piątek, 29 czerwca 2012

Sorbety prawie jak lody


Sorbety i lody znane były już w starożytności. Persowie przejęli pomysł na zamrożony deser od Chińczyków, a od Persów z kolei przejęli go Włosi. Włoskie sorbetto wywodzi się od perskiego sharbet. Granita to sycylijski specjał, ma bardziej skrystalizowaną konsystencję niż sorbet i podaje się ją na wpół zamrożoną.

Podczas  wielodaniowych, XIX-wiecznych przyjęć w salonach podawano sorbety jako przerywnik po pieczystym z cielęciny lub jagnięciny, a przed pieczonym drobiem. Sorbety owocowe są już dobrze znane, stały się modne ze względu na niewielką kaloryczność i łatwość przygotowania. Obecnie bardzo chętnie przygotowywane są sorbety oraz granity i lody z warzyw, soków warzywnych, ziół i serów. Te wytrawne mrożone danka wyjątkowo pasują na przyjęcie w upalny, letni dzień. Sorbety, granity i lody przygotowuje się w specjalnych maszynkach. Jeżeli zaś takowej nie posiadamy, możemy użyć w domowych warunkach po prostu malaksera lub miksera i będą równie puszyste i wyborne.

Zrobić sorbet, wcale nie jest trudno  
Wbrew pozorom przyrządzanie sorbetu nie jest skomplikowane, choć czasochłonne. Warto jednak poświęcić mu 3 godziny, gdyż ten pyszny deser smakuje niczym deser, a ma dużo mniej kalorii.

  • Podstawą sorbetu są owoce: truskawki, maliny, jagody, kiwi, morele lub sok wyciśnięty z pomarańczy, mandarynek czy cytryn.
  • Owoce należy zmiksować (te z pestkami trzeba jeszcze przetrzeć przez sito) i dosłodzić do smaku.
  • Do soku dolewamy syrop ugotowany z 15 dag cukru i 250 ml wody (na 1/2 litra soku), uznajmy, że jest to przepis podstawowy.
  • Owoce lubią dodatek alkoholu: wina lub wódki owocowej, ale smak sorbetu zaostrzy także sok z cytryny. Z umiarem należy doprawiać sorbety i lody alkoholem. Zbyt duża jego ilość może bardzo wydłużyć czas zamrażania.
  • Mus lub sok należy zamrozić. Gdy zmiksowana masa zacznie tężeć, koniecznie trzeba w ciągu następnych 2 godz. kilka razy wyjąć ją i energicznie zmiksować, żeby rozbić kryształy zamarzniętej wody i zapobiec powstawaniu grudek.
  • Całkowicie zamrożony sorbet należy wyjąć z zamrażarki i po 5-10 min dokładnie zmiksować tnącą końcówką, po czym wstawić do zamrażalnika jeszcze na 15 minut.
  • Sorbety łatwiej jest robić z musu warzywnego lub owocowego, natomiast granity z soku - te znacznie łatwiej się zbrylają podczas zamrażania.

    Karolina Białozierska w książce "Gospodyni litewka", wyd. 1889 roku podaje nam taki przepis na lody (sorbet) cytrynowe.
    " Na dwie kwarty wody 2 funty cukru zagotować mocno na ulep i odstawić do ostudzenia; włożyć dla zapachu oberzmiętą cieniutko skórkę z 3 cytryn; wycisnąć sok z 7 cytryn do ulepu, zmieszać, przecedzić przez sito, wlać dobry, duży kieliszek rumu, wlać do puszki zamrozić. Arak nie konieczny, to do gustu. Lody z pomarańcz zupełnie się tak robi, jak z cytryn, tylko sok z cytryn i tu dodaje się. Zaprawić ich można do smaku i zamiast cytrynowego soku użyć agrestowego".
     Kwarta = 4 kwaterki = 1 litr
    funt = 32 łuty = 0,406 kg

    Pomocne źródło:
    Gazeta "Moje Gotowanie" - sierpień 2011 nr 8 (2011) 

    Życzę miłego dnia ...

      środa, 27 czerwca 2012

      Zamiast lodówki

      Zanim napiszę jak tu żyć bez lodówki, opowiem  pewien dowcip, który kiedyś tam zasłyszałam.

      Dwaj koledzy nocują pod namiotem. W środku nocy jeden budzi drugiego i pyta:
      - Co widzisz?
      - Gwiazdy i księżyc.
      - Co to oznacza?
      - Że jutro będzie ładna pogoda.
      - Ty gapo! To oznacza, że ukradli nam namiot :)

      Przyszły ciepłe letnie dni i nastał czas wakacji, czas wyjazdów. Niekoniecznie zawsze te wyjazdy są do domów wczasowych, gdzie jedzonko mamy pod nos podstawione. Zdarza się nam również wyruszyć na łono natury, np. pod namiot. I wtedy mamy problem z jedzeniem (lodówki brak), jak je przechować aby nam się zaraz nie zepsuło? Nasze babcie i na to miały swoje sposoby, które chcę zaprezentować. A może i ktoś z Was zna jakieś inne sposoby na przechowywanie żywności bez lodówki? Chętnie posłuchamy ...

       MASŁO - nie zjełczeje, jeśli ubije się je w garnuszku i zaleje zimną wodą. Wodę trzeba często zmieniać. Pamiętam jak tak przechowywała je kiedyś moja mama.

      BIAŁY SER - dłużej zachowa świeżość, jeśli zawinie się go w liście chrzanu lub zielonej sałaty.

      MIĘSO - dobrze się przechowa zawinięte w pergamin, a następnie obłożone pękiem pokrzyw lub liśćmi od chrzanu. Postawione w cieniu można przechowywać do 3 dni.

      CIELĘCINA,WOŁOWINA - zalana świeżym mlekiem przetrwa nawet tydzień. Mleko oczywiście się zsiądzie, tak robiły nasze babcie gdzie mleko było mlekiem. A dzisiaj można mięcho zalać kwaśnym mlekiem lub kefirem i przechowywać 3-4 dni.

      JAJKA - nie potłuką się i dobrze przechowują się w soli. Można je też ułożyć w piasku lub popiele z ogniska.

      NAPOJE - będą przyjemnie chłodne, jeśli umocowane na sznurkach zanurzymy w potoku lub jeziorze.


      Link do tego posta:

      niedziela, 24 czerwca 2012

      Odpieramy ataki owadów


            Te co latają i w trawie się ukrywają, ludziom latem żyć nie dają. Czy to nocą, czy to w dzień - ciągle koło nas kręcą się. Kąsają, krew wysysają i ciągle im mało. Dość już tego, powiedziałam ! I wojnę im wydałam...

           Pewną strategię obrałam, którą skrzętnie zebrałam i poniżej Wam opisałam. Wojna ta łatwą nie była, ale bardzo się opłaciła. Wyruszymy razem na wojnę z nimi, by precz się wynosiły ?!

         Cały czas na nas czyhają i kleszczami się nazywają. Jako ich żywiciele musimy na nich uważać zwłaszcza w ciepłych, wilgotnych miejscach - na nasłonecznionych, podmokłych łąkach, przy rowach melioracyjnych, w zaroślach.


      Jak się chronić ?

         Osłaniaj ciało ubraniem - na spacer do lasu załóż długie spodnie i bluzkę pod szyję z długimi rękawami, głowę ukryj pod czapką.

         Stosuj specjalne aerozole i płyny, które tworzą odstraszającą otoczkę wokół ciała. Ochronny efekt da też potarcie ciała w kilku miejscach skórką od cytryny i listkami mięty. 

         Codziennie wieczorem dokładnie sprawdzaj skórę (także głowy) i ubranie (w zakamarkach garderoby, mógł się ukryć kleszcz.

        

      Usuwamy kleszcza

         Chwyć owad pęsetą blisko przy skórze - nie wolno go wcześniej niczym polewać, smarować ani zgniatać (bo wypuści więcej zainfekowanej śliny)! Możemy też użyć specjalnego przyrządu do usuwania kleszczy, o nazwie kleszczołapki.

         Zdecydowanym ruchem wyciągnij kleszcza - postaraj się razem z odnóżami.

         Zdezynfekuj miejsce ukąszenia - za pomocą wody utlenionej i mydła.

        Te objawy zgłoś lekarzowi
        Na kleszczowe zapalenie mózgu lub boreliozę    
                                                  mogą wykazywać:               
       
       - dolegliwości jak przy grypie pojawiające się 
       w ciągu 2 tygodni od momentu ugryzienia        
       przez kleszcza - gorączka, zmęczenie, bóle          
       głowy, pleców i kończyn, kaszel, nudności,       
       wymioty, bóle żołądka.
       - rumień w okolicy ukłucia - często przypomina 
       obrączkę (która stopniowo się powiększa). 
       - zaburzenia neurologiczne - pogorszenie 
       nastroju, trudności z koncentracją, niedowłady, 
       utraty przytomności.  

       Szczególnie ochoczo atakują nas, gdy jesteśmy zgrzani, spoceni. Te zapachy je przyciągają. Poza tym owady są też bardziej napastliwe po południu (meszki) i wieczorem komary.

       Dobre odstraszacze
         Otocz się (i dom) zapachem geranium, pelargonii, lawendy lub mięty (np. hoduj te rośliny).

         Jedz pomidory i cebulę - wtedy skóra wydziela nieprzyjemną dla owadów woń. Tak dzieje się też, gdy przyjmujemy witaminę B1.

         Zadbaj o przypływ powietrza i dostęp słońca - np. nie sadź gęsto krzewów w ogrodzie. Nie ustawiaj też przy domu naczyń z wodą (wilgoć przyciąga komary).

         Atakują, gdy czują się zagrożone - np. znajdujemy się blisko ich gniazda, lub machamy rękami (na prawo i na lewo), by odpędzić je od jedzenia.




      Tylko nie prowokuj!

         Żywność trzymaj pod przykryciem - słodkie pokarmy i napoje przyciągają pszczoły, zaś mięsne i rybne są wabikiem dla os.

      Utrzymaj porządek - resztki jedzenia, nadgryzione owoce i rozlane napoje są kuszące dla pszczół, a na zaległych resztkach śmieci lubią żerować osy. Za to odstraszymy je np. zapach pomidorów lub goździków (tych do przyprawiania potraw).

         Używaj bezwonnych kosmetyków do ciała - intensywne (zwłaszcza owocowe i kwiatowe) zapachy przyciągają owady.

         Zachowaj szczególną ostrożność w miejscach, gdzie może znajdować się dużo owadów - np. na łące porośniętej koniczyną (jej kwiaty wabią pszczoły), w sadzie i w ogródku warzywnym.

      A jednak użądliły ...
      Usuń żądło - (zostawia je pszczoła) - obetnij jego wystającą część tuż przy skórze. Nie chwytaj żądła pęsetą (bo wyciśniesz więcej jadu)!
      Nie próbuj też wyssać toksyny z powstałej ranki.

      W przypadku ukąszenia ...
      - zrób zimny okład - z sody oczyszczonej (ugryzienie przez pszczołę), z roztworu octu lub soku z cytryny (ugryzienie przez osę), z kostek lodu zawiniętych w ręcznik (w obu przypadkach). Uwaga! W przypadku użądlenia w twarz, jamę ustną lub szyję, udaj się do lekarza (po drodze ssij kostki lodu). Zgłoś się również wtedy, gdy jesteś uczulona na jad owadów.
      Obrzęk i ból złagodzą tabletki z wapnem - działają antyalergicznie, łagodzą reakcję uczuleniową.

      GDY ZAATAKUJE SZERSZEŃ !!
      To już nie przelewki, bo może dojść do silnej reakcji organizmu (tzw. wstrząsu anafilaktycznego) - zwłaszcza u osób uczulonych. Występuje swędzenie rąk i nóg, zawroty głowy, przyspieszone bicie serca. Wówczas należy:
      - przyjąć środek antyhistaminowy lub zrobić tzw. autozastrzyk z adrenaliny oraz przyłożyć chłodny okład w miejscu ukąszenia. Trzeba jak najszybciej skontaktować się z lekarzem!

      Szerszeń może użądlić kilka razy. Dlatego nawet gdy cię ugryzł, poczekaj (łatwo powiedzieć) spokojnie, aż odleci.  
           Ich ukąszenia nie zagrażają zdrowiu (chyba, że ktoś jest uczulony na jad), ale mogą być bolesne - powodują pieczenie skóry.
       
       Unikamy kontaktu
         Omijaj mrowiska, nie wchodź w krzaki (mogą chować się w nich pająki).

         Dbaj o czystość. Wabikiem dla mrówek są resztki jedzenia (ale odstrasza je np. czosnek). Pająki dobrze czują się np w zakurzonych miejscach.

      Posadź w ogrodzie nagietki (ich zapachu nie lubią mrówki).

      W przypadku ukąszenia
      Gdy ugryzła cię mrówka, pająk:
      - zrób chłodny okład z sody oczyszczonej lub kostek lodu;
      - nie zdrapuj pęcherzyka powstałego po ugryzieniu pająka - bo zakazisz ranę.

      Pomocne źródło:
      czasopismo "Tina" - 5 maja 2011 r.  

      Linki do tego posta
      Wojna z komarami i innymi owadami

      Mrówki i sposoby na nie 
      Praktyczne rady na wakacyjne wojaże 
       
               Życzę miłego dnia ....

      czwartek, 21 czerwca 2012

      Chłodnik nie tylko z botwinką

      Kto z jeszcze pamięta mleko sprzedawane w butelkach i foliowych torebkach i ten smak ... ach ! Rozlewało się je do naczynia i zostawiało w temperaturze pokojowej. W ciągu doby mleko samo z siebie zsiadło się. Schłodzone znakomicie smakowało z młodymi ziemniaczkami, dodawało się je do racuszków, koktajli a nawet samo było bardzo smakowite ...

      Dziś mleko zsiadłe możemy otrzymać z mleka pasteryzowanego tzw. świeżego ale to już nie to mleko co kiedyś było. Natomiast nie jest to możliwe z mleka UHT.

       Tu podaję linka, gdzie jest opisane jak to zrobić mleko zsiadłe w dzisiejszych warunkach - 
      "Pij mleko, będziesz duży, pij mleko zsiadłe, będziesz jeszcze większy"

        
      CHŁODNIK Z BOTWINKI
      Składniki:

      1 pęczek świeżej, młodej botwinki,
      1 kostka buliony warzywnego,
      0,5 litra zsiadłego mleka, abo kefiru lub jogurtu naturalnego,
      kilka rzodkiewek,
      2 nieduże cebuli dymki ze szczypiorkiem, koperek,
      1 ogórek zielony,
      sok z cytryny,
      sól, pieprz do smaku.

      Przygotowanie:
      Kostkę bulionową rozpuść 1 1/2 litra gorącej wody, botwinkę umyj, drobno posiekaj i wrzuć do gorącego bulionu. Dodaj sok z cytryny i gotuj przez 5 minut po czym przestudź.
      Umytą rzodkiewkę pokrój w krążki, można też posiekać młode listki, cebulę ze szczypiorkiem drobno posiekaj, ogórek umyj (nie obieraj), pokrój w cząstki.

      Zsiadłe mleko, kefir lub naturalny jogurt wlej do dużej miski, ubijaj trzepaczką dodając stopniowo po jednej łyżce schłodzonej botwinki. Warzywa wrzucić do miski, wymieszać, przyprawić do smaku, naczynie przykryć, wstawić do lodówki.

      Schłodzony chłodnik rozlać do talerzy i posypać koperkiem.

      Życzę smacznego ...
      PS.
      No nie, i znowu się zdenerwowałam!!  Chciałam tego posta zamieścić na Onecie, a tam znowu hocki-klocki, dalej to samo. W końcu zabrakło mi cierpliwości i czasu, więc zamieszczam tego posta tu. Później tylko linka przeniosę na tamten blog, bo na nim właśnie jest kategoria zupy.



      Linki do tego posta:
      Chłodnik litewski
                                                         Chłodnik z ogórków małosolnych

      poniedziałek, 18 czerwca 2012

      Pyszny chutney do wędlin i serów




           Zimne mięsa, wędliny i sery można podawać z ostrymi sosami owocowo-warzywnymi zwanymi chutneyami (czyt. czatnejami).


         Oto kilka przepisów.

       Taki rabarbar rośnie sobie na mej działce
      Chutney z dodatkiem rabarbaru 
      Na oleju zeszklij posiekaną cebulę. Dodaj łyżeczkę ostrej papryki, łyżeczkę imbiru, 2 goździki i gwiazdkę anyżu. Podgrzewaj, mieszając drewnianą łyżką, aż anyż pociemnieje. Truskawki 40 dag i duży pęd rabarbaru umyj, oczyść i wszystko pokrój. Następnie posyp łyżeczką rozmarynu. Duś, aż owoce puszczą sok. Dodaj 2-3 łyżki brązowego cukru, lekko zwiększ ogień i smaż, do uzyskania konsystencji konfitury.


      Chutney z dodatkiem kiwi



       Na oleju zeszklij posiekaną cebulę. Dodaj łyżeczkę ostrej papryki, łyżeczkę imbiru, po 1/2 łyżeczki kolendry i ziarenek białego pieprzu. Podduś. Dodaj 30 dag umytych truskawek i 2 obrane i pokrojone kiwi oraz 2-3 łyżki cukru i łyżeczkę octu balsamicznego. Smaż, aż uzyskasz konsystencję konfitury.

      sobota, 16 czerwca 2012

      Domowa konfitura z truskawek


       Przyjdzie taki czas, taki czas gdy zatęsknimy za innymi owocami niż jabłka i pomarańcze. Wtedy otwieramy sobie słoiczek aromatycznej konfitury truskawkowej. Już od samego jej zapachu poczujemy się jak na kwiecistej łące pełnej truskawek. A ten smak! - wart jest czasu spędzonego przy smażeniu.


       Składniki:  (4-5 słoików po 250 ml)
      - 1 kg truskawek, 80 dag cukru, 2 laski wanilii, sok z jednaj cytryny.

      Przygotowanie: 
      Truskawki wkładamy na sito i dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą. Dobrze osączamy a gdy już są suche, usuwamy z nich szypułki.

      Większe owoce pokrój na połówki a następnie wszystkie truskawki umieść w rondlu, zasyp cukrem i odstaw na całą noc, aby puściły sok.

      Następnego dnia truskawki zagotuj, dodaj sok z cytryny. Odstaw na 12 godzin. Następnego dnia odlej sok i gotuj go na małym ogniu ok. 40 minut.

      Do soku dodaj truskawki oraz laski wanilii. Gotuj jeszcze 10 minut. Konfiturę przełóż do wyparzonych słoików. Szczelnie zakręć. Pozostaw do ostygnięcia. 

      O tym trzeba pamiętać
           Słoiki i zakrętki przed napełnieniem trzeba umyć, a następnie wyparzyć we wrzątku lub włożyć na 10 minut do piekarnika o temperaturze 100 st.C.

           Jeśli słoiki wyparzyłaś wrzątkiem, pamiętaj, że nie wolno ich od środka wycierać ściereczką, ponieważ na szkle zostają drobinki włókna, które powodują szybkie psucie się przetworów. Wyparzone wodą słoiki ustawiaj do góry dnem na ściereczce i pozostaw, aż oschną.

           Jeżeli w trakcie napełniania trochę dżemu pocieknie po bokach, należy słoiczek - szczególnie jego wręby - przetrzeć gazą skropioną spirytusem

           Jeśli słoik z dżemem jest nieszczelny, na dżem nalewamy łyżeczkę spirytusu, podpalamy, a gdy się wypali, ponownie zamykamy słoik nową zakrętką.

      wtorek, 12 czerwca 2012

      Lemoniada zamiast np. Coli


      Gorąco, żar leje z nieba, coś porządnego i konkretnego do picia nam potrzeba. A nic tak nie ugasi pragnienia jak własnoręcznie zrobiona przez nas lemoniada, która gasi pragnienie nie gorzej niż gotowe napoje, poza tym jest pełna witamin. Do jej zrobienia niewiele nam potrzeba, wystarczy kilka cytryn, cukier i przegotowana ciepła woda.

      Lemoniada niekoniecznie musi być zrobiona z udziałem cytryn, może być np. z pomarańczami. 

      Potrzebne będzie nam 5-7 cytryn, które dokładnie myjemy szczoteczką, a następnie przelewamy wrzątkiem i wycieramy. Dwie cytryny odkładamy, a pozostałe kroimy na połówki i wyciskamy z nich sok, który przecedzamy do dużego, szklanego dzbana. W ciepłej wodzie 8-9 szklanek rozpuszczamy 4-6 łyżek cukru lub nieskrystalizowanego miodu i wlewamy do soku z cytryny. Starannie wszystko mieszamy i chłodzimy

      Wcześniej odłożone cytryny pokroić na plasterki (ze skórką). Lemoniadę rozlewamy do szklanek, do każdej włożyć kostki lodu 1-2, plasterek cytryny (ładnie kolorystycznie będzie wyglądała limonka) i ozdobić listkiem mięty

      Placki, placuszki, racuszki

      piątek, 8 czerwca 2012

      Spoko majonez!




              Wszak majonez jest znany, jako "gościu" do potraw stosowany. Muszę Wam powiedzieć też, że i inny znalazłam dla niego cel ...

      1.
        Mając suche włosy i skórę głowy, użyj majonezu jako odżywki. Nasmaruj włosy majonezem, na to włóż woreczek foliowy i zawiń ręcznikiem. Wytrzymaj  tak przez 20 minut. Potem umyj włosy szamponem.

      2.  Wcale nie musisz kupować drogich kosmetyków do zmywania makijażu z twarzy. Wystarczy, że nałożysz delikatnie majonez na twarz i po 15 minutach zmyjesz letnią wodą. Bużka będzie wtedy jak pupa niemowlaka ! UWAGA !! Nie do każdego rodzaju skóry ten majonez się nadaje...

      3.  Jeżeli zbyt mocno spieczesz się na słońcu, nasmaruj to miejsce majonezem. Zobaczysz jaką ulgę odczujesz i skóra będzie równie natłuszczona, to efekt działania majonezu.

      4.  Jeśli Twoje dziecko wykazuje zdolności malarskie i pomalowało meble świecowymi kredkami - majonez weź i przetrzyj szmatką umoczoną weń.

      5.  Klawisze Twojego pianina zżółkły?
      Nasmaruj je majonezem na kilka minut, a następnie froteruj później miękką szmatką.

      6.  Chcesz odkleić nalepione kiedyś na aucie jakieś znaczki, które teraz Ci się znudziły? Pokryj więc majonezem ową nalepkę i odczekaj parę minut. Łatwo wtedy nam zejdzie.

      7.  Samochód upaćkała nam żywica, która spadła z drzewa na nasz czyściutki samochód, dopiero co go umyliśmy. Znowu na ratunek przyjdzie nam majonez. Smaruj miejsca z żywicą a później froteruj delikatnie miękką szmatką.


      Moi drodzy chcę Wam powiedzieć, że pomału zaczynam likwidowanie moich dwóch blogów w Onecie, tj: "Kwiaty, zdrowie, uroda" i "warzywniak babuni". Postanowiłam, że wszystko co do tej pory tam zamieściłam przeniosę na strony tego bloga.

      Założyłam na razie dwie strony (na samej górze, pod tytułem bloga), tu: "Dary lasów, pół i łąk" i "Rada w radę". Jeszcze wszystkiego nie udało mi się przenieść, ale pomału to czynię.

      Trzymajcie się kochani i miłego dnia życzę.
      Buźka! 

      wtorek, 5 czerwca 2012

      Kalarepka w surówce z orzechami


      Nie tylko rzepka jest krzepka ale i ... kalarepka!

      Kalarepka jest odmianą kapusty. Niskokaloryczna: 100 g kalarepki zawiera tylko 27 kalorii.

       Młoda wyśmienicie smakuje na surowo. Jest doskonałym źródłem potasu, ułatwiającego jasne myślenie i utrzymanie właściwego ciśnienia. Dzięki kalarepce można uzupełnić braki witaminy C oraz witamin z grupy B.

      Najbogatsze w sole mineralne i witaminy są listki kalarepki. Warto je wykorzystać w sałatkach czy zapiekankach. Majowe młode kalarepy można jeść razem z kruchymi łodygami i listkami. W zupie jarzynowej kalarepa neutralizuje zapach kalafiora.

       Kupując kalarepkę dobrze się jej przypatrzcie, a gdy zobaczycie taką o główce nie większej niż duże jabłko i jasno zielonej skórce to zaraz ją bierzcie, właśnie taka jest najlepsza. Bowiem tylko taka będzie chrupka, delikatna, słodka i co najważniejsze ... niełykowata. Świeżość kalarepy można sprawdzić, zarysowując paznokciem jej skórkę. Jeśli ślad się zatrze, to znaczy, że nie jest zdrewniała. czerwiec to miesiąc, kiedy na straganach pojawiają się pierwsze nasze odmiany kalarepy. Mamy pewność, że właśnie teraz jest świeża i pełna składników odżywczych.

      Kalarepkę przechowujemy 3-4 dni w koszyku w chłodnym miejscu. Możemy ją także zamrozić.






       Kalarepka z orzechami 

      Składniki: 
      - 2 kalarepki tak po 250 g każda, seler naciowy ok. 200 g, 2 jabłka, 4 łyżki soku z cytryny, 3-4 łyżki soku jabłkowego, 125 g gęstego jogurtu naturalnego, dwie garstki wyłuskanych i pokrojonych orzechów włoskich, sól, pieprz, cukier do smaku.

      Przygotowanie: 
      Kalarepkę trzeba nam obrać a z selera odciąć listki. Potem wszystko to myjemy wraz z jabłkiem (jabłko ze skórką) i kroimy w słupki. Gdy już wszystko pokroimy wkładamy do salaterki. Mieszamy sok jabłkowy z 2 łyżkami soku cytrynowego, szczyptą cukru, soli i pieprzu. Sokiem tym zalewamy jarzyny wraz z jabłkiem, mieszamy i odstawiamy na 10-15 minut.

      Jogurt łączymy z resztą soku z cytryny, przyprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Listki selera siekamy, dodajemy do sosu jogurtowego. Sałatkę posypać orzechami i polać sosem jogurtowym.

      Życzę smacznego ...

      Link do posta:
      Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

      Obserwatorzy

      Witam wszystkich i piszę jak się sprawy mają ...

      " Żyje się tylko raz. A jeżeli żyje się dobrze, ten raz wystarczy ".
      B.Franklin

      ... i to jest moje motto życiowe. A żyję, niech pomyślę ... o rany, to minęło już pół wieku, czyli jam wiekowa babcia!
      Nie tylko jam wiekowa, ale i szczęśliwa babcia, bo mam dwoje wnucząt, które chcą żeby babcia coś dobrego do zjedzenia im zrobiła ... "u babci jest słodko, dom pachnie szarlotką" ...
      Znakiem moim zodiakalnym jest Bliźniak, choć w życiu jestem jedynakiem.
      Moi drodzy, myślę, że na tym blogu znajdziecie wiele ciekawych i interesujących rzeczy - przecież po to go założyłam, żeby dzielić się z Wami tym co wiem. Jednocześnie zaznaczam, że nie wszystko o czym tu napiszę, zostało przez mnie ugotowane, sprawdzone. Jeśli się zdecydujecie na jakąś potrawę, to na własne ryzyko - niestety.Ja staram się poddać pomysł, który sama prędzej czy później też wypraktykuję, i podzielę się z Wami moimi uwagami.Tak samo i wy możecie swoje uwagi wpisywać, będą mile widziane. WIĘC GOTUJMY RAZEM !!! Jak pożyję jeszcze z pół wieku, to może damy radę -:)