sobota, 19 października 2013

SOS BOLOGNESE

  
    Ten sos znany niemalże każdemu z nas, wszak podbił cały świat. 

   Mój mąż jest wielkim miłośnikiem tego sosu i makaronów z nim, mógłby jadać go na okrągło.

   Ja, niekoniecznie przepadam za makaronem ale sam sos i, owszem, podany w innej formie niż z makaronem.

   A można go robić na różne sposoby, np. do podpłomyków, risotta zapiekanego, lazanii. Dzisiaj jednak chcę napisać o samym sosie bolognese.

    Wcześniej myślałam, że spaghetti bolognese jest jak najbardziej włoską z włoskich potraw. 

  Jednakże się myliłam, bo powstała ona najprawdopodobniej w Stanach Zjednoczonych, wśród włoskich emigrantów, zdobywając uznanie na całym świecie. 

  Czy tak, czy siak to jednak Włosi go i tak stworzyli. W swojej ojczyźnie ten przepyszny, gęsty sos, podawany jest wyłącznie z tagliatelle oraz do lasagne.

   Ragru' di carne alla bolognese - tak brzmi oryginalna włoska nazwa tego sosu.

    Tradycyjnie przyrządzało się go z bardzo drobno siekanego mięsa różnych gatunków (również jagnięciny i cielęciny), kiełbas (przede wszystkim ulubionej przez Włochów mortadeli), pancetty (czyt. panczetty - rodzaj suszonego zwijanego boczku, pochodzącego z Włoch), cebuli, marchewki, selera, pietruszki, pomidorów, oliwy, czerwonego wina i przypraw do smaku.


   Najpierw na oliwie poddusza się posiekaną cebulę z warzywami, potem dorzuca posiekaną pancettę i kiełbasę, po chwili mięso, gdy to zbrązowieje, wino oraz przyprawy.

    Po paru minutach dokłada się posiekane pomidory (tu niektóre włoskie przepisy dopuszczają dodanie szczypty cynamonu i zmiażdżonego goździka), przykrywa, stawia na maleńkim ogniu i dusi przynajmniej 2 godziny, choć najlepiej poświęcić na to 4 godziny, oczywiście mieszając od czasu do czasu by nam się nie przypaliło. 

  Jeśli sos jest zbyt gęsty, można go rozrzedzić bulionem. Sól do smaku dodaje się na sam koniec. Jak już wcześniej wspominałam, ja zawsze przyprawy do potraw dodaję na sam koniec, gdy potrawa jest już - prawie - gotowa.

   Tak mniej więcej wygląda oryginalny przepis, który oczywiście można traktować bardzo swobodnie. W oryginalnym bolognese nie było zbyt dużo pomidorów. 

   Przede wszystkim składał się z mięsa, do którego warzywa dokładano tylko dla smaku.

Oto jedna z wielu wersji na wykonanie tegoż sosu:

1. 20 dag pieczarek kroimy w dużą kostkę (najlepiej wziąć tylko kapelusze), 2-3 marchewki i 1/2 małej bulwy selera korzeniowego obieramy i ścieramy (można też wziąć 2 łodygi naciowe i pociąć je w plasterki), 2 cebule tniemy w piórka. 

W szerokim rondlu rozgrzewamy kilka łyżek masła i oliwy. 

Najpierw dusimy cebulę - gdy będzie miękka, dokładamy marchewkę z selerem, po paru minutach pieczarki, po jeszcze kilku 2 puszki pomidorów z zalewą, 1/2 litra pasty pomidorowej, 4 zmiażdżone ząbki czosnku, wkruszamy  2 kostki bulionowe, 5-6 listków laurowych oraz tymianek i oregano do smaku (można też 1/2 łyżeczki cukru). 

Dokładnie mieszamy, przykrywamy i dusimy ok. 30 minut na małym ogniu.

2. W tym czasie na osobnej patelni podsmażamy na oliwie pokrojone w kostkę 20 dag wędzonego boczku i 2 zmiażdżone ząbki czosnku, dokładamy 1 kilo mieszanego mięsa mielonego, smażymy "na sypko". 

Dodajemy do duszących się warzyw, mieszamy, przykrywamy, zostawiamy na maleńkim ogniu na ok. 3 godziny. Próbujemy - jeśli trzeba, dodajemy do smaku koncentrat pomidorowy i ulubione przyprawy.

3. Z takiej ilości składników wyjdzie nam spory garnek sosu, który można podzielić na porcje i zamrozić. Później będzie jak znalazł.

Jest rewelacyjny nie tylko do makaronu !!!

Pomocne źródło:
"Moje gotowanie" - wrzesień 2012 nr 9 (214) 
 

42 komentarze:

  1. Jak zwykle smacznie i zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj ;)
    Smaczniutko, jak zwykle ;)
    Pozdrawiam mile ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Morgano wszak niemoże by..c inaczej... :))

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  3. Bardzo lubie makarony z sosami...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judytko tak jak już wcześniej napisałam, to ja za makaronami nie przepadam,
      chociaż zapiekankę z makaronu - bardzo lubię.

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  4. Muszę wypróbować, bardzo lubię makarony z sosami :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To fakt,każdy ma swój przepis na ten sos.Pozdrawiam Christopher

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tak ścisłej receptury na niego, więc można sobie troszku pofantazjować... :))
      Pozdrowionka.

      Usuń
  6. O, mniam, nawet teraz bym zjadła tą włoską potrawę.Przepis na sos skopiowałam sobie. Dziękuję.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. JaGa jak zawsze same pyszności dziękuję za przepis przyda się pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różo niby to nic takiego, ale za to sosik jakże pyszniutkim jest....
      Pozdrowionka.

      Usuń
  8. Dziękuję Ci dobra kobietko za ten przepis. Nasza wnusia uwielbia spaghetti, a ja nie bardzo umiałam zrobić jakiś oryginalnie smaczny sos. Zobaczę jak jej ten posmakuje. Pozdrawiam niedzielnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko mam nadzieję, że wnusia zasmakuje w tym sosiku... :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. Lubię do Ciebie tutaj zaglądać.Ciepły i bardzo pomysłowy blog,jakże różny od innych.Znowu się u Ciebie JaGo czegoś nowego dowiedziałam na temat sosu bolognese.Niby się wie,ale zawsze warto dowiedzieć się jeszcze więcej.Dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy...
      Zakładając swój pierwszy blog na Onecie, nigdy nie myślałam, że zdobędzie taką światową "renomę", chciałam po prostu być oryginalna i mam nadzieję, że mi się to udało... :))
      Też myślę, że nie tylko sama potrawa może zainteresować ale i coś, co jest z nią związane, np. historia jej powstania.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  10. Marylko, robię czasem taki sos z mielonym mięsem, ale bez boczku i dodaję też bazylię. A sos jest świetny do makaronów i do ryżu na sypko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sos jest pyszny prawie do wszystkiego. Teraz chciałabym zrobić ten sos z podpłomykami i jak mi zasmakuje, to zaraz powiem Wam o tym. Abyście i Wy zasmakowali... :))

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. dobre rady zapamiętuje i przepis na sos również bo wygląda na idealny:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No,proszę! Ja , taka amatorka tego sosu nie znałam jego historii. Cała rodzinka bardzo go lubi, bo jest za co. Smak świetny. Pięknie śpiewają te ptaszęta. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie zimą te ptaszęta blog mój rozweselają...
      Pozdrowionka.

      Usuń
  13. Porady na górze bardzo przydatne !! Sos robię podobnie, chociaż myślę Marylko, że Twój przepis jest smaczniejszy i skorzystam z niego. Z wielu Twoich przepisów już korzystałam, wszystko re-we-la-cyj- ne !!!!! Mocno ściskam i dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz spróbować Aniu zrobić wedle tego przepisu, który podałam a wtedy będziesz wiedziała, który to lepszym jest. Myślę, że warto widzieć i utrwalać sobie, niektóre sposoby, które mogą ułatwić nam życie...

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  14. Klik dobry:)
    Brzmi smakowicie i zamierzam wypróbować. Tylko nie potrafię w takiej pięknej oprawie geograficzno-graficzno-historycznej podać, jak Ty, JaGo, przepisy nam podajesz.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mam nadzieję, że Ci posmakuje i nie będziesz na mnie krzyczała... :))
      Wcale nie musisz podawać tego dania w takiej oprawie, wystarczy, że zrobisz ze smakiem.

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  15. A to "coś" na górze jest bardzo, bardzo przydatne. Szczególnie - jak dla mnie - sposób na ciepłe nóżki, bo te mam zawsze lodowate, a i przepis kulinarny znam tylko na "zimne nóżki" :)))

    Jak tam Mami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tego "Coś" mnóstwo i tak sobie pomyślałam, że czego tego nie zamieszczać w takiej formie w jakiej podałam. Nieraz naprawdę może się przydać :) A jak pobędziesz alEllu ze mną dłużej, to poznasz nietylko przepis na "zimne nóżki"... :))

      Buziole.

      Usuń
  16. Dziękuję za wizytę. A także za udostępnienie mojego bloga na FB. Ja oczywiści zrobiłem to samo z Twoim blogiem.
    Super opisałaś ten sos i jego robienie. Moja siostra mieszka od ponad 30 lat we Florencji. I ona tam się bardzo dobrze nauczyła gotować. Kuchnia włoska jest bardzo dobra. Ale wszytko jest rzeczą gustu i tak być powinno.
    Pozdrawiam Ciebie i Twoje ptaszki.
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vojtku wielkie dzięki za FB... :))
      Lubię potrawy proste, składne i ładne, bo to najlepiej mi wychodzi, a przecież każdemu o to chodzi...
      No właśnie każdy z nas ma swoje indywidualne smaki i tak powinno być, bo co by to było gdybyśmy znali tylko jeden smak, np. smak chleba?! Smutno by w kuchni było :(

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  17. Mój syn i wnusie uwielbiają ten sos z makaronem , ja tak średnio. Jednak zrobię tak jak Ty podałaś Jago ciekawa jestem czy im zasmakuje. Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alinko jak to się mówi są gusta i guściki...
      A może i Tobie Alinko teraz ten sos też zasmakuje :)

      Pozdrowionka.

      Usuń
  18. Uwielbiamy wszystkie pasty i robimy je na różne sposoby...
    Kuchnia włoska jest prosta a tym samym smaczna...
    Wczoraj mieliśmy prawie taki sam sos...
    Bazylia u mnie króluje. Mam zrobione i zamrożone pesto.Zamrożoną i ususzoną bazylię. Pachnie na kilometr.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda kuchnia ma swoje tajemnice, swoje ulubione dania,
      a kuchnia włoska też je ma i bardzo daje się lubować.
      U mnie w kuchni bazylia też jest "królową" pośród ziół,
      którą lobię dodawać niemalże do wszystkiego... :)
      Pesto z bazylii też bardzo lubię.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  19. mmmm sos bolognese, moja ulubiona potrawa, ja co prawda mam swój własny przepis ale zawsze można nauczyć się czegoś nowego...albo dodać składniki, których wcześniej nie dodawałam... nawet jeśli powstała w Stanach ... to potrawy z makaronem od zawsze pozostają specjalnością włoskiej kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wcześniej pisałam na zrobienie tego sosu jest wiele sposobów i każdy może wybrać swój najlepszy. Przeciwwskazań nie ma... :)) Więc co włoskie, ostawmy Włochom.

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  20. Bardzo lubię sos bolognese i czasami go robię do spaghetti, jednak dodaję do niego zmielone mięso.
    Te ruloniki na górze od razu zobaczyłam i przeczytałam z uwagą, na pewno się przydadzą, szczególnie to z mieloną gorczycą.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu z nazwy jest tylko jeden sos bolognese, za to sposobów na zrobienie go jest wiele.
      I każdy go robi wg. swego uznania.
      Pamiętasz Aniu, kiedyś na starym onetowym blogu też zamieszczałam takie coś z boku, pomyślałam sobie żeby i tutaj też to zamieszczać, może akurat się coś przyda :)
      Obaczymy...

      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  21. Lubię wszelkie pasty, szczególnie ze szpinakiem i zapiekane. Wszystko pyszne jak zawsze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku chyba muszę polubić szpinak, bo do tej pory to jakoś za nim nie przepadam...
      Dziękuję!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Super, że tu jesteście - bardzo mnie to cieszy, a serce me - wyskoczyć chce! Z radości - oczywiście :)

Sposób komentowania:
Wybrać-Nazwa Adres URL
Wpisać nazwę w pierwszym okienku
Adres URL w drugim - czyli adres bloga.
Anonimowi- nazwę proszę pisać w komentarzu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy

Witam wszystkich i piszę jak się sprawy mają ...

" Żyje się tylko raz. A jeżeli żyje się dobrze, ten raz wystarczy ".
B.Franklin

... i to jest moje motto życiowe. A żyję, niech pomyślę ... o rany, to minęło już pół wieku, czyli jam wiekowa babcia!
Nie tylko jam wiekowa, ale i szczęśliwa babcia, bo mam dwoje wnucząt, które chcą żeby babcia coś dobrego do zjedzenia im zrobiła ... "u babci jest słodko, dom pachnie szarlotką" ...
Znakiem moim zodiakalnym jest Bliźniak, choć w życiu jestem jedynakiem.
Moi drodzy, myślę, że na tym blogu znajdziecie wiele ciekawych i interesujących rzeczy - przecież po to go założyłam, żeby dzielić się z Wami tym co wiem. Jednocześnie zaznaczam, że nie wszystko o czym tu napiszę, zostało przez mnie ugotowane, sprawdzone. Jeśli się zdecydujecie na jakąś potrawę, to na własne ryzyko - niestety.Ja staram się poddać pomysł, który sama prędzej czy później też wypraktykuję, i podzielę się z Wami moimi uwagami.Tak samo i wy możecie swoje uwagi wpisywać, będą mile widziane. WIĘC GOTUJMY RAZEM !!! Jak pożyję jeszcze z pół wieku, to może damy radę -:)