To moja aranżacja kwiatowa... |
Nie każdy z Was lubi mieć cięte kwiaty, postawione w wazonie na szafce lub stole. A ja lubię nie tylko w ogródku je mieć ale w domu też. Jednakże kwiatki postawione w wazonie o wiele krócej cieszą nasze oczy, niż te pozostawione na grządce w ogrodzie.
Na dowód tego, że lubię kwiatki w domu - zamieszczam kilka ich fotografii.
Wybierając się do kwiaciarni, często gęsto zadajemy takie pytania:
- czy te kwiatki na pewno są świeże?
- czy pani może mi doradzić, które kwiaty będą długo ładne?
W kwiaciarni i owszem, kwiatki zawsze pięknie wyglądają, niestety po przyjściu do domu, bywa i tak, że następnego dnia nie doczekają.
Aby temu zapobiec, udzielę kilka rad, które (zebrałam z różnych moich wycinków gazetowych, gromadzonych od lat) i dzielę się tym z Wami. A może ktoś wie coś więcej w tym temacie i chętnie się z nami tymi wiadomościami podzieli.
Czujni w kwiaciarni
Zanim wybierzemy kwiaty do bukietu, dokładnie się im przyjrzyjmy:
- Kupuj tylko te o wybarwionych pąkach.
- Niektóre egzotyczne gatunki mogą stać w wodzie ponad miesiąc. Przyjrzyj się im, czy nie zaczynają brązowieć lub podsychać.
- Zrezygnuj z kwiatów o pożółkłych lub zwiędłych liściach.
- W czasie mroźnej lub wietrznej pogody poproś o zawinięcie wiązanki w papier.
Zapobiegliwi w domu
- Zimą po przyniesieniu do mieszkania pozostaw kwiaty na pół godziny w opakowaniu, aby przyzwyczaiły się do wyższej temperatury.
- Nie łam i nie zgniataj pędów, aby nie zmiażdżyć wiązek prowadzących wodę. Przed wstawieniem do wazonu przytnij ukośnie łodygi ostrym nożem co najmniej o centymetr. Dzięki temu będą lepiej chłonęły wodę, nie dotykając przy tym dna naczynia, co mogłoby blokować jej dopływ. Najlepiej przycinać rośliny pod wodą.
- Rośliny cebulowe wraz z cebulkami postoją dłużej. Włóż je do wody tak, aby tylko korzenie znajdowały się w wodzie.
- Usuń liście, które znajdują się pod wodą, aby nie gniły i nie sprzyjały rozwojowi bakterii.
- Napełnij wazon wodą i dodaj do nich odżywkę do kwiatów ciętych (zawsze wg. przepisu na opakowaniu!). Dzięki temu woda nie będzie się szybko psuła. Jeśli nie stosujesz odżywki, zmieniaj wodę co drugi dzień, a jeśli jest bardzo ciepło - codziennie.
- Przed każdą wymianą wody dokładnie umyj wazon i nieco skróć łodygi. Ustaw wazon z dala od słońca i nagrzanego kaloryfera. Chroń także od przeciągów, bo ciepło i ruch powietrza przyspieszają parowanie wody. Rośliny nie lubią także dymu papierosowego.
- Powiędłe kwiaty możecie reanimować robiąc im kąpiel. Wystarczy włożyć je w całości na kilka godzin (lub na noc) do wanny z zimną wodą. Dobrze też robi wrzucenie do wody kilku kostek lodu.
- Proces przekwitania przyspiesza ciepło. Dlatego na noc najlepiej ustawić bukiet w chłodnym miejscu, np. na oknie za zasłoną (jednakże temperatura nie powinna spadać poniżej 5 st. C. Kwiaty szybciej przekwitną, jeśli te silnie rozwinięte przebywały będą wraz z tymi w pąkach.
- W pobliżu bukietu nie stawiaj owoców (jak widać na fotce, ale to kosz był przyniesiony prosto z ogrodu), które dojrzewając, wydzielają gaz (etylen) i on przyspiesza proces rozkwitania wielu gatunków roślin. Bardzo podobnie działają spaliny z kuchenki gazowej.
I to byłoby dzisiaj na tyle, a w następnym moim poście napiszę o tym - co postawi kwiaty w wazonie na nogi.
----------------------------------------------
Życzę kochani miłego dnia dzisiejszego i każdego następnego ...
- Powiędłe kwiaty możecie reanimować robiąc im kąpiel. Wystarczy włożyć je w całości na kilka godzin (lub na noc) do wanny z zimną wodą. Dobrze też robi wrzucenie do wody kilku kostek lodu.
- Proces przekwitania przyspiesza ciepło. Dlatego na noc najlepiej ustawić bukiet w chłodnym miejscu, np. na oknie za zasłoną (jednakże temperatura nie powinna spadać poniżej 5 st. C. Kwiaty szybciej przekwitną, jeśli te silnie rozwinięte przebywały będą wraz z tymi w pąkach.
- W pobliżu bukietu nie stawiaj owoców (jak widać na fotce, ale to kosz był przyniesiony prosto z ogrodu), które dojrzewając, wydzielają gaz (etylen) i on przyspiesza proces rozkwitania wielu gatunków roślin. Bardzo podobnie działają spaliny z kuchenki gazowej.
I to byłoby dzisiaj na tyle, a w następnym moim poście napiszę o tym - co postawi kwiaty w wazonie na nogi.
----------------------------------------------
Życzę kochani miłego dnia dzisiejszego i każdego następnego ...
dziękuję za porady :) ja ze swojej strony mogę zapewnić, że taka kąpiel wodna z kostkami lodu działa cuda!! :)
OdpowiedzUsuńNo tak, kostki lodu niejednego potrafią postawić na nogi w upalne dni...:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Rady w sam raz dla mnie!
OdpowiedzUsuńAleż proszę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobre rady, przydadzą mi się :-)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dostałam wczoraj w prezencie przepiękny bukiet. wrzucę dziś kostkę lodu. Dzięki JaGa za te porady. Akurat przyszły tu mi dziś w porę.całuski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńDobrze, że ma się tego nosa ...:))
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Uwielbiam gdy w domu są świeże kwiaty :) A Twoje rady z pewnością mi się przydadzą :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńkasia
notatnikkulinarny.blogspot.com
Ja też bardzo lubię w domu mieć świeże kwiaty, nie tylko na ogródku...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobre rady, dziękuję Większość z nich stosuję. Bzy , róże i piwonie zanurzam we wrzątku przed włożeniem do wazonu. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńLoteczko jeszcze dobrze jest chryzantemy włożyć do wrzątku na chwilkę, wtedy też dłużej stoją w wazonie ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wyobraź sobie, ile miałam roboty z kwiatami, które przynosiłam od uczniów, przecież to były całe naręcza. Dlatego zawsze rozdawałam paniom z obsługi, aby nie mieć z nimi problemów w domu, bo nawet brakowało mi wazonów. Oczywiście musiałam je reanimować w wannie z zimną wodą, bo biedactwa ledwo żyły.
OdpowiedzUsuńDużo jest teorii na temat końcówek kwiatów, jedni każą miażdżyć, inni przycinać na skos, jeszcze inni przypalać nad gazem.
Serdecznie pozdrawiam.
W Twoim przypadku Aniu, wcale Ci się nie dziwię, że nie przepadasz za kwiatami ciętymi w wazonie. Rozumiem, tam jakąś jedną wiązankę a nie tyle na raz, całe naręcze kwiatów jakie Ty otrzymywałaś. To naprawdę jest wtedy kłopot niemały z nimi.
UsuńJeżli chodzi o przycinanie kwiatów to najlepsza teoria jest ta przycinania na skos. A przypala się nie wszystkie kwiatki czy też sparza we wrzątku, ino tylko wybrane. O tym napiszę później. A wiem to stąd, bo mąż kiedyś pracował u ogrodnika w Niemczech i o kwiatach mi dużo naopowiadał. Szkoda tylko, że wtedy nie miałam ogródka, bo różnych kwiatków miałabym pod dostatkiem.
Serdecznie pozdrawiam.
JaGuś, bywało, że kwiaty nie mieściły się do bagażnika samochodu, dlatego chętnie rozdawałam, szczególnie zbyt słodko pachnące różowe lilie, bo nie przepadałam za tym zapachem.
UsuńMój syn, który prezentuje mi róże, zawsze sam przycina i przypala końcówki, bo tak powiedziała mu jakaś kwiaciarka.
Buziaczki.
Najgorzej to róże kupować w kwiaciarni. Kwiaciarze stosują różne sztuczki, aby kwiaty dłużej postały. Słyszałam, że nawet je zamrażają, po takim szoku termicznym, róża już ma szanse na dłuższe życie znikome. Jeśli tylko zauważymy, że końcówka ich jest brązowa, to lepiej jej nie kupować, bo po przyniesieniu do domu, będzie po róży ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne kwiaty i na dodatek cudny śpiew ptaszka,relaks doskonały.Dzięki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,będzie mi miło Cię gościć i ja chętnie zajrzę do Ciebie po dobry nastrój.
Ja również się cieszę, że zechcesz u mnie bywać ...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki za rady i za podsunięcie mi tematu do postu, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA pisać o kwiatach to jest taki wdzięczny temat...:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ważne i cenne informacje. Właśnie z bukietów, które otrzymałam przed tygodniem, żaden nie przetrwał. Jedynie róże , już więdnące, przeznaczyłam do suszenia. Pozdrawiam cieplutko, Marylko :)
OdpowiedzUsuńAniu a szkoda, że mnie nie tknęło napisać o kwiatach w wazonie tydzień wcześniej, może wtedy Twoje by przetrwały nieco dłużej.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
JaGuś, wczoraj u Ciebie straszliwe lało. Czy nic nie stało się Twojemu ogródkowi? Bo to byłoby straszne!
OdpowiedzUsuńŻyczę ładnej pogody.
Dziękuję Aniu za troskę, jesteś kochana. Na szczęście, akurat u mnie obyło się bez tej całej nawałnicy. Błyskało się i owszem na niebie, ale akurat nad moim ogródkiem, tylko popadało - normalnie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Chyba widziałaś, co pokazywano w telewizji. Dobrze, że Twój ogródek ocalał. Chyba jeszcze nie koniec tych nawałnic.
UsuńPozdrawiam!
Aniu dzisiaj to dopiero lać, już od rana leje i leje ...
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Witaj
OdpowiedzUsuńJeśli je mam, dbam szczególnie. Obrywam liście niepotrzebne, te w wodzie, usuwam przeschnięte kwiaty. Do tulipanów zawsze wrzucam "złote" monety- 1, 2, 5 gr :)
Miłego weekendu :)
I słusznie Morgano, trzeba zrobić wszystko aby jak najdłużej mogły cieszyć nasze oczy...
UsuńZ tymi monetami o kwiatkach w wazonie też słyszałam - dziękuję za przypomnienie.
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo ciekawy zestaw porad. Nie wyszedł za krótki, można by go nazwać wręcz taki małym elementarzem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że może się przydadzą te rady i ktoś tam, kiedyś z nich skorzysta...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
cudowne porady. Teraz nie zgine w kwiaciarni :-)
OdpowiedzUsuńNo to bardzo się cieszę Sonju, że teraz w kwiaciarni już nie zginiesz :))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Podobno wart wrzucić do wazonu monetę (1gr, 2 gr lub 5 gr) bo zawiera w sobie mosiądz, czyli miedź, cynk i mangan. Słyszałam też, że niektórzy kwiaciarze w części łodygi znajdującej się pod wodą robią małą dziurkę, a w nią wkładają zapałkę. (Związki chemiczne zawarte w główce zapałki podobno niszczą drobnoustroje odpowiedzialne za gnicie)
OdpowiedzUsuń