Do
dzisiaj nie wiadomo skąd wzięła swoją nazwę tak przygotowywana ryba.
Gdybyśmy spytali rodowitego Greka, czy jadł „rybę po grecku”? Odpowiedziałby, że tak, ale tylko u nas …
Ryba po grecku podobnie jak ruskie pierogi czy też fasolka po bretońsku, nie mają nic wspólnego z krajami, z których pochodzą.
Znawcy sztuki kulinarnej twierdzą, że i owszem, w greckiej kuchni przyrządzana jest ryba, którą robi się całkiem inaczej. Rybę bez smażenia zalewa się sosem, a następnie wkłada wraz z naczyniem na kilka godzin do gorącego pieca.
"Oryginałem była prawdopodobnie psari plaki, ryba pieczona na blasze, przykryta pomidorowym sosem z warzywami. Warzywa przygotowuje się osobno. Na oliwie podsmaża się czosnek i cebulę, czasami dodaje pokrojoną w plasterki marchewkę i selera naciowego, ewentualnie kilka oliwek, łyżkę miodu i zawsze sporo pomidorów. Dusi się chwilę razem, podlewając białym winem. Sos jest lekki, winny, z dodatkiem ziół i kawałkami warzyw. Tym sosem polewa się rybę przygotowaną do pieczenia, wypatroszoną, natartą oliwą, solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Ryba powinna być w całości, wyfiletowanie jej przed gotowaniem ujmuje smaku, jak twierdzą Grecy."
U nas z kolei ryba musi mieć warzywka i sos pomidorowy, poza tym ryba musi być przysmażona. Taka to jest u nas "ryba po grecku". W każdym domu ta ryba przyrządzana jest na różne sposoby, a ja robię ją tak:
„Ryba po grecku” – czyli smażona z warzywami
Składniki:
- 1 kg filetów z ryby morskiej typu: morszczuk, miętus, mintaj
- olej do smażenia
- 4 cebule (średniej wielkości) lub jeden por
- 4 marchewki
- pietruszka
- kawałek selera
- kilka łyżek koncentratu pomidorowego
- mąka
- sól, pieprz, mielona słodka papryka
- sok z cytryny.
Przygotowanie:
1. Opłukaną i osuszoną rybę kroimy na mniejsze kawałki (5 na 5 cm), solimy, pieprzymy, skrapiamy sokiem z cytryny. Odstawiamy w chłodne miejsce na ok. 30 minut. Po tym czasie rybę obtaczamy w mące i wkładamy na rozgrzany olej, obsmażając ją z każdej strony na złoty kolor. Obsmażoną wykładamy na talerz.
1. Opłukaną i osuszoną rybę kroimy na mniejsze kawałki (5 na 5 cm), solimy, pieprzymy, skrapiamy sokiem z cytryny. Odstawiamy w chłodne miejsce na ok. 30 minut. Po tym czasie rybę obtaczamy w mące i wkładamy na rozgrzany olej, obsmażając ją z każdej strony na złoty kolor. Obsmażoną wykładamy na talerz.
2.
Warzywa kroimy w paseczki lub trzemy na tarce jarzynowej o dużych
otworach. Cebulę kroimy w półkrążki. Pokrojoną cebulę wrzucamy na
patelnię, w której smażona była ryba i szklimy ją (jeśli potrzeba,
dolewamy oleju).
Do cebuli wrzucamy starte warzywka i
podsmażamy. Gdy już są miękkie dodajemy koncentrat pomidorowy, mieszamy.
Następnie do podsmażonych warzyw dodajemy rybę z talerza, mieloną
paprykę, sól, pieprz do smaku, ostrożnie mieszamy, przykrywamy i chwilę
wszystko razem dusimy.
3. Tak przygotowaną rybę wykładamy na półmisek, ozdabiamy listkami natki pietruszki i krążkami cytryny.
Ale jeżeli
chcecie, aby ryba ładnie się na półmisku reprezentowała (tak jak widać
na fotce), możecie smażyć ją oddzielnie, w większych kawałkach.
Robię rybę po grecku bardzo podobnie do Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńPrzyrządzam najczęściej z dorsza atlantyckiego. Jest pyszny.
Pozdrawiam:)
Do ryby po greku powinniśmy brać chude ryby, np. mirunę,mintaja, morszczuka i właśnie dorsza. Wystarczy, że warzywka są smażone w oleju, puszczają też swoje soki i tłusta ryba niezbyt będzie się czuła w takim zestawie.
UsuńPozdrawiam.
Jedna z nielicznych potraw , którą nawet będąc dzieckiem lubiłam...
OdpowiedzUsuńPycha , mniam mniam :-)
Pozdrawiam :-)
A ja jako dziecko takiej ryby nie jadałam, u mnie w domu jej niepraktykowano. Natomiast teraz, od kiedy mój mąż ją zrobił po raz pierwszy - uwielbiam ją.
UsuńPozdrawiam.
Moja młodsza siostra była specjalistką w robieniu ryby po grecku. Tylko że ja ze względu na cebulę, wybierałam z półmiska samą rybę. Zresztą na stole było tyle innych potraw, że nie musiałam jeść ryby po grecku.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Aniu, znam już twoją słabość do cebuli, ale tak już masz. Ja natomiast nie wyobrażam sobie niektórych dań bez dodatku cebuli. Ty masz dobrze z tymi siostrami czy też siostrą.
UsuńSerdeczności.
JaGuś, miałam dobrze, ale moje obie siostry już nie żyją. Teraz gdy smażę schabowe lub gdzieś widzę rybę po grecku, zaraz przypominają mi się moje siostry. Starsza specyficznie smażyła schabowe, a młodsza zawsze się obrażała, gdy nie chciałam jeść jej ryby.
UsuńP.S. Już znalazłam w spamie dwa komentarze i je przywróciłam na bloga. Dzięki za pomoc.
Buziaczki.
I obie siostry były młodsze? (przepraszam, że pytam). No to Aniu pozostały Ci smaczne wspomnienia po siostrach :)
UsuńP.S.
Cieszę się Aniu, że moja instrukcja się przydała. I zaglądaj tam czasami.
JaGuś, byłam średnią córką w rodzinie, więc miałam siostrę starszą o 4 lata i młodszą ode mnie o 6 lat.
UsuńP.S. Właśnie dziś sprawdziłam ten spam, ale nic nie było.
Niedzielne serdeczności.
Czyli było Was trzy dziewczynki w domu. Dobrze jest mieć rodzeństwo, bo jedynakiem (jak ja) jest niedobrze być w domu. Rodzice mnie nigdzie nie puszczali samej, nie było też na kogo winy zrzucić :) Musiałam za wszystko odpowiadać sama :))
UsuńP.S.
Aniu nigdy nie zaszkodzi sprawdzić spam, a nuż Blogger wrzucił tam jakiś komentarzyk, który wcale nie jest spamem.
Pozdrawiam z rana.
Tak, moi rodzice mogli cieszyć się trzema córkami. Ja "robiłam" za syna, bo potrafiłam np. zbudować klatkę dla królików, rąbać drewno, a nawet naprawić zepsuty kontakt elektryczny.
UsuńBardzo dobrze jest mieć rodzeństwo, bo ma się na kogo liczyć.
Serdeczności.
No proszę Aniu, to z Ciebie niezły majsterkowicz był i żadnej pracy się nie bałaś :)No właśnie, a życie jedynaka to jest takie smutne i nie ma się kogo poradzić, np. w sprawach sercowych i innych.
UsuńCałuski.
Widzę, że nie zajrzałaś dzisiaj na GG.
OdpowiedzUsuńZaraz idę na GG.
UsuńJuż Ci kiedyś pisałam, że pierwsze, co robię po włączeniu komputera, to włączam GG, bo często syn zostawia mi wiadomość.
UsuńNo ja takiej potrzeby nie mam, więc włączam go gdy wiem, że ktoś do mnie napisze :))
UsuńJaGuś, ale włączenie GG to tylko minuta. Dziś też do Ciebie napisałam.
UsuńTak Aniu, zgadza się, tylko musi to wejść w nawyk - tak jak u Ciebie :))
UsuńJa robię podobnie z tym, że nie dodaję cebulki. Podobnie dodawałam zawsze koncentrat pomidorowy. Kiedy Syn przyjechał na święta to przywiózł ze sobą kartoniki pomidorów. Na kartoniku napisane jest: 'Pomidory krojone w soku pomidorowym z oliwą z oliwek i czosnkiem'. Użyłam tego specjału do ryby po grecku (zostanę przy tej nazwie). Smak niepowtarzalny, polecam.
OdpowiedzUsuńNa opakowaniu jest jeszcze napisane: ... smaki kuchni śródziemnomorskiej ...
Pozdrawiam :-)
Mój mąż też kupuje jakieś pomidory w kartonikach, będę musiała zwrócić uwagę następnym razem jakie to są. Dzięki za polecenie swoich pomidorów w kartoniku. Następnym razem, zwrócę na nie uwagę.Na pewno ryba po grecku robiona z tym koncentratem pomidorowym nabierze nowego smaku.
UsuńPozdrowionka.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze polskie jadło to ryba po grecku, ruskie pierogi, barszcz ukraiński, sznycel wiedeński i kapusta włoska. ;-) :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Witam.
UsuńI tu alEllu, trafiłaś w dziesiątkę :)))
Serdeczności.
Będę szczera i to bardzo i napiszę jak Smerf: Jak ja nie cierpię ryb! Nie wiem dlaczego nie cierpię. Jedyną którą toleruję pojawia się raz w roku. Tak, to karp. Co do pozostałych dorszy, amurów i innych - zjem, bo przecież nie zrobię mamie przykrości. Jednak jak mam wybór - jem co innego.
OdpowiedzUsuńRyby są zdrowe - wiem, ale jakoś nie wiem, nie umiem się przełamać w smaku.
pozdrawiam
Oj, to bardzo niedobrze, że Ty nie lubisz ryb, wręcz nie cierpisz :) Cóż każdy ma jakąś potrawę, której nie cierpi. Ja z kolei nie cierpię potraw z dodatkiem curry lub anyżu, czy też kminku. Drażni mnie ich smak i zapach. Także każdy z nas ma swoje nielubienie :))
UsuńSerdeczności.
Ryby robimy głównie smażone lub w potrawce, ale jadłam taką po grecku z dodatkiem rodzynek i bardzo mi smakowałam chociaz mąż jest sceptyczny.Serdeczności zostawiam, Marylko :)
OdpowiedzUsuńTaka ryba z rodzynkami na pewno i mi by smakowała, ale mojemu mężowi - niekoniecznie.
UsuńSerdeczności.
Kiedyś pewien pan podawał mi przepis na rybę po grecku i tłumaczył z przejęciem, że cebula powinna być krojona "w piurka, w piurka takie...wiesz?!" (celowo to u, by wybrzmiało) Popłakałam się ze śmiechu i od tamtego czasu ryba po grecku kojarzy mi się z tymi "piurkami".
OdpowiedzUsuńTe "piurka" to i ja zapamiętam, jakoś w piśmie mi to nie pasuje, za to w mowie, to nie wiem jak to zauważyć, chyba, może gdy ktoś kładzie szczególny akcent na to "u"?
UsuńSerdeczności.
No właśnie on to "u" tak świetnie mówił, z takimi wargami w dziobek i to "u" przeciągając, a w dodatku z wielkim przejęciem, jakby od tej cebuli krojonej w "piurka' wszystko zależało,że teraz ryba po grecku kojarzy mi się z "piurkami"
UsuńJaskółeczko to jest słowo mówione, gorzej jak jest pisane. Nieraz to nie wiem czy śmiać się czy płakać gdy widzę w Interii tak różne błędy. Przydał by się na to wszystko profesor Miodek :))
UsuńSerdeczności.
Kochana!
OdpowiedzUsuńNa taką rybkę zawsze mam smaczka:)
Milutko pozdrawiam:)
A ja to bym mogła jadać ją prawie na okrągło, tylko kto ją by robił - oto jest pytanie :)
UsuńSerdeczności.
Rybkę po grecku często robię, ale po swojemu, czyli z warzywami w folii aluminiowej. Nie wiem, dlaczego tak się stało z tym zdjęciem. Musisz mnie usunąć z linku i spróbuj wpisać od nowa, powinno być dobrze.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Hmm... ciekaw czy jest jakaś różnica. Na pewno jedna jest, że chyba ryba nie pływa tak w oleju, bo znacznie mniej go trzeba. Tak myślę.
UsuńP.S.
No właśnie, ja też jestem już na WordPressie i napisałam posta, dodałam zdjęcie. Patrzę dzisiaj, a to zdjęcie też się rozpanoszyło na Bloggerze. Pomimo, że usunęłam zdjęcie z WordPressa, to i tak, dalej panoszyło się tutaj. Dlatego wzięłam i zrobiłam coby linki do blogów były bez miniaturek na Bloggerze. I teraz już się zdjęcia nie panoszą na tym blogu. Tak sobie pomyślałam Ultro, że to wszystko zależy od szablonu jaki mamy na Wordpressie. Jak będę miała czas, to popatrzę jaka to może być przyczyna panoszenia się tych zdjęć.
Serdeczności.
najlepsza !
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam ryby w każdej postaci, JaGo, zatem ten przepis też wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNapisałem kiedyś wierszyk o rybie po grecku, kawie po turecku itp.
Jeden z moich kumpli wymyślił "fasolkę po kretyńsku"!
ściskam
A tak tej ryby nie robisz, a ja myślałam, że wszyscy ją tak robią :))
UsuńTak, coś sobie przypominam o tym wierszyku o rybie po grecku, ale nie pamiętam jak to brzmiało.
Serdeczności.
Thank you very much.
OdpowiedzUsuńRegards
Nie dodaję cebulki, tylko pora, ale małego, czasem nieduży ząbek czosnku. Przyprawiam podobnie. Uwielbiam taką rybkę :)
OdpowiedzUsuńNo a ja z czosnkiem jeszcze nie próbowałam, muszę jednak spróbować.
UsuńDziękuję za to, że mogłam zrobić taką rybę po grecku po Twojemu. Była pyszna.
OdpowiedzUsuń