Czyżby to już koniec lata był ?!
Bociany się spakowały,
do ciepłych krajów odleciały.
Czas sianokosów minął,
wykopowy wnet nastanie czas.
Bociany się spakowały,
do ciepłych krajów odleciały.
Czas sianokosów minął,
wykopowy wnet nastanie czas.
Zostanie tylko: szarość jesieni,
zimy biel, smutek i żal, tego,
że lato tak krótko trwa.
Tak, tak moi drodzy, już lata nastaje kres. Teraz pokrótce opowiem co też ja porabiałam, gdy bloga i Was zaniedbywałam.
Ogóreczki (a w tym roku ich miałam, oj miałam) i buraczki zaprawiała.
Buraczki ci u mnie jeszcze są, ogórki poszły wek, do słoi znaczy się. Z burakiem jednak roboty mniej, więc z nimi sprawniej uwinę się.
Znalazłam nawet patent na ich gotowanie, a mianowicie: wrzucam do gara ze skórką - wcześniej umyć je trzeba - zalewam wodą i stawiam na ogień.
Gdy się już zagotują, wyłączam ogień pod nimi i tak sobie stoją przykryte w tej wodzie, aż do -prawie- ostygnięcia.
Potem je po raz drugi tak samo traktuję. Gdy ostygną, zdejmuję skórkę. Ot i, cała filozofia :) A kiedyś, to gotowałam je i gotowałam, i piecyk zawsze zapaćkałam...
Ogóreczki (a w tym roku ich miałam, oj miałam) i buraczki zaprawiała.
Buraczki ci u mnie jeszcze są, ogórki poszły wek, do słoi znaczy się. Z burakiem jednak roboty mniej, więc z nimi sprawniej uwinę się.
Znalazłam nawet patent na ich gotowanie, a mianowicie: wrzucam do gara ze skórką - wcześniej umyć je trzeba - zalewam wodą i stawiam na ogień.
Gdy się już zagotują, wyłączam ogień pod nimi i tak sobie stoją przykryte w tej wodzie, aż do -prawie- ostygnięcia.
Potem je po raz drugi tak samo traktuję. Gdy ostygną, zdejmuję skórkę. Ot i, cała filozofia :) A kiedyś, to gotowałam je i gotowałam, i piecyk zawsze zapaćkałam...
Mój warzywniaczek
Najdalej przebija się żółta tojeć, potem po sznurkach ogórki się pną w górę, te niższe roślinki, które widać, to "Ondraszek" - pomidor. Za nim fasolka wije się.
Tutaj bób góruje nad koperkiem, sałatą i burakiem.
Tutaj poszłam jeszcze dalej, by uchwycić ogródek prawie w całości, ino kwiatki się nie załapały. O nich jednak napiszę oddzielny post.
Za to załapała się magnolia (jeszcze kwiatków nie miała, bo za mała) i słonecznik, który będzie jako kwiat.
Tutaj poszłam jeszcze dalej, by uchwycić ogródek prawie w całości, ino kwiatki się nie załapały. O nich jednak napiszę oddzielny post.
Za to załapała się magnolia (jeszcze kwiatków nie miała, bo za mała) i słonecznik, który będzie jako kwiat.
Mój relaks
To zdjęcie pochodzi z tamtego roku, a to poniżej z tego roku.
Celowo zamieściłam te dwa zdjęcia, aby Wam pokazać, abyście zobaczyli co stres zrobił z moim kolorem włosów - posiwiałam okropnie i... przytyłam.
Moi stali czytelnicy wiedzą o tym, bo pisałam gdzieś tak półtora roku temu, że mąż stracił pracę.
Ale teraz już od dwóch miesięcy pracuje i stresa już nie mam, jestem bardzo szczęśliwa, aż chce się żyć ! Ale włosy siwe zostały!
Nawet poszłam do fryzjera aby tą siwiznę pokryć innym kolorem.
I teraz już całkiem czuję się dowartościowana :)
Celowo zamieściłam te dwa zdjęcia, aby Wam pokazać, abyście zobaczyli co stres zrobił z moim kolorem włosów - posiwiałam okropnie i... przytyłam.
Moi stali czytelnicy wiedzą o tym, bo pisałam gdzieś tak półtora roku temu, że mąż stracił pracę.
Ale teraz już od dwóch miesięcy pracuje i stresa już nie mam, jestem bardzo szczęśliwa, aż chce się żyć ! Ale włosy siwe zostały!
Nawet poszłam do fryzjera aby tą siwiznę pokryć innym kolorem.
I teraz już całkiem czuję się dowartościowana :)
Kwiaty, kwiatki, kwiateczki - to też jedna z moich pasji. W następnym poście przedstawię je, i sami zobaczycie, jak tu ich nie kochać.
przepiękny ogród masz!! a jaki dopieszczony!!! aż zazdroszczę, ja w tym roku z brzuchem, to nic praktycznie nie robiłam :(
OdpowiedzUsuńPonieważ dużo tego ogrodu nie mam, to go tak sobie dopieszczam.
UsuńJa kiedyś też zazdraszczałam komuś, kto ma ogród :)
Jeszcze troszku to będziesz razem z maleństwem po ogrodach chadzała.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny ogródek. Niestety u mnie nie ma szans na taki. 12 metrów w głąb ruchome piaski, więc trzeba sadzić wieloletnie rośliny, by utrzymały żyzną glebę przy korzeniach, a na dodatek nasz żółw tak buszuje, że wszystko by pożarł. Tak pozostaje mu tylko to, co dla niego posadzę.
OdpowiedzUsuńMój ogródek jest nieduży ale taki mi wystarczy
Usuńaby najpotrzebniejsze warzywka i piękne kwiatki
na nim posadzić. To Twój żółw tak grasuje po
ogrodzie jak w tym roku ślimaki, które wszystko
podgryzały. A najbardziej to mi żal słoneczników
ozdobnych, które prawie doszczętnie pożarły.
A mnie się udało po 20 latach mieszkania na tej
ulicy, wejść w posiadanie ogródka, takiego właśnie
przed domem i jestem bardzo zadowolona.
Serdeczności zostawiam.
Ogrod piekny, ale Twoj warkocz jeszcze piekniejszy!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Oj kiedyś to się warkocz piękny miało,
Usuńa teraz to już o wiele mniej włosów na
głowie zostało... :))
Pozdrowionka.
Nie wiem co bardziej chwalić, ogród albo śliczną ogrodniczkę. Podziwiam z rozdziawioną buzią Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Uleczko :) Czyli to ostatnie? Wachałam się czy je dać, bo wyszło niezbyt dobrze, ktoś tam coś poprzestawiał i musiałam z nim iść na Photoshipa, bo było całkiem ciemne.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
No i przyszło słonce po burzy jak częśto bywa. Wyglądasz nobliwie jak na babcie przystało.Całkiem młodą. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Andante za pochwalenie mego stanu babcinego... :))
UsuńWszak młodo babcią zostałam :)
Pozdrowionka.
Jago o autku to Ci powiem u Ciebie. Aparat dopiero poznaję. Się we wszystkim jeszcze połapać nie mogę. Ale wszystko jest na dobrej drodze:)
OdpowiedzUsuńNareszcie się pokazałaś!!!!!!!!!!! Gratulacje. Ludzie się obawiają czętto pozakazywać. To ich wybór. Ale fotka blogerki uwiarygadnia to co piszesz, pokazujesz. Tak mi się wydaje.
Mniej się po PROSTU KŁAMIE jak się swoją twarz pokazuje :):):I ptaszki pieknie śpiewają..........Czyli jeszcze lato jest.
A i znasz się na autkach nie tylko na ogórkach. Tak to ma być nowy Ford Fiesta :)
Pozdrawiam i jeśli możesz to udostępnij mój wpis na FB ja zarz robię to samo z Twoim postem.
Spadam!!!!!!!!!!!!
Połapiesz się niebawem już z tym aparatem, a potem będziesz fotki strzelał na prawo i na lewo.
UsuńNie miałam jakoś do tej pory odwagi się ujawnić (nieśmiała chyba jestem).
Ale w końcu się odważyłam i fotki zamieściłam, a co mi tam :)
A u mnie to chyba ptaszki i w zimie będa śpiewały. Obiecałam im godziwe warunki, więc powiedziały mi, że chyba ostaną.
A co do tego samochodu, to akurat do fordów mam sentyment
i akurat ten Twój, też fordem się okazał. Cieszę się, że z tym autkiem trafiłam w dziesiątkę!!!
Oczywiście, zaraz pędzę na FB i dziękuję za mojego posta.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeszcze jedno. Bardzo dobrze wyglądasz, gratuluję. Porównując do autek to jesteś 10 letnim Mercedesem klasy C bardzo dobrze utrzymanym z nowymi wszelkimi płynami i po gruntownym przeglądzie obowiązkowym. przed Tobą jeszcze ze da mln kilometrów.......I tak trzymaj tylko uważaj na innych użytkowników życia.......
OdpowiedzUsuńŚlicznie Vojtku dziękuję za to porównanie mego wyglądu... :))
UsuńMasz rację, że trzeba uważać na innych użytkowników... dróg.
Buziole.
Piękny ogródek! A Ty wyglądasz urokliwie w kapeluszu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Wygląda teraz Pani bardzo dobrze. Człowiekowi potrzeba poczucia bezpieczeństwa, również finansowego, a kobiecie dodatkowo koloru na głowie:) Pozdrowienia. Bardzo miły blog
OdpowiedzUsuńDziękuję Reni, od razu się lepiej poczułam :)
UsuńSłuszna racja, bezpieczeństwo jest bardzo ważne,
tak samo jak kolor włosów. Zresztą, nam jako
kobietom takie zmiany są potrzebne...
Dziękuję również za wizytę na moim blogu.
Cieplutko pozdrawiam.
Nawet w siwych włosach wyglądasz ładnie. Również osiwiałam od stresu sporo lat temu, mój brat osiwiał w mgnieniu oka, nawet brwi mu się zrobiły białe. Cieszę się, że Twój mąż ma pracę, to bardzo ważne. Ogród masz przepiękny, aż pachnie świeżością. Od wielu lat już nie robię zapasów na zimę. Całuski dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Loteczko za miłe słowa, no powiedzmy :)
UsuńKiedyś spotkała mnie sąsiadka z mojej ulicy i mówi
do mnie: "pani Grażynko jak pani ostatnio posiwiała",
póżniej idąc do mamy spotkałam moją koleżankę z podstawówki,
która również zwróciła mi uwagę na to, że mogłabym sobie włosy
ufarbować, przecież jeszcze takie starsze nie jesteśmy. No i
w ten sposób zmobilizowała mnie do zmiany koloru włosów.
Ja też się cieszę, że w końcu będzie miał pracę i mam nadzieję,
że do emerytury w niej już ostanie. Mówię Ci Loteczko, od razu
odzyskałam wigor i chęci na cokolwiek. Pięknie to dopiero będzie
jak przestawię Wam moje kwiaty... :)
Serdecznie pozdrawiam.
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :)
A ja warzywek zero w tym roku zrobiłam, bo ich brak. Susza okrutna.
Pozdrawiam
Witam i dziękuję.
UsuńWiesz Morgano u mnie też było sucho i żebym
nie podlewała swoich roślinek, to też by z nich
nic nie było.
Pozdrawiam cieplutko.
Witaj urocza Jaguś, miło mi Cię poznać:).
OdpowiedzUsuńOgródek pięknie dopieszczony, jest co pozazdrościć.
Pozdrawiam ciepło*
Dziękuję Ci kochana :)
UsuńTak mi szkoda, że już lato prawie się kończy i żeby na mym ogródku popracować, będę musiała czekać znowu rok.
Pozdrawiam gorąco.
Ogród piękny, aż zazdroszczę. A szron na głowie jest fajny, sama go noszę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję, a co do szronu we włosach to fajnie jest jak go troszku jest, bo potem - gdy go przybywa - to już fajnie nie jest.
UsuńPozdrowionka.
Powalasz Marylko tym wypieszczonym ogródkiem !!!! Cudnie ! A co do Ciebie, to powiem tak: wogóle jesteś ładną kobietką, ale oczywiście spokój i harmonia zdecydowanie poprawiają samopoczucie co przekłada się na poprawę wyglądu. Życzę dużo radości i samych spokojnych dni, całuski ślę :)))
OdpowiedzUsuńJak widzisz Aniu, to dużego tego ogródka nie mam, więc go tak sobie dopieszczam :) Ogródek jest gdzieś długi na 30 metrów a szeroki ok. 8 metrów, to wcale nie dużo. Ponieważ dużo miejsca nie ma to wszystko prawie jedno na drugim jest posadzone :))
UsuńDziękuję serdecznie za życzenia i miłe słowa.
Uściski i buziole.
Zapomniałam dodać, że ja buraki po dokładnym umyciu daję do parownika. Potem ściągam skórkę i poddaję przetwórstwu.
OdpowiedzUsuńNo tak jak się ma parownik, to chyba najlepiej buraczki parować, najwygodniej.
UsuńPozdrowionka.
No to w kontekście tych portretów zdałoby się tytuł bloga zmienić, bo cóż to za niepoważnie młoda babcia?:)) Matrona to jeszcze się zgodzę, ale babcia?
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Nie ma to i tamto, to już się dawno stało gdy babcią ostałam.
UsuńI nie ma odwołania, niestety albo i stety. Najpierw była złość,
a teraz, toż to sama radość! Szkoda mi tylko tego, że im człowiek starszy tym i czas szybciej ucieka.
Dziękuję Mości Wachmistrzu za przemiłe słowa, które mnie popieściły :)
Serdeczności zostawiam.
Witam!
OdpowiedzUsuńŚliczny ogródek ,piekne ujęcia w pracy w ogródku serdecznie pozdrawiam(ślicznie wyglądasz)
http://pamietnikg.bloog.pl/
Dziękuję.
UsuńPozdrowionka.
Zapraszam na blog RÓŻA pod nowym adresem
Usuńhttp://rozawjednymblogu.blogspot.com/
OK Różyczko.
UsuńJaguś, warzywniak rewelacyjny, a jaki czyściutki; widać, że wiele pracy wkładasz w pielenie.
OdpowiedzUsuńCo do włosów, to kto widział, aby kobieta miała siwe włosy?! A od czego są farby?! Wiesz, że gdy kobieta chce sobie poprawić humor, to idzie do fryzjera.
Cieszę się, że Twój mąż znalazł pracę, mam nadzieję, że dobrą.
Czekam na Twoje kwiatki:)
Buziaczki niedzielne.
Dziękuję Aniu za miłe słowa :) Ja nigdy włosów nie farbowałam, bo nie było takiej potrzeby. Dopiero w tym roku dopadła mnie ta szarość włosów, więc musiałam sobie jakiś kolorek rzucić...
UsuńCo do pracy, to mąż pracuje jako operator ładowarki i na razie nie narzeka na pracę, oby tak dalej.
Kwiatki już niedługo będą, najpierw jednak chcę im zrobić jakąś oprawę.
Już za chwileczkę, już za momencik kwiatowy show się rozkręci.
Buziole z rana przesyłam.
Mistrzyni kuchni z własnym warzywniakiem... To dlamnie, JaGo, małżeństwo doskonałe!!! Najnowszy mój post jest Tobie specjalnie zadedykowany. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńbuziulki
Ło matko, Klaterku nie zagalopowałeś się troszku z tą mistrzynią kuchni?!:) Co do małżeństwa, to się zastanowię :)) Dzięki wielkie za dedykację i w ogóle, już lecę......
UsuńUściski.
Marylko, ogródek masz jak marzenie!
OdpowiedzUsuńTeraz włosy kolorowe są modne - Twoje są idealne.
A osiwieć można bardzo szybko, wiem coś o tym. Sama doświadczyłam tego 'przefarbowania' po diagnozie w szpitalu. Osiwiałam całkowicie przez jedną noc.
Dobrze, że mąż pracę ma, będziecie zdrowsi oboje, czego serdecznie zyczę.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu dziękuję za miłe słowa, a stres potrafi człowieka zmienić nie do poznania - niestety. Żebyś wiedziała, że bez pracy nie ma kołaczy i jest potrzeba pracy, tylko w dzisiejszych czasach znaleźć tą pracę, to już gorsza sprawa.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale Ci zazdroszczę tego warzywniaczka!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności JaGo!
Ja te kiedyś komuś zazdrościłam, dopóki nie miałam swojego warzywniaczka:))
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ogród piękny, w pełni lata. A jesień niestety wkracza, zimno i chłodno, ale są zdjęcia, to nas rozgrzeje :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeraz Zbyszku to już zaczyna się robić smutno na ogródku i szaro, jedynie jeszcze kwiatki co go rozweselają...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Tak ślicznie, ciepło i kobieco wyglądasz! Byłam tego pewna że masz te cechy ale inaczej sobie wyobrażałam Twój wygląd.Ogródek ukochany, bo tak wymuskany i zadbany. Ja w tym roku nic nie sadziłam, ale ukochane ogórki dostały grządkę, I co? I pierwszy raz od lat mam tylko kilka słoików bo tak bardzo mi chorują i nie rosną.
OdpowiedzUsuńMoże im smutno bez innych warzyw? Pozdrawiam najcieplej!!!!
Joasiu dziękuję za miłe słowa, a wyobraźnia czasami lubi płatać figle :))
UsuńTeż myślę, że ogórki chorowite były dlatego, że w samotności rosły i wobec tego nie miały się komu chwalić swoją urodą, więc marnie im się działo... :)) A u mnie w tym roku to ogórki mi się po nocach śniły, miałam ich już dość!!
Pozdrawiam cieplutko.