Wrzesień to czas potraw pełnych leśnego aromatu. Chociaż kurki nie należą do grzybów szlachetnych, ale wszystkie dania z ich udziałem: smażone, duszone czy zapiekanki wiele zyskują dzięki ich intensywnemu smakowi.
Miałam dzisiaj jechać na grzyby, ponoć znowu się pojawiły, ale nic z tego nie wyszło, może jutro się uda !? Tymczasem napiszę o potrawie zrobionej wraz z grzybami. Potrawa ta będzie bardzo prosta, a zarazem bardzo smaczna. Zresztą, co tu dużo mówić, wystarczy tylko to, że grzyby w niej są.
Zanim jednak napiszę jak je przyrządzić w potrawie, trzeba nam wiedzieć jak je przygotować do niej. Kurki najlepiej przyrządzać zaraz po zebraniu lub kupieniu. Świeżość utrzymują nie dłużej niż przez 2 dni. Jeśli nie używamy ich od razu, należy je oczyścić i nie myjąc zamrozić. Piasek i brud najlepiej usuwać z grzybów szczoteczką. Myć należy grzyby grzyby tuż przed przygotowaniem, bardzo szybko pod bieżąca wodą. Suche i odbarwione fragmenty oraz korzonki odcinamy nożykiem. Duże grzyby kroimy na pół.
Temat grzybów, wcześniej już poruszałam tu: Idziemy na grzyby ?! i tu: Suszenie grzybów . Jeśli ktoś jeszcze nie czytał, to polecam.
Miałam dzisiaj jechać na grzyby, ponoć znowu się pojawiły, ale nic z tego nie wyszło, może jutro się uda !? Tymczasem napiszę o potrawie zrobionej wraz z grzybami. Potrawa ta będzie bardzo prosta, a zarazem bardzo smaczna. Zresztą, co tu dużo mówić, wystarczy tylko to, że grzyby w niej są.
Zanim jednak napiszę jak je przyrządzić w potrawie, trzeba nam wiedzieć jak je przygotować do niej. Kurki najlepiej przyrządzać zaraz po zebraniu lub kupieniu. Świeżość utrzymują nie dłużej niż przez 2 dni. Jeśli nie używamy ich od razu, należy je oczyścić i nie myjąc zamrozić. Piasek i brud najlepiej usuwać z grzybów szczoteczką. Myć należy grzyby grzyby tuż przed przygotowaniem, bardzo szybko pod bieżąca wodą. Suche i odbarwione fragmenty oraz korzonki odcinamy nożykiem. Duże grzyby kroimy na pół.
Temat grzybów, wcześniej już poruszałam tu: Idziemy na grzyby ?! i tu: Suszenie grzybów . Jeśli ktoś jeszcze nie czytał, to polecam.
ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANO-GRZYBOWA
Składniki:
800 g ziemniaków
100 g boczku
2 cebule
500 g kurek
4-5 łyżek oleju
pęczek szczypiorku
ząbek czosnku
po 150 g śmietany i jogurtu naturalnego
pieprz, sól do smaku.
Przygotowanie:
Ziemniaki wyszorować szczoteczką pod wodą, opłukać, ugotować w mundurkach w posolonej wodzie. Wcale nie muszą być, aż tak do miękkości gotowane, żeby nam się potem nie rozwalały, ale nie mogą być również za twarde. Musicie je "wyczuć" - "praktyka mistrzem czyni". :) Odlewamy, zalewamy zimną wodą, aby nam się lepiej je później obierało. Obrane kroimy, np. w talarki, ćwiartki lub grubsze frytki. Boczek kroimy w paski. Cebule i czosnek obrać, posiekać. Kurki oczyścić, szybko opłukać, większe grzyby pokroić.
Część oleju rozgrzać na patelni, wrzucić boczek, przesmażyć, zdjąć z patelni. Kurki wrzucić na ten sam tłuszcz, przesmażyć i zdjąć z patelni. Resztę oleju wlać na patelnię, wrzucić ziemniaki, podsmażyć ze wszystkich stron. Dodać cebulę, po chwili boczek i grzyby. Smażyć przez ok. 10 minut. Przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Szczypiorek opłukać, osuszyć, pokroić. Śmietanę połączyć z jogurtem, dodać czosnek i połowę szczypiorku, wymieszać. Sos można przyprawić solą i pieprzem.
Potrawę posypać pozostałym szczypiorkiem. Sos szczypiorkowy podać w osobnym naczyniu.
Życzę smacznego ...
Link do posta
To taka zapiekanka patelniowa... bardzo mi się podoba, tym bardziej, że jest z kurkami, które jak wiesz uwielbiam :-))
OdpowiedzUsuńBuszowałam dzisiaj po Twoim blogu parę godzin. Nie sposób aż było wszędzie pozostawic komentarz, ale w skrócie wszędzie powinnam napisać: slinka mi cieknie i nie moge się doczekać momentu, kiedy zjem tego pierwszy kęs. Mam już plan na jutrzejsze menu, chyba że namówię chłopinę żeby poszedł ze mną na grzyby!!!
OdpowiedzUsuńPyszności znowu, i znowu nie dla mnie :((((
OdpowiedzUsuńDobregp tygodnia Marylko :)))))
MM.....bardzo lubię kurki:) super pomysł na tą zapiekankę:) mniam:)
OdpowiedzUsuńNiestety, w moich grzybnych lasach jest coraz mniej kurek i nie wiem, czy udałoby się znaleźć pół kilograma. Chętnie bym sobie zjadła takie zapiekane ziemniaki, to rarytas.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
No i mam pomysł na dzisiejszy obiad. Nie mam kurek, ale kozaki. Mogą być?
OdpowiedzUsuńDoDo jak mi się zdaje, każde grzyby do tej zapiekanki się nadają, z tym że kurki - wiadomo- są najlepsze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Mniam , mniam pychotka, lubię kurki i to bardzo.Pozdrowienia cieplutkie
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńUwielbiam kurki, za całokształt :)
Miłego tygodnia życzę :) smacznego przede wszystkim :)
Rozważna, bo kurki są mniam, mniam ..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Morgano, a czyż nie można ich uwielbiać, nie tylko za "całokształt", ale i za to, że są pyszne ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ANIU, wiesz to chyba we wszystkich grzybnych lasach jest coraz mniej tych kurek, no chyba, że ktoś ma już swoje stałe miejsca. Szkoda, że te grzybne rarytasy zaczynają po prostu ginąć i coraz ciężej jest je znaleźć w lesie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Lenko takie proste, i takie smaczne. Prostota czasami potrafi być smaczna !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Euredyko, teraz to na pewno będzie coś dla Ciebie. Już ja się o to postaram :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Joter dla mnie najważniejsze jest to, że na wszystko Ci ślinka leci, i że po prostu jesteś. No nie powiem, komentarzyki też lubię ...:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Margarytko, dokładnie tak ją możemy nazwać ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tylko ileż to wszystko zawiera kalorii i potencjalnie cholersterolu /powoduje/ ? :-)
OdpowiedzUsuńBoleję nad brakiem kurek, które kiedyś wręcz można było kosić, tak ich było dużo, a teraz nie nazbiera się na jeden posiłek. Mamy swoje kurkowe miejsca, ale kurek już tam nie ma.
OdpowiedzUsuńPoranne buziaczki.
Jaguś, szkoda tylko,że w tym roku brak grzybów w lesie.Kupiłam wprawdzie kurki są zamrożone i czekają na zimową porę.Uwielbiam wszystkie potrawy z grzybami.Pychotka :))
OdpowiedzUsuńColto ma rację JaGa. 100 gram boczku, jeszcze 5 łyżek oleju i na końcu do tego wszystkiego jeszcze śmietana.
OdpowiedzUsuńTo morderstwo widelcem i nożem naszego zdrowia.
Dawno już tak nie gotuję.Pozdrawiam serdecznie
Colto, wiem, że to jest bomba kaloryczna, ale ja czasem sobie pozwalam na odrobinę szaleństwa, a co tam ...:)))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
ANNO, no widzisz nawet z tych pewnych miejsc, kurki gdzieś odleciały ...:)) I to jest bardzo smutne :(
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Alutko dobrze, że chociaż można zakupić kurki, to na samym smaku nie ostanie ...:(( Ja w tym roku nie byłam na grzybach w lesie :((
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że nie ma w lasach grzybów ?? Jeżeli tak jest, to już nie muszę tak bardzo żałować, że nie byłam na nich...
Pozdrawiam serdecznie.
Oj wiem Uleczko i Ty i Colto macie rację, ale póki jeszcze mogę z tego typu daniami poszaleć, więc szaleję !!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Jaguś jutro wybieramy się do lasu na grzybki to napiszę ci czy są,czy tylko zaliczę spacer i nawdycham się świeżutkiego powietrza, którego mi tak brakuje w mieście oczywiście wolała bym aby połączyć przyjemne z pożytecznym.Jak czytam niektóre blogi to grzyby są ale na północy kraju, u nas na południu bardzo sucho ,ale nie zapeszam...:))).Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKurek u nas nie ma, ale mam pieczarki i też będą dobre. Ja to wszystki lekko podsmażone wkładam do naczynia żaroodpornego, zalewam przygotowanym sosem śmietanowym i zapiekam. Pod koniec posypuje startym żółtym serem i jeszcze raz zapiekam króciutko. Dla mnie pycha.
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam kurek. Pozdrawiam Jagódko
Alutko no i jak tam, grzybobranie się udało ? Ja też słyszałam, że grzyby są, ale nie wszędzie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Azalko, pewnie, że i każde inne grzyby nadają się do tej zapiekanki.
OdpowiedzUsuńA Twoja zapiekanka musi być pyszna, już sobie ją wyobrażam ... mniam, mniam !
Pozdrawiam serdecznie.
Mąż już trzy razy był na grzybach i nie było żadnych kurek. Wszystkie pozostałe były.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
ANULKO, ja naprawdę nie wiem co się z tymi kurkami dzieje...:)) Jak chyba Ci już wcześniej pisałam, ja w tym roku (jakoś tak wyszło) na grzybach jeszcze nie byłam i zapewne już nie będę, no chyba, że pojawią się kurki ...:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.