Bigos
pojawił się najprawdopodobniej w kuchni polskiej w XV wieku. Wyrósł z
naszej tradycji przyrządzania kiszonek i gospodarskiego zużywania
poświątecznych, mięsnych resztek i już na stałe u nas ostał. To
tradycyjne danie dla kuchni polskiej, a jest to nic innego jak kapusta z mięsem.
W kuchni staropolskiej, zwłaszcza na polowaniach znany był bigos z "wiwatem". Polegał on na ogrzewaniu przygotowanej wcześniej potrawy w garnku z pokrywką szczelnie zalepioną ciastem.
Głośne wystrzelenie pokrywki pod wpływem ciśnienia oznaczało gotowość potrawy do spożycia. Warto jeszcze nadmienić, że każdy szanujący się szlachcic wybierający się na kulig, polowanie czy też w odwiedziny do sąsiada, zabierał ze sobą kociołek z bigosem.
Po polowaniu, kiedy zwierzynę poległą ułożono rzędem, brano się za przygotowanie posiłku, który składał się głównie z bigosu popijanego gorzałką. Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" pięknie nam warzenie bigosu przedstawił ...
W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem.
Bigos już gotów. Strzelcy z trzykrotnym wiwatem,
Zbrojni łyżkami, biegą i bodą naczynie,
Miedź grzmi, dym bucha, bigos jak kamfora ginie,
Zniknął, uleciał; tylko w czeluściach saganów
Wre para, jak w kraterze zagasłych wulkanów.
"Pan Tadeusz" - A. Mickiewicz (księga IV - DYPLOMACJA I ŁOWY)
Źródło:Zygmunt Gloger - Encyklopedia staropolska.
Podwówczas znano kilka wariantów przyrządzania bigosu, a był to między innymi:
Bigos litewski
Głośne wystrzelenie pokrywki pod wpływem ciśnienia oznaczało gotowość potrawy do spożycia. Warto jeszcze nadmienić, że każdy szanujący się szlachcic wybierający się na kulig, polowanie czy też w odwiedziny do sąsiada, zabierał ze sobą kociołek z bigosem.
Po polowaniu, kiedy zwierzynę poległą ułożono rzędem, brano się za przygotowanie posiłku, który składał się głównie z bigosu popijanego gorzałką. Adam Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" pięknie nam warzenie bigosu przedstawił ...
W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem.
Bigos już gotów. Strzelcy z trzykrotnym wiwatem,
Zbrojni łyżkami, biegą i bodą naczynie,
Miedź grzmi, dym bucha, bigos jak kamfora ginie,
Zniknął, uleciał; tylko w czeluściach saganów
Wre para, jak w kraterze zagasłych wulkanów.
"Pan Tadeusz" - A. Mickiewicz (księga IV - DYPLOMACJA I ŁOWY)
Stare gospodynie
wiedzą z tradycyj, że bigos robiono zawsze bądź z kapusty kwaszonej
szatkowanej, bądź z niekwaszonej – ale na kwasie burakowym. Ze
słoninką, schabem, kiełbasą zawsze gotowano, a zwierzynę pieczoną,
mianowicie zająca, dodawano po ugotowaniu.
Warząc, wrzucano pieprz w całych ziarnkach, a pieprzem tłuczonym posypywano na talerzach. Bigos podaje się na gorące śniadanie, zwłaszcza dla wyjeżdżających w podróż, i na wieczerzę; w domach staropolskich bigos z kiełbasą podany przed zupą rozpoczyna obiad, a poprzedzany był tylko kieliszkiem starki, piołunówki, lub gdańskiej wódki. Bywa zawsze gęsty, bo rzadki jest już kapuśniakiem.
Bigosik jest potrawką bez kapusty, z pokrajanego drobno mięsa, z sosem kwaskowatym, zwykle z dodaniem jabłek. Syreniusz pisze za czasów Zygmunta III w swoim „Zielniku”, że kapusta głowiasta „ustom chętliwa i smaczna, zwłaszcza kwaszona... ta nad inne ciału pokarm zły daje, krew grubą czyni... ludziom jednak pracowitym nie tak szkodliwa”.
Skąd się wziął przy bigosie często dodawany przymiotnik „hultajski”, to na pewno nie jest wiadomym. Można tylko przypuszczać, że ponieważ w tym bigosie jest najwięcej posiekanego mięsa, zachodziła więc pewna analogia z hultajstwem, którym nazywano dawniej rozbójników i awanturników, napadających i siekających szablami.
Warząc, wrzucano pieprz w całych ziarnkach, a pieprzem tłuczonym posypywano na talerzach. Bigos podaje się na gorące śniadanie, zwłaszcza dla wyjeżdżających w podróż, i na wieczerzę; w domach staropolskich bigos z kiełbasą podany przed zupą rozpoczyna obiad, a poprzedzany był tylko kieliszkiem starki, piołunówki, lub gdańskiej wódki. Bywa zawsze gęsty, bo rzadki jest już kapuśniakiem.
Bigosik jest potrawką bez kapusty, z pokrajanego drobno mięsa, z sosem kwaskowatym, zwykle z dodaniem jabłek. Syreniusz pisze za czasów Zygmunta III w swoim „Zielniku”, że kapusta głowiasta „ustom chętliwa i smaczna, zwłaszcza kwaszona... ta nad inne ciału pokarm zły daje, krew grubą czyni... ludziom jednak pracowitym nie tak szkodliwa”.
Skąd się wziął przy bigosie często dodawany przymiotnik „hultajski”, to na pewno nie jest wiadomym. Można tylko przypuszczać, że ponieważ w tym bigosie jest najwięcej posiekanego mięsa, zachodziła więc pewna analogia z hultajstwem, którym nazywano dawniej rozbójników i awanturników, napadających i siekających szablami.
Źródło:Zygmunt Gloger - Encyklopedia staropolska.
Podwówczas znano kilka wariantów przyrządzania bigosu, a był to między innymi:
Bigos litewski - zawiera kapustę z dodatkiem kwaśnych winnych jabłek.
Bigos hultajski - zawiera szczególnie dużo drobno pokrojonego mięsa i słoniny. Cezary Biernacki powiadał, że "bigos hultajski podobnie jak barszcz lub zrazy jest najulubieńszą potrawą kuchni polskiej.
Bigos węgierski - doprawiany ostrą papryką i śmietaną.
Bigos myśliwski - z kawałkiem pieczeni z sarny, jelenia lub zająca z dodatkiem jagód jałowca.
Bigos litewski
"Uszatkować dużą główkę kapusty, osolić dobrze, a następnie mocno z soli wycisnąć; usiekać dwie białe cebule i razem posolić, kwaśne jabłka pokrajać w kostkę, tak samo tłuste, gotowane mięso wołowe, lub pieczeń i surową wieprzowinę, można, jeżeli jest wkładać zwierzynę pieczoną i następnie układać w rondlu w taki sposób: łyżka masła, kapusta, jabłka, wieprzowina, inne mięsa i znowu masło, kapusta, jabłka itd. ciągle w tym samym porządku. Tak ułożone zalewa się dobrym rosołem albo bulionem i zakrywszy dusi, przynajmniej ze dwie godziny, potrząsając często, żeby się nie przypaliło. Kiedy bigos już prawie gotów, zaprawić go łyżką masła i łyżką mąki, wymieszać dobrze, trochę go jeszcze wysadzić i wydać na stół. Na wydaniu włożyć można na wierzch trochę kiełbasy gotowanej i pokrojonej w plasterki. Bigos taki podaje się na śniadanie albo na obiad przed rosołem i może być odgrzewany, a wtedy nawet zyskuje na smaku."
(Krystyna Ćwierczakiewiczowa - "365 obiadów ...", 1911)
W Polsce zależnie od regionu kraju zagęszczano bigos razowym chlebem, doprawiano kwasem buraczanym, używano tylko kapusty kiszonej lub mieszano ją ze słodką. Ale gdy do Polski trafiły pomidory zaczęto je do bigosu dodawać lub przecier z nich. Ponoć pomidory przyspieszają "dojrzewanie" bigosu. Musimy także wiedzieć, że bigos im częściej jest podgrzewany ma coraz lepszy smak i właściwie uważa się, że dopiero tygodniowy bigos jest wart grzechu.
Dobrze jest także gdy bigos jest przemrożony, to też znacznie podnosi jego smak.
Jak widać - bigos też historię swoją ma, a jak!
Życzę miłego dnia ...
Bigos to jest to . Uwielbiam i skorzystam z Twojego przepisu...
OdpowiedzUsuńAntante, ja swój przepis na bigos to dopiero mogę podać jak go robię, ale ten bigos litewski wg. Ćwierczakiewiczowej też jest grzechu warty, gorzej tylko z tą "zwierzyną"...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Córka właśnie wczoraj zamówiła bigos na Święto Zmarłych. Jej bigos musi być bez kiełbasy i wędzonego boczku, a zięcia musi te składniki mieć. Nie wiemy jak to pogodzić, chyba na końcu gotowania dodamy składniki zięcia.Zawsze dajemy grzybki suszone, rodzynki lub śliwki suszone. Lubię mieszać bigos z makaronem i zapiekanka wychodzi pyszna. Aha, "zwierzyny pieczonej" nie daję. Fajne określenia. Dziękuję Ci słodka dziewczyno, zawsze trafisz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa od lat na Święto Zmarłych przygotowuję gołąbki, można powiedzieć, że to już u mnie tradycja. Gotuję podobnie jak i Ty bigos i dodaję w zależności od tego co mam w domu: śliwki, jabłka a rodzynek nigdy nie dodawałam - muszę spróbować. I ta zapiekanka z makaronem i bigosem też brzmi pysznie. A to zięć jakieś specjalne składniki używa do tego bigosu?
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Muszę koniecznie zrobić bigos, narobiłaś mi smaku :-)))
OdpowiedzUsuńI oto chodzi, żeby smaku narobić... :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Cała moja rodzina bardzo lubi bigos, nie ma miesiąca, abym go nie gotowała. Bardzo lubię żeberka w bigosie, oczywiście kroję też nieco dobrej kiełbasy. Czasami mieszam kapustę kiszona z kapustą surową. Ostatni bigos jedliśmy trzy dni.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
To tak samo jak u mnie Aniu, też bigos schodzi jak nie wiem. A tak w ogóle to można powiedzieć, że u mnie bigos też jest traktowany jako awaryjny, dla niespodziewanych gości. Gotuję go więcej niż się na raz zje. To co zjemy, to zjemy a resztę pakuję do słoików i pasteryzuję.
UsuńJa dzisiaj gotuję gołąbki i może z tych małych liści zrobię kapustę z kiełbasom.
Pozdrawiam serdecznie.
oj tak! bigos to jest to! mięsko, kiełbaska no i kapusta. koniecznie kwaszona i słodka. suszone śliwki i rodzynki.pychota!. pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńBigos to sama poezja dla podniebienia ... :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Lubie bigos, jak na dziewczyne z Polski przystalo! Przypadl on takze do smaku naszym z Kamerunu. Historia bigosu interesujaca.
OdpowiedzUsuńserdecznosci
Judith
O proszę, jak popularyzujesz nasz bigos w świecie, i ... chwała Ci za to ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wiedziałam do kogo zajrzeć. Już wiem co będę jutro pitrasić. Ja robie bigos z dwóch kapust, z dodatkiem mięsa, boczku, kiełbasy, śliwek suszonych i paru grzybków, no i pomidorów. Kiedyś poczęstowano mnie bigosem z papryką. Miałam opory jak to będzie smak, ale okazało się, że bigos był pyszny. Masz rację, ze zamrożony jest lepszy. Dlatego warto od razu zrobić więcej i zamrozić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marylko
U mnie w bigosie też zawsze musi być jakaś wędzonka, bo ona właśnie nadaje smaku bigosowi. Teraz Azalko to są różne bigosy, bigosiki, np: warzywny, rybny, owocowy itd., itp. Jeśli tylko miejsce w zamrażalniku się ma, ale jeśli go brak to można bigos w słoikach za pasteryzować też.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
witamm, pysznie tu. a jaki to jest bigos warzywny, rybny, owocowy?????
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńEvuniu kiedyś nieznane raczej takie bigosy o jakich piszesz były
Był to bigos z kapusty i mięsnych doń dodatków, ot i cała filozofia :)
Pozdrawiam cieplutko.