu, to pierwsze co mi przyszło do głowy, to to, że co to będzie jak nie będę mogła się ruszyć, i do szpitala będę musiała na święta jechać. Ale na szczęście obyło się bez tego. No właśnie, kto by wtedy robił te różne pyszności, chyba na męża by wypadło... :)
O jejku Aniu, już patrzę na to GG (nie denerwujsia)
Buziole zostawiam.
Śledzik, śledzik lubię śledziki :-)
OdpowiedzUsuń"Bardzo w kuchni gniewały się śledzie,
UsuńŻe nikt nie chce ich jeść po obiedzie,
Tak jak gdyby istniały powody,
Wyżej cenić owoce lub lody.
Przed obiadem dobry jest śledź,
A po obiedzie - cicho siedź!
Kucharzowi zrobiło się przykro:
„Taki śledzik, czy z mleczkiem, czy z ikrą,
Przed obiadem to przysmak nie lada,
Lecz na deser się śledzi nie jada”.
Przed obiadem dobry jest śledź,
A po obiedzie - cicho siedź! (...)"
Pozdrawiam serdecznie
Babulu robiłam w zeszłym roku śledzie po KASZUBSKU , przepis bardzo podobny do Twojego i o zgrozo - śledzie mi się dziwnie rozdyźdały , pozostałe , bez zalewy były w konsystencji rewelacyjne i nie wiem co skipściłam
OdpowiedzUsuńTak bo te śledzie po kaszubsku są bardzo podobne w wykonaniu.
UsuńPrzyczyn może być wiele tego rozdyżdania; śledź nie najpierwszej jakości jest, zalewą ciepłą zalałaś (ma być zimna), ale myślę, że coś z tą zalewą sknociłaś... :)
Pozdrawiam serdecznie.
Niech żyją śledziki. Te na zdjęciu wyglądają bardzo smakowicie.Serdeczności
OdpowiedzUsuńNiech żyją śledziki !!!
UsuńBuźka.
Muszą być pyszne takie śledziki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Ja też uwielbiam !!
UsuńPozdrowionka.
Bardzo dziękuję za miłą wizytę na kocim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy: Jola i Teo:)))
6 grudnia - jak dobrze wiecie, Święty Mikołaj chodzi po świecie. Dźwiga swój worek niezmordowanie. I każde dziecko prezent dostanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mikołajkowo
A u mnie już był i piękny prezent mi przyniósł...
UsuńJak dobrze, że nie tylko dzieci prezenty dostają :)
Pozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam śledzie w rożnych konfiguracjach smakowych
OdpowiedzUsuńI ja też...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
53 yr old Librarian Doretta Linnock, hailing from Leduc enjoys watching movies like Catch .44 and Knitting. Took a trip to Pearling and drives a Ferrari 750 Monza Spider. Przeczytaj caly artykul
OdpowiedzUsuń