Wczoraj napisałam jak zrobić kompot z czereśni półsłodki, patrz tu: http://jaga-babciaradzico.blogspot.com/2013/06/kompot-z-czeresni-na-posodko.html
A dzisiaj mam propozycję na czereśnie w occie, które wzbogacą smak każdej pieczeni czy wędliny. Kiedy raz ich użyjemy, stwierdzimy, że są niezbędne :)
A dzisiaj mam propozycję na czereśnie w occie, które wzbogacą smak każdej pieczeni czy wędliny. Kiedy raz ich użyjemy, stwierdzimy, że są niezbędne :)
Czereśnie w occie
Składniki:
( składniki na 2 słoiki po 0,5 l )
- 1 kg czereśni,
- 200 ml octu 10%,
- 20 dag cukru,
- 4 goździki,
- po szczypcie cynamonu i imbiru.
Przygotowanie:
1. Czereśnie oczyścić z ogonków, umyć, osączyć na sicie. Ocet, cukier, 600 ml wody i przyprawy zagotować. Czereśnie nakłuć wykałaczką, ułożyć w słoikach, zalać zalewą. Słoiki lekko zakręcić i pasteryzować 25 minut.
2. Po tym czasie słoiki wyjmujemy, mocno dokręcamy i przewracamy do góry dnem i tak niech sobie stoją, aż do ostygnięcia.
ja nie przepadam z mięsem wzbogacanym smakiem owoców... nieee...
OdpowiedzUsuńChociaż wieprzowina na słodko jak najbardziej, ale raczej nie z owocami...
pozdrawiam i zapraszam
Każdy ma swoje smaki i smaczki... :))
UsuńPozdrowionka.
Dla zdrowotnosci i smaku...?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Może kiedyś z przepisu skorzystam :)
OdpowiedzUsuńJa skorzystam natychmiast!! Pozytywny szok przeżyłam, że nie wiedziałam o takim wykorzystaniu czereśni. dziękuję, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę Joasiu, nie wiedziałaś? To super wiedzieć, że dzięki mnie się dowiedziałaś... :))
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńMiała być inspiracja czereśniowa...ale zdjęcia fuksji mnie wybiły z chęci pogłębiania wiedzy czy korzystania z nowych inspiracji...Fuksje to kwiaty mojej babci....wróciły wspomnienia..ale zdjęcia to...poezja. Pozdrawiam cieplutko...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu.
UsuńMi też fuksje bardzo się podobają, są takie czarowne, że każdego chyba mogą oczarować :) A z inspiracji, możemy skorzystać kiedy indziej :)
Cieplutko pozdrawiam.
Lubię czereśnie i lubię kropelkę octu, więc zapisałem wszystko i będę próbował:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę..., że zasmakuje :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Podobnie, Jago, postepuje ze śliwkami - mirabelkami! Mieszkam na osiedlu, gdzie jeszcze trzydzieści lat temu stały ogródki działkowe. Pozostawione drzewa (jabłonie, śliwy, grusze i wiśnie do dzis rodzą zdrowe owoce!
OdpowiedzUsuńtulę i w ogóle
Ja robię też śliwki (tylko węgierki) w occie, są pyszne dla mnie, za mirabelkami - nie przepadam. Tak w ogóle ze śliwek to tylko węgierka.
UsuńNie wiem dlaczego tak jest, że przeważnie drzewa owocowe, o które nikt nie dba, są zdrowe. A np. na ogrodzie, ogrodnik się natrudzi i niekoniecznie zawsze ma owoc piękny. Czyli nie zawsze to koło czego chodzisz, dobry owoc rodzi...
Cieplutko pozdrawiam.
Nie wiem co się stało Klaterku, ale na poczcie mailowej mam Twój komentarzyk, cyt. "Klater wręcz przeciwnie! Gdyby byłoby to możliwe, to wymyśliłbym placek z korniszonami!", a tu go nie ma.
OdpowiedzUsuńPopieram Cię, w kuchni trzeba eksperymentować, uda się nie uda, ale warto...
Hmmm... placek z korniszonami, muszę nad tym pomyśleć :))
Cieplutko pozdrawiam.
Polecam, ja dodałem do zalewy jeszcze trochę suszonej ostrej papryki. Na początku czuć słodziutką czereśnie a przy przełykaniu troszkę drapie:)Mniam
OdpowiedzUsuńDziękuję, dobrze wiedzieć. Właśnie przed chwilą zamieściłam tego posta na moim onetowym blogu oraz informację od Ciebie o dodaniu ostrej papryki.
UsuńDziękuję.
Pozdrowionka.