Najpierw zacznę moją świąteczną "przygodę" kulinarną od śledzi, które najbardziej lubię z ryb, wszystkich ryb.
A dlaczego "przygodę"? Gotowanie jest jak przygoda, może być dobre, albo złe.
Kiedyś cebuli do śledzi nie sparzałam. Teraz niestety zdrowie już nie to i cebulkę muszę zmiękczyć, wtedy jest nie tylko łagodniejsza w smaku, ale i lżej strawna.
W kuchni staropolskiej, jeszcze dwa wieki temu, śledzie podawano często na ciepło, np. zapieczone z jabłkami.
Składniki:
(6 porcji, porcja 390 kcl)
- 6 płatów śledziowych
- 1/2 szklanki majonezu (najlepiej domowego)
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 2 cebule
- 2 korniszony
- 2 duże winne jabłka
- kilka liści sałaty
- 6 plastrów cytryny
- sok z cytryny (skrapiamy nim jabłka, coby niepociemniały)
- sól, pieprz szczypta cukru
- 1/2 pęczka koperku.
Przygotowanie:
1. Śledzie namocz przez około godzinę w zimnej wodzie (ja zawsze je próbuję, żeby wiedzieć czy już są dobre). Koperek umyj, osusz, drobno posiekaj. Korniszony pokrój w bardzo drobną kostkę. 2. Majonez wymieszaj ze śmietaną. Dodaj rozgniecione ziarenka ziela angielskiego, drobno posiekany koperek oraz korniszony. Sos śmietanowy dopraw do smaku pieprzem i solą oraz odrobiną cukru.
3. Cebule obierz, pokrój je na dość cienkie talarki. Jabłka starannie umyj, pokrój na ćwiartki, usuń środki z pestkami, miąższ pokrój (wraz ze skórką) na cienkie cząstki.
4. Sałatę umyj, starannie osusz, a następnie ułóż na półmisku lub dużym talerzu, na niej połóż talarki cebuli.
5. Wymoczone śledzie starannie osącz, osusz je papierowym ręcznikiem, a następnie ułóż na talerzu na sałacie i cebuli. Polej przygotowanym sosem śmietanowym. Obłóż cienkimi ćwiarteczkami jabłka. Jabłka skrop sokiem z cytryny.
6. Danie możesz udekorować plasterkami cytryny, koperkiem lub natką pietruszki.
Abo można i tak... takie śledzie robię nie tylko od święta, ale podaję je też jako danie obiadowe z ziemniakami. Oczywiście ilość składników zmniejszam o połowę, bo obiad szykuję tylko dla dwóch osób.
Składniki:
(6 porcji, porcja 300 kcl)
- 2 opakowania matiasów, są najlepsze (można je moczyć, albo nie)
- 150 g gęstej śmietany 18%
- 150 g gęstej śmietany jogurtowej
- 4-5 jabłek, mogą być winne lub słodkie
- 2 cebule (najlepiej białe, słodkie)
- sok z cytryny
- natka pietruszki
- pieprz i cukier.
Przygotowanie:
1. Cebulę można zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub pokroić w bardzo drobną kosteczkę. Przełożyć na gęste sito i przelać ją wrzątkiem. Potrzymać chwilę na sitku dla ocieknięcia.
2. Śledzie pokrój na kawałki wielkości 2 cm. Wrzuć do miski i dołóż do nich odsączoną cebulę, wszystko razem wymieszaj.
3. Jabłka obierz ze skórki i też zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Wrzuć je do śledzi z cebulą i wszystkie składniki połącz. Dwa rodzaje śmietany wlej do śledzi, dopraw do smaku szczyptą pieprzu i cukru. Skrop odrobiną soku z cytryny, wymieszaj.
4. Gotowe śledzie możemy zapakować, np. do słoika i dać na przechowanie do lodówki. Gdy podajemy na stół, możemy przyozdobić je posiekaną natką pietruszki.
Super, śledzie bardzo lubię. I robię je tak, jak TY. No i zrobię na święta, chociaż nie robię tradycyjnych, niemniej coś jeść trzeba:)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię śledziki i to nie tylko od święta, tak na co dzień... też.
UsuńSerdeczności.
Piszesz, że wątroba już nie taka sama jak dawniej i modyfikujesz przepisy. Ja robię dokładnie to samo z tym, że nieco inaczej. Cebulę skrajam w małej elektrycznej krajalnicy - nie mam siły w rękach po mojej chorobie - i zasypuję tą cebulę cukrem - nawet 3,4 łyżeczki od herbaty. Po godzinie cebula jest mięciutka a cukier dodaje wyjątkowego smaku śledziom. Z przypraw innych dodaję ziele angielskie około 8 kuleczek i liść laurowy - 2,3 małe albo 1-2 duże. Nie dodaję octu natomiast każdy kawałek śledzia przed włożeniem do słoika maczam zaledwie w occie. Śledzie zalewam tylko olejem.
OdpowiedzUsuńSą naprawdę znakomite!
Pozdrawiam cieplutko :)
Świetny pomysł Jolu z tą cebulą zasypaną cukrem. A to te 3,4 łyżeczki cukru dajesz na 1 cebulę, tak? Przyszedł czas, że o wątrobę musimy dbać. Co już miała użyć, to użyła :) Ja też często robię śledzie w oleju, a teraz muszę spróbować według Twojej receptury.
UsuńSerdeczności.
Tą ilość cukru daję na 2,3 cebule.
UsuńJa ze śmietaną nie lubię jakoś.
Pozdro... :))
Jolu dziękuję :) Już teraz wiem :)
UsuńBuziaki.
Uwielbiamy śledzie. też do cebulki dodaję troszkę cukru. Nie robię śledzi z dodatkiem jogurtu, śmietany bo niestety, nie jem. Dodaję majonez. Muszę przygotować śledzie wg Twojego przepisu ale trochę zmodyfikuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lusiu zawsze śledziki można zrobić według własnego uznania i smaku, a można je robić na różne sposoby. Ja nawet lubię takie bez niczego, też są mniamnuśne :)
UsuńSerdeczności.
Ojej jak ja takie uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJak tu ich nie uwielbiać :)
UsuńPozdrowionka.
Też lubimy śledzie w śmietanie.:) Tradycyjnie na Wigilię do ziemniaków. Cebula i jabłko w drobną kostkę, śmietana, sól, pieprz, trochę soku z cytryny, ewentualnie odrobina cukru. Cebulę też zalewam wrzątkiem. Kiedyś śledzie trzeba było dłuuugo moczyć.:)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że Ci się przyczepię do literówki, ale wyszło coś fajnego. Bo jest "w skrobną kosteczkę". Taki skrót od "skrojona drobno". Spodobało mi się.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
To prawda Grażynko, że kiedyś to te śledzie były bardziej słone niż dzisiaj. Ło matko, dziękuję, że mi powiedziałaś o tej literówce, zaraz poprawiam. Faktycznie, śmiesznie to wyszło ta skrobna kosteczka :)
UsuńSerdeczności.
W mojej rodzinie nie ma tradycji "śledziowych" w święta. Rzadko jadamy ogólnie, a w święta wcale. Niestety, po śledziach odbija mi się niemiłosiernie dwa dni. Ale przyznam, że przepis brzmi smacznie. Pozdrawiam Marylko :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak w zasadzie śledziki jadamy przez cały rok, ale na święta - też muszą być. No jak niemożna ich jadać Aniu, to mówi się trudno...
UsuńSerdeczności.
JaGuś, już kiedyś pisałam, że nigdy w życiu nie robiłam śledzi, choć bardzo je lubię, a ponadto są niezwykle zdrowe.
OdpowiedzUsuńKupuję gotowe z jogurtem, mąż wybiera całą cebulę, ja jem tylko same śledzie.
Często też kupuję śledzie w puszce, ale z sosem pomidorowym i tylko jednej firmy, bo są najsmaczniejsze.
Miłego robienia śledzi i krojenia cebuli- fuj!
A ja nigdy nie kupuję już gotowych w sklepi, tylko robię je sama. Bardziej mi smakują. Ja kiedyś zajadałam się paprykarzem szczeciński, ale teraz coś się popsuł. To już nie to co kiedyś. Kupuję i owszem, ale rybki w puszce. A mogę spytać jaka to firma, której wyroby kupujesz?
UsuńŚledzie uwielbiam, cebulkę w nich też - tylko gorzej z tym krojeniem cebuli.
Serdeczności.
JaGuś, nie chcę reklamować, ale śledzie w jogurcie z firmy Lisner, zaś w pomidorach z firmy Łosoś.
UsuńMąż od dawna uwielbia byczki w pomidorach i często je kupujemy w sklepie rybnym.
Nigdy w żadnym produkcie nie zjem nawet najmniejszego kawalątka cebuli, od razu go wyczuję. No cóż, mam już to od dziecka.
Buziaczki.
Dziękuję Aniu. Już teraz wiem jakie kupować :) Muszę się spytać też o te byczki (fajna nazwa, podoba mi się) :))Dobrze, że ludzie wszyscy nie lubią wszystkiego, bo nie ma takiej monotonii. Coby to było gdyby tylko, np. jadało się chleb, albo mięso - a tak to jest zróżnicowanie i można sobie dobierać swoje smaki.
UsuńSerdeczności.
też wolę sama zrobić :) moi faceci bardzo lubią śledzie ja tylko towarzysko z nimi jadam
OdpowiedzUsuńWitaj Jago A na moim blogu.
UsuńBardzo mnie to cieszy, że do mnie przybyłaś :) Co do śledzi dla mnie najlepsze są te, które sobie sama zrobię. Doprawiam sobie do smaku tak jak mi się podoba.
Serdeczności.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA ja proponuję kupić śledzie gotowe. ;) :) Oto one: https://www.youtube.com/watch?v=JzUMCsvc8bM&t=4s
Na filmiku są po 4 minucie, ale warto od początku obejrzeć.
Pozdrawiam serdecznie.
A ja szklę cebulę do śledzi. Jakoś mi bardziej tak smakuje, nie odbija się i brzucha nie wzdyma.
Pozdrawiam serdecznie.
Oglądałam od początku i później następne części, to dopiero robią nas w konia. A to wiaderko ze śledziami to nie dość, że ma śledzie to jeszcze jaką wielką próżnię w środku. Już po tym filmiku, na pewno nie kupię śledzi gotowych ze sklepu i w jakimś opakowaniu. Muszę widzieć co kupuję. Zresztą jak widać z tego filmiku nie tylko tu o śledzie idzie. Zając w opakowaniu Mikołaja, to dopiero niespodzianka. Dziękuję za filmik, który jest wart obejrzenia i sama nie wiem czy śmiać się z tego, czy płakać.
UsuńSerdeczności.
Niby na perwszy rzut oka chce się śmiać, ale to płakać trzeba. Wyobrażam sobie dziecko, które takiego czekoladowego "mikołaja" otrzyma. Nie dość, że ten mikołaj to zając, to przypuszczam, że przeterminowany i może zaszkodzić. No, bo po co by przepakowywali wielkanocne zające? Bo przeterminowały się.
UsuńTak na początku i owszem, to może wywołać uśmiech a potem przeradza się on w złość. Czyste oszustwo dzieci z tymi zającami i Mikołajami, no bo jak tu dziecku wytłumaczyć, że teraz mamy Wigilię a nie Wielkanoc. A do tego, masz rację - mogą być przeterminowane. Kiedyś ten filmik za reprezentuję w jednym z moich postów, żeby ludzie wiedzieli jak niepoważnie są traktowani.
UsuńSerdeczności.
Z jabłkami... tego jeszcze nie jadłam. Ogólnie nie przepadam za śledziami jako takimi - ogólnie, ale z jabłkami mnie jakoś kuszą - poznać nowy smak. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSikoreczko w życiu trzeba wszystkiego spróbować, coby potem nie żałować :)
UsuńSerdeczności.