Najłatwiejsza i najpopularniejsza z sałatek. Często przyrządzam ją na różnego rodzaju święta i okazje (imieniny, urodziny). Wersji jest wiele, cebulę można zastąpić porem, a groszek fasolą lub kukurydzą.
sobota, 28 grudnia 2013
piątek, 27 grudnia 2013
Gościnnie - z kolędą - u Klaterka
W błogim pokoju śpi... Post gościnny Marylki - JaGi
Z powodu kolejnej już awarii
mego wysłużonego ustrojstwa nie zdążyłem na czas opublikować
przepięknego postu gościnnego JaGi. Serdecznie przepraszam! Dziś
wreszcie udało! się. Święta jeszcze trwają, toteż nie wydarzyła się aż taka katastrofa!
Pewnie Klaterku, że to nie katastrofa, będzie jak znalazł - za rok. A ja już myślałam, że co gorszego się stało, a to tylko sprzęt nawalił!... :)
Oto ta wspaniałość:
piątek, 20 grudnia 2013
niedziela, 15 grudnia 2013
Wywiad ze mną - o mnie
Post ten będzie bardziej o mnie niż o gotowaniu (chociaż o gotowaniu... też), którym to zaszczycił mnie, mój blogowy przyjaciel (Andrzeju chyba mogę tak Cię nazwać ?) ukrywający się pod pseudonimem Art Klater na swoim blogu pod tytułem "Myślę, może mnie jutro nie będzie" < klik.
I wbrew tytułowi, wcale tam nie jest smutno - wręcz przeciwnie - musicie sami zobaczyć.
Moim kolejnym przemiłym gościem będzie Grażyna Marylka Danikiewicz z pięknego miasta Szczecina, która publikuje tu i ówdzie pod nickiem JaGa.
Blogi te to istna krynica wiedzy kulinarnej, a i działkowi pasjonaci znajdą tu coś dla siebie.
Potrawy, które serwuje nam JaGa są nie tylko pyszne, ale i zachwycają swą prostotą!
1. Uważam Cię, Marylko, za Arcymistrzynię Sztuki Kulinarnej. Opinę tę nadal podtrzymuję.
Czy zdarzyło Ci się, niezależnie od odebranego wykształcenia czy wykonywanej pracy zawodowej, że byłaś kiedykolwiek zawodową szefową kuchni?
Babcia zupę gotowała
I do garnka powrzucała:
Dwie marchewki, trzy pietruszki,
sól i cztery kurze nóżki,
Garść guzików, pół ziemniaka,
Trzy gazety i buraka,
Ząbek czosnku, kości cztery,
Trzy pluskiewki, dwa selery,
Aż się garnek zrobił pełny !
Gotowała siedem dni
A tę zupę zjesz dziś ty !
------------------------------------------
I było i coś dla brzucha, i coś dla ucha :-)
Wszystko zależy od tego ile tych roladek chcemy mieć, przykładowo podaję
przepis na przygotowanie dwudziestu takich roladek. Wtedy bierzemy20 plasterków szynki i tyleż samo małych ogórków konserwowychoraz serek camembert pokrojony na 20 prostokątów.
Trzeba także przygotować smarowidło, którym będziemy smarować naszą szynkę.
w tym celu weź łyżkę ostrej musztardy i 3 łyżki jogurtu naturalnego, delikatnie wymieszaj.
Kiedy już mamy wszystko przygotowane to kolejno kładziemy na każdy plasterek szynki:
- smarowidło,
- ogórek nieduży konserwowy,
- kawałek camemberta.
Wszystko to dość ciasno zwijamy w rulonik i spinamy wykałaczką.
Można też dodatkowo nasze ruloniki przyozdobić, każdą obwiązując "nitką" ze szczypiorku
i wtykając za nią kawałek natki lub koperku.
SAŁATKA BROKUŁOWA
Bo zazwyczaj celnie trafia do mego serca przez mój wybredny żołądek!
I wbrew tytułowi, wcale tam nie jest smutno - wręcz przeciwnie - musicie sami zobaczyć.
Teraz czas na wywiad
======================================
"(...) z nudów zajęłam sie gotowaniem..." - wywiad z Grażyną Danikiewicz - JaGą
Blogi te to istna krynica wiedzy kulinarnej, a i działkowi pasjonaci znajdą tu coś dla siebie.
Potrawy, które serwuje nam JaGa są nie tylko pyszne, ale i zachwycają swą prostotą!
A że jestem smakoszem i amatorem pichcenia przeróżnych smakołyków, mój
wybór Przemiłego Gościa jest tu w pełni trafiony i uzasadniony.
Oto zatem wywiad, który poprzedzi publikację postu gościnnego za tydzień dn. 21 grudnia, tuż przed Świętami:1. Uważam Cię, Marylko, za Arcymistrzynię Sztuki Kulinarnej. Opinę tę nadal podtrzymuję.
Czy zdarzyło Ci się, niezależnie od odebranego wykształcenia czy wykonywanej pracy zawodowej, że byłaś kiedykolwiek zawodową szefową kuchni?
Oj
tam, oj tam, zaraz arcymistrzyni, nie zawstydzaj mnie, do niej mi
jeszcze daleko...
Jestem po prostu zwykłą domową kuchareczką, dokładniej mówiąc - "domową kurą", to nie to samo co Magda Gessler czy Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nieczynną już ponad 20 lat i tak siedzę sobie w domku i z nudów zajęłam się gotowaniem.
Nigdy ale to przenigdy nie zarządzałam jakąkolwiek kuchnią, oprócz swojej - oczywiście. Moja mama to nawet myślała, że ja nigdy nic nie będę umiała ugotować i bardzo martwiła się tym, że mnie nigdy niczego nie uczyła. A tu okazało się, że całkiem, całkiem sobie radzę. I sama sobie się dziwuję, skąd mi się to wzięło ?
Chociaż... przypomniałam sobie, często mi się zdarza i taka myśl mnie napastuje, że już miałam jakieś tam życie, że odrodziłam się drugi raz - tak, tak - ja wierzę w to ! I w tamtym pierwszym życiu to nie byłam byle kim ino ochmistrzynią na jakimś dworze królewskim (jakiego króla, to nie wiem), zajmującą się głównie sprawami kuchni. A działo się to w czasach średniowiecza. Widać coś w tym jednak jest :-)
A tak przy okazji, przypomniałam sobie taką wyliczankę - rymowankę z lat dziecinnych, którą pozwolę sobie przypomnieć:
Jestem po prostu zwykłą domową kuchareczką, dokładniej mówiąc - "domową kurą", to nie to samo co Magda Gessler czy Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nieczynną już ponad 20 lat i tak siedzę sobie w domku i z nudów zajęłam się gotowaniem.
Nigdy ale to przenigdy nie zarządzałam jakąkolwiek kuchnią, oprócz swojej - oczywiście. Moja mama to nawet myślała, że ja nigdy nic nie będę umiała ugotować i bardzo martwiła się tym, że mnie nigdy niczego nie uczyła. A tu okazało się, że całkiem, całkiem sobie radzę. I sama sobie się dziwuję, skąd mi się to wzięło ?
Chociaż... przypomniałam sobie, często mi się zdarza i taka myśl mnie napastuje, że już miałam jakieś tam życie, że odrodziłam się drugi raz - tak, tak - ja wierzę w to ! I w tamtym pierwszym życiu to nie byłam byle kim ino ochmistrzynią na jakimś dworze królewskim (jakiego króla, to nie wiem), zajmującą się głównie sprawami kuchni. A działo się to w czasach średniowiecza. Widać coś w tym jednak jest :-)
A tak przy okazji, przypomniałam sobie taką wyliczankę - rymowankę z lat dziecinnych, którą pozwolę sobie przypomnieć:
Babcia zupę gotowała
I do garnka powrzucała:
Dwie marchewki, trzy pietruszki,
sól i cztery kurze nóżki,
Garść guzików, pół ziemniaka,
Trzy gazety i buraka,
Ząbek czosnku, kości cztery,
Trzy pluskiewki, dwa selery,
Aż się garnek zrobił pełny !
Gotowała siedem dni
A tę zupę zjesz dziś ty !
------------------------------------------
I było i coś dla brzucha, i coś dla ucha :-)
2.Spróbuj
w 10 punktach podać elementarne zasady przygotowania kuchni, z
uwzględnieniem
podstawowych produktów, do przyrządzenia
najprostszego jednodaniowego posiłku. Chodzi mi dokładnie o tzw. utensylia czyli naczynia i inne potrzebne „narzędzia” pracy, a
także praktyczne wskazówki do samego już przyrządzania pprzyrządzania przyrządzania potraw i ich
podania.
.
Ostało
się jeszcze to pytanie bez odpowiedzi. Czy tutaj mam podać,
wymienić kilka podstawowych technik gotowania o nożach coś
wspomnieć ? Ile garnków i patelni na początku powinien każdy mieć
? Podstawowe produkty, to rozumiem: cukier, jajka, mąka, olej,
masło, chleb... itp.
Uważam, że odpowiedź na to pytanie byłaby
bardzo długa, bo krótko tego się nie da, a co Ty o tym myślisz ?
Oczywiście jeszcze brakuje mojego zdjęcia, które pośród setek
różnych fotek mi się gdzieś zapodziało, muszę je odnaleźć.
Przepraszam również, że tak długo zwlekałam z odpowiedziami...
:))
(I
tu wetnie się Klater. Sądzę, że łatwiej Ci będzie odpowiedzieć
na to pytanie, gdy o konkretne rady poprosi Cię tutejszy Szanowny
Komentariat)
3.
Wyobraź sobie, że zatwardziały singiel,tuż przed
czterdziestką, nagle znalazł swoją upragnioną drugą połówkę.
Oficjalne intymne zaręczyny ,w swej kawalerce, chce uświetnić
własnoręcznie przyrządzoną kolacją. Jak możesz mu pomóc?
Hmm...
na takiej kolacji nie ma się co za dużo objadać, wszak jeszcze
nocka przed parą zakochanych :-)
Moje propozycje, które chcę tutaj polecić, potrafi każdy zrobić, nawet taki zatwardziały stary kawaler, dzisiaj nazywany singlem. Oczywiście kawalerka najsamprzód musi być pięknie ochędożona i przystrojona. Aby było bardziej romantycznie, nie wystarczą tylko same dwie świeczki na stole, trzeba ustawić je jeszcze tam gdzie się da - oprócz łóżka !
Gdy już w domu mamy błysk, przystępujemy do przyrządzania potraw, tj:
ROLADKI SZYNKOWE
Moje propozycje, które chcę tutaj polecić, potrafi każdy zrobić, nawet taki zatwardziały stary kawaler, dzisiaj nazywany singlem. Oczywiście kawalerka najsamprzód musi być pięknie ochędożona i przystrojona. Aby było bardziej romantycznie, nie wystarczą tylko same dwie świeczki na stole, trzeba ustawić je jeszcze tam gdzie się da - oprócz łóżka !
Gdy już w domu mamy błysk, przystępujemy do przyrządzania potraw, tj:
ROLADKI SZYNKOWE
Wszystko zależy od tego ile tych roladek chcemy mieć, przykładowo podaję
przepis na przygotowanie dwudziestu takich roladek. Wtedy bierzemy20 plasterków szynki i tyleż samo małych ogórków konserwowychoraz serek camembert pokrojony na 20 prostokątów.
Trzeba także przygotować smarowidło, którym będziemy smarować naszą szynkę.
w tym celu weź łyżkę ostrej musztardy i 3 łyżki jogurtu naturalnego, delikatnie wymieszaj.
Kiedy już mamy wszystko przygotowane to kolejno kładziemy na każdy plasterek szynki:
- smarowidło,
- ogórek nieduży konserwowy,
- kawałek camemberta.
Wszystko to dość ciasno zwijamy w rulonik i spinamy wykałaczką.
Można też dodatkowo nasze ruloniki przyozdobić, każdą obwiązując "nitką" ze szczypiorku
i wtykając za nią kawałek natki lub koperku.
SAŁATKA BROKUŁOWA
... 4 pomidory, 1 duży dość ogórek, ok. 50 dag brokuł, 4
jaja ugotowane na twardo, jogurt naturalny, majonez, sok z cytryny,
sól, pieprz do smaku i koperku świeżego ile,
chcesz.Przygotowanie:
Brokuły myjemy i obgotowujemy w niesolonej wodzie, gdy już lekko zmiękną, odlewamy i studzimy.
Pomidor należy sparzyć i zdjąć z niego skórkę. Tak przygotowane brokuły i pomidory na spore kawałki.
Tak samo kroimy ogórka i jajka. Wszystko co pokrojone wkładamy do salaterki.
Czas na zrobienie sosu:
Jogurt mieszamy z majonezem i dodajemy sok z c\cytryny, posiekany koperek i przyprawiamy do smaku.
Wszystko mieszamy i tak przygotowanym sosem polewamy nasze warzywa. Odstawiamy do lodówki na
20 minut. Podawać schłodzone.
Brokuły myjemy i obgotowujemy w niesolonej wodzie, gdy już lekko zmiękną, odlewamy i studzimy.
Pomidor należy sparzyć i zdjąć z niego skórkę. Tak przygotowane brokuły i pomidory na spore kawałki.
Tak samo kroimy ogórka i jajka. Wszystko co pokrojone wkładamy do salaterki.
Czas na zrobienie sosu:
Jogurt mieszamy z majonezem i dodajemy sok z c\cytryny, posiekany koperek i przyprawiamy do smaku.
Wszystko mieszamy i tak przygotowanym sosem polewamy nasze warzywa. Odstawiamy do lodówki na
20 minut. Podawać schłodzone.
BUŁECZKA
Z KREWETKĄ
Potrzebne będzie około 10
pszennych bułeczek
przekrojonych na pół i lekko wydrążonych.
Z pół szklanki majonezu, miąższu wydrążonego z bułek, 2 łyżek posiekanego zielonegokoperku, łyżki soku z cytryny, dodaniu soli do smaku i wymieszaniu otrzymamy taką pastę.
Na koniec do gotowej pasty trzeba nam dodać jeszcze około 20 dag małych krewetek z zalewy. Tak przygotowaną pastą nadziewamy nasze bułeczki i ozdabiamy plastrami ogórka i koperkiem.
Z pół szklanki majonezu, miąższu wydrążonego z bułek, 2 łyżek posiekanego zielonegokoperku, łyżki soku z cytryny, dodaniu soli do smaku i wymieszaniu otrzymamy taką pastę.
Na koniec do gotowej pasty trzeba nam dodać jeszcze około 20 dag małych krewetek z zalewy. Tak przygotowaną pastą nadziewamy nasze bułeczki i ozdabiamy plastrami ogórka i koperkiem.
Znalazłam
także sposób na prosty deser, wg Pascala Brodnickiego.
"Kupujesz dużą drożdżówkę, kroisz w pajdy, smarujesz rozpuszczonym masłem, obtaczasz w brązowym cukrze, do tego dajesz przyprawy do piernika. Na rozgrzanej patelni rozpuszczasz masło, smażysz drożdżówkę, żeby z zewnątrz była chrupka, kładziesz na talerzu, na wierzch gałkę lodów waniliowych , rozpuszczoną czekoladę i prażone migdały."
A do tego wszystkiego potrzebna także butelka dobrego wina.
"Kupujesz dużą drożdżówkę, kroisz w pajdy, smarujesz rozpuszczonym masłem, obtaczasz w brązowym cukrze, do tego dajesz przyprawy do piernika. Na rozgrzanej patelni rozpuszczasz masło, smażysz drożdżówkę, żeby z zewnątrz była chrupka, kładziesz na talerzu, na wierzch gałkę lodów waniliowych , rozpuszczoną czekoladę i prażone migdały."
A do tego wszystkiego potrzebna także butelka dobrego wina.
ŻYCZĘ
SMACZNEGO I MIŁEJ ZABAWY!
4.
Moja śp. Mama świetnie gotowała, chociaż publicznie przyznawała sie, że
nie cierpi tego zajęcia. Jak Ty się na to, Marylko, zapatrujesz?!
Ja
podobnie jak Twoja mama, przyznam szczerze, że za gotowaniem niezbyt
przepadam i nie zawsze z sercem gotuję. I tak np. codzienne obiadki
gotuję ot, tak ! Co wcale nie oznacza, że są beee ! Zdarza mi się
jednak (często, nieczęsto), że przyjdzie do mnie jakaś wena niby do poety i wtedy tworzę, cuduję,
eksperymentuję i kocham gotować ! I bywa czasem tak, że te wersy
później okazują się poezją smaku danej potrawy a gotując się,
bulgocąc, wrząc w garnku, brzmią niczym muzyka... (tu porównaj - przyp. Klater)
KLIK
KLIK
Wszak
gotowanie samo w sobie, to wielka sztuka - poezja dla podniebienia,
etiuda dla uszu. I bez tej sztuki,nigdy nie będzie dobrej potrawy.
Muszę jeszcze coś dopowiedzieć, że gotując jakąkolwiek potrawę,
nigdy nie zdarzyło mi się abym pozostawiła ją samą sobie, zawsze
trzeba pilnować by, np. potrawa nie wykipiała, nie rozgotowała się
lub za twardą nie była już o rozgotowaniu a późniejszym
przypaleniu nie było mowy.
Mówiąc krótko, gotowania zawsze trzeba
pilnować aby potem nie zdarzały nam się jakieś niespodzianki.
Cóż, gotować każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej.
5.
Czy istnieje takie danie, które chciałabyś kiedyś przyrządzić i
spróbować go, jednakże zaledwie o nim gdzieś słyszałaś i nie
możesz nigdzie znaleźć na nie przepisu?
Myślałam,
że nie ma takiej potrawy, dania jednakże Twoje pytanie dało mi do
myślenia i zadałam sobie sama pytanie, co też bym chciała zjeść
takiego inszego niż do tej pory jadałam.
I
wymyśliłam, już wiem, to będą ... bycze jądra. Jeśli są
dobrze przygotowane, to są bardzo smaczne, a kotlety schabowe to
mają się przed nimi chować, ponieważ te jądra o niebo lepsze od
nich są.
Pierwszy
raz o nich usłyszałam w jednym z programów telewizyjnych, gdzie
właśnie Magda Gessler je prezentowała. Danie to jest rodem z
Hiszpanii i jest tam prawdziwym rarytasem. Może kiedyś i ja się
skuszę.
Tyle Marylka - JaGa. Skąd ta Marylka. Otóż w tradycji europejskiej jest
również przyjęte, że osoba, obok swego oficjalnego imienia, woli
pseudonim lub właśnie inne imię (Niemcy np. nazywają to Der Appellname).
Od razu też zapraszam Was na post gościnny Marylki - JaGi. Już dziś Wam zdradzę, że będzie, przynajmniej dla mnie, rewelacyjnie smaczny!
Bo zazwyczaj celnie trafia do mego serca przez mój wybredny żołądek!
czwartek, 12 grudnia 2013
Kapusta z grzybami
Najpierw
zacznę od tego jaką kapustę preferuję w mojej kuchni – kiszoną czy
kwaszoną ? Dla większości z nas nie ma większego znaczenia czy kapusta
jest kiszona, czy kwaszona, co gorsza – o zgrozo! – większość z nas
uważa, że to ten sam produkt.
A to wcale nieprawda ! Kiedyś nieświadoma
tych różnic, zakupiłam na kapuśniak kapustę kwaszoną, mówiąc krótko,
zupa była prawie do wyrzucenia ! Ten zapach, ten smak, okropność !! Od
tamtej pory kupuję tylko i wyłącznie kapustę kiszoną, w której to
znajduję i ten zapach, i ten smak.
Jakie różnice są między kapustą kiszoną a kwaszoną?
Kapusta kiszona – poddawana
fermentacji (co najmniej 2 tygodnie). W takiej kapuście znajdziemy
mnóstwo dobroczynnych bakterii kwasu mlekowego. Ma kolor żółty, im
dłużej fermentuje tym bardziej jest żółta.
Kapusta kwaszona - doprawiana
jest tylko octem i cukrem – tak, tak – zero fermentacji przez co i brak
dobroczynnych bakterii. Kolor jej jest biały, taki sam jak kapusty
surowej.
Dawnymi czasy nasi przodkowie przypisywali wielu pokarmom, podawanym na Wigilię, właściwościowi magiczne.
Kapusta
Uważano, że ma ona wielką moc, która chroni od złego i zapewnia niespożytą siłę oraz witalność. Potrawy zaś z niej miały przyciągać dostatek i pomyślność. Natomiast kapusta gotowana z grzybami bądź z grochem zapewniała dobre zdrowie.
wtorek, 3 grudnia 2013
Kurczak farszerowany wątróbką
" Weźmiy Kapłona albo ptaka inszego,
niepłócz, ochędoż, rozbierz w członki, potłucz.
Słoniny nakray drobno w kosteczkę y Cebule z
pietruszką drobno nakray. Smaż toż społem,
potym przyley rosołu, warz, a gdy się
posadzi wyciśniey sok z Cytryny y Kwiatu
włóż albo Octu winnego a przywarzywszy
daj gorąco na Stół."
Stanisław Czerniecki, Compedium Ferculorum albo zebranie potraw - 1682 rok.
" Ma złocistorudą szyję, szmaragdowe pióra sterczące fantazyjnie z ogona i łagodny charakter. Oto kapłon. Przysmak staropolskich uczt szlacheckich, tłustych lat przedrozbiorowych. Wiele osób myśli, że to inna rasa kur, ale kapłon to kogut wykastrowany w ósmym tygodniu życia."
Składniki:
kurczak (ok. 1,2 kg)
6 łyżek masła
2 jajka
czerstwa bułka kajzerka
15-20 dag wątróbek drobiowych
szklanka mleka
pęczek posiekanego koperku lub natki
sok cytryny
1-2 ząbki czosnku
sól, pieprz.
Przygotowanie:
1. Kurczaka opraw, umyj i osusz. Ząbki czosnku obrać, zmiażdżyć a rozetrzeć solą. Kurczaka natrzeć mieszanką i skropić sokiem z cytryny oraz oprószyć pieprzem. Kurczaka przykryć i wstawić do lodówki co najmniej na 2 godziny.
2. Bułkę namocz w mleku, wątróbkę starannie oczyść. Razem z odciśniętą bułką wątróbkę zmielić w maszynce do mielenia mięsa lub posiekać. Natkę pietruszki lub koperek opłucz, otrząśnij z nadmiaru wody, posiekaj.
3. Utrzeć w misce 2 łyżki masła z żółtkami, dodać wątróbkę, posiekaną zieleninę. Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę, dodać do masy, doprawić pieprzem i solą, wszystkie składniki delikatnie wymieszać.
4. Chwyć ptaka za nogi, lekko unieś i przez otwór znajdujący się w dole brzucha włóż farsz. Delikatnie potrząśnij kurczakiem, aby nadzienie równo wypełniło wnętrze ptaka.
5. Zaszyj rozcięcie, zaczynając od góry. W miejscach gdzie skóra jest wyjątkowo cienka, naderwana lub poszarpana, wbij igłę troszku głębiej i przeciągnij przez wierzchnią warstwę mięsa. Na koniec dość mocno zwiń nici wokół kuperka, wyciągnij ją z igły i tak okręć nóżki ptaka, by nie odstawały od brzucha.
6. Do naczynia żaroodpornego wlej 1/4 szklanki ciepłej, przegotowanej wody lub bulionu, tuszkę umieść w naczyniu, połóż nań wiórki masła, naczynie przykryj, piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 st. C, około 30 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 180 st., naczynie odkryj, piec 40-50 minut, kilkakrotnie polewając wytworzonym sosem, aż kurczak ładnie się przyrumieni.
7. Tak w zasadzie, jest zasada, że kurczaka powinno się piec godzinę na złoty kolor w temperaturze 200 st. C, polewając wytworzonym sosem (ok. 45 minut na każdy kilogram przeciętnej wielkości kurczak ma 1,5 kg, więc pieczenie zajmie około godziny). Ale..., są różne kuchenki, są różne gusta co do "złocistości" skórki kurczaka, więc sami musicie wypróbować ile czasu musicie dać na upieczenie swojego ptaka.
6. Do naczynia żaroodpornego wlej 1/4 szklanki ciepłej, przegotowanej wody lub bulionu, tuszkę umieść w naczyniu, połóż nań wiórki masła, naczynie przykryj, piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 st. C, około 30 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 180 st., naczynie odkryj, piec 40-50 minut, kilkakrotnie polewając wytworzonym sosem, aż kurczak ładnie się przyrumieni.
7. Tak w zasadzie, jest zasada, że kurczaka powinno się piec godzinę na złoty kolor w temperaturze 200 st. C, polewając wytworzonym sosem (ok. 45 minut na każdy kilogram przeciętnej wielkości kurczak ma 1,5 kg, więc pieczenie zajmie około godziny). Ale..., są różne kuchenki, są różne gusta co do "złocistości" skórki kurczaka, więc sami musicie wypróbować ile czasu musicie dać na upieczenie swojego ptaka.
Nie wiem dlaczego, ale właśnie ta piosenka przyszła do mnie dzisiaj z samego rana i zawróciła głowę mi - uwielbiam ją... digu, digu didel!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Obserwatorzy
Witam wszystkich i piszę jak się sprawy mają ...
" Żyje się tylko raz. A jeżeli żyje się dobrze, ten raz wystarczy ".
B.Franklin
... i to jest moje motto życiowe. A żyję, niech pomyślę ... o rany, to minęło już pół wieku, czyli jam wiekowa babcia!
Nie tylko jam wiekowa, ale i szczęśliwa babcia, bo mam dwoje wnucząt, które chcą żeby babcia coś dobrego do zjedzenia im zrobiła ... "u babci jest słodko, dom pachnie szarlotką" ...
Znakiem moim zodiakalnym jest Bliźniak, choć w życiu jestem jedynakiem.
Moi drodzy, myślę, że na tym blogu znajdziecie wiele ciekawych i interesujących rzeczy - przecież po to go założyłam, żeby dzielić się z Wami tym co wiem. Jednocześnie zaznaczam, że nie wszystko o czym tu napiszę, zostało przez mnie ugotowane, sprawdzone. Jeśli się zdecydujecie na jakąś potrawę, to na własne ryzyko - niestety.Ja staram się poddać pomysł, który sama prędzej czy później też wypraktykuję, i podzielę się z Wami moimi uwagami.Tak samo i wy możecie swoje uwagi wpisywać, będą mile widziane. WIĘC GOTUJMY RAZEM !!! Jak pożyję jeszcze z pół wieku, to może damy radę -:)
B.Franklin
... i to jest moje motto życiowe. A żyję, niech pomyślę ... o rany, to minęło już pół wieku, czyli jam wiekowa babcia!
Nie tylko jam wiekowa, ale i szczęśliwa babcia, bo mam dwoje wnucząt, które chcą żeby babcia coś dobrego do zjedzenia im zrobiła ... "u babci jest słodko, dom pachnie szarlotką" ...
Znakiem moim zodiakalnym jest Bliźniak, choć w życiu jestem jedynakiem.
Moi drodzy, myślę, że na tym blogu znajdziecie wiele ciekawych i interesujących rzeczy - przecież po to go założyłam, żeby dzielić się z Wami tym co wiem. Jednocześnie zaznaczam, że nie wszystko o czym tu napiszę, zostało przez mnie ugotowane, sprawdzone. Jeśli się zdecydujecie na jakąś potrawę, to na własne ryzyko - niestety.Ja staram się poddać pomysł, który sama prędzej czy później też wypraktykuję, i podzielę się z Wami moimi uwagami.Tak samo i wy możecie swoje uwagi wpisywać, będą mile widziane. WIĘC GOTUJMY RAZEM !!! Jak pożyję jeszcze z pół wieku, to może damy radę -:)